Bicycl bicycl! czyli jak nas lubia w roznych miastach Polski

[hindiana]

zaczne od forum:
Właśnie przed godziną,na moich oczach, rowerzysta prawie zabił kilkuletnie dziecko na chodniku.Wjechał z prędkością co najmniej 20 km/h w dziecięcy wózek.Obok była pusta jezdnia.
Jak sie tłumaczył?
Bo jemu teraz ,k...wa,wolno jeździc po chodniku i nikt mu,k...wa,nic za to nie zrobi!
Czekam jeszcze na kolejne podobne "nowelizacje" prawa dla kierowców.Jak rowerzystom wolno po chodnikach to dyskryminacją byłoby zakazywać tego samego kierowcom,no nie?
A piesi niech w domach siedzą.Albo niech sobie rower kupią lub samochód.K...WA!!!

http://www.tokfm.pl/Tokfm/1,102433,9367175,Bicycle__bicycle__Rowerzystom_bedzie_wolno_wiecej.html

[ciman]

Chyba nie ma co takiego tematu zaczynać - na Onecie czy innych portalach dla czytelników na podobnym poziomie jest pełno takich wpisów, bardzo często nie mających nic wspólnego z prawdą, jak by człowiek to wszystko czytał i brał do siebie - to by nie wychodził z domu.

[usulovski]

Ostatnio popularność zdobywa nawet takie piękne powiedzenie "jesteś głupi jak komentarz na onecie"    Mi od kilku lat nie chce się tracić czasu na czytanie komentarzy z takich portali.

[yoshko]

hindiana, rowerzysta będzie mógł jeździć po chodniku jeśli warunki pogodowe nie będa sprzyjające:

5. Korzystanie z chodnika lub drogi dla pieszych przez kierującego rowerem jest dozwolone wyjątkowo, gdy:
1) opiekuje się on osobą w wieku do lat 10 kierującą rowerem lub
2) szerokość chodnika wzdłuż drogi, po której ruch pojazdów jest dozwolony z prędkością większą niż 50 km/h, wynosi co najmniej 2 m i brakuje wydzielonej drogi dla rowerów lub
3) warunki pogodowe zagrażają bezpieczeństwu rowerzysty na jezdni (śnieg, silny wiatr, ulewa, gołoledź) z zastrzeżeniem ust. 6
6. Kierujący rowerem, korzystając z chodnika lub drogi dla pieszych, jest obowiązany jechać powoli, zachować szczególną ostrożność i ustępować miejsca pieszym.

Jednak na ignorantów nie ma siły, więc każdy będzie mówił co chce...

[inieto]

zacznę od tego , że ciężko mi jest rozeznać czy zaczynający temat post jest osobista opinią Hindiany czy cytatem z komentarza spod linkowanego artykułu...(brak cudzysłowu wskazuje na to pierwsze).

Sezon się właśnie zaczął i patrze na wzrost liczby rowerzystów na wypasionych rowerach...którzy niestety nie robią dobrej opinii pozostałym rzeczywiście stwarzając zagrożenie na ścieżkach i chodniku...wręcz soczewką w poznaniu jest słynna Malta....wczoraj przyszło mi wracać tą drogą...to jest jakaś paranoja...cała moja miłość do roweru nie pozwala mi zaakceptować pędzącego slalomem pośród tłumów - dosłownie tłumów - spacerowiczów...co rusz coraz bardziej pro ubranego rowerzysty....to jest proszenie się o problemy...przy tej ilości biegających dzieci i pretensjonalnych przechodniów.

Jakby nie mógł jeden z drugim w teren do lasu pojechać...w końcu rower górski na którym tak pędzi slalomem pośród pieszych na betonie bardziej się nadaje do lasu...ale nie, bo tam go nie będzie widać..ani jego super sprzętu z super spodniami...trochę to żenujące.
Jak w te stronę to będzie szło..to obawiam się, że długo jeszcze rower nie będzie miał społecznego poszanowania w Polsce...

[Pustelnik]

Oby do jesieni, potem znowu całe ścieżki moje  

[inieto]

dokładnie :-)

[furman]

Do lasu trzeba jakoś dojechać.

[pajak]

Ja wczoraj pojechałem na standardową "śpiącą" wycieczkę z córką. Ścieżka nadmorska nie prowadzi do żadnego lasu, ale.. obojętnie jakby to traktować były dzikie tłumy (zrezygnowałem z części ścieżki Sopot-Gdańsk.. także z powodu masy super-hiper-extreme rowerzystów). O ile nie lubię prowadzania roweru przez teren molo w Sopocie.. to się zastanawiałem, gdzie jest kurna policja albo straż miejska?

Szczególnie spodobał mi się głąb pokonujący ten odcinek z prędkością jakieś 30km/h (i bluzgającego "k.. uważaj! sp..!": tyle zdążyłem usłyszeć)..
Raczej to jest koloryt pierwszego ciepłego dnia.. a potem będzie dokładnie tak samo (ze szczególnym wysypem pierwszokomunijnym).

Pojeździć sobie spokojnie? Sakwy na rower i w las. Tam nie ma oszołomów, a i zazwyczaj bez problemu da się jechać.

[aard]

Hindiana, czy mogłabyś wyjaśnić tytuł tego wątku? Bo ja tu nic o "rożnych miastach Polski" nie widzę i w ogóle nie wiem, co ma piernik do wiatraka...

[Robert]

Pienik jest z mąki

[inieto]

Do lasu trzeba jakoś dojechać.

zgadza się, ale można to zrobić spokojnie z szacunkiem dla drugiego człowieka a nie lecąc 30km/h po deptaku pełnym ludzi...

p.s. notabene Malta w Poznaniu słynie z tego że tam się jeździ dla lansu wokół sztucznego zbiornika...rzeczywiście...odpoczywałem tam chwile i obserwowałem wciąż migały te same kolorowe rowery jeżdżące nie do lasu ale w około Malty...oczywiście slalomem w tłumie z grymasem wściekłości na twarzy ;-)

[tranquilo]

Najważniejsze co niesie za sobą ten artykuł to to, ze ścieżki są do d..y. Czasem, aż strach na taką wjeżdżać. Już raz złamałem rękę na takiej ścieżce i to mi wystarczy. Wolę jechać ulicą wraz z samochodami, niż lawirować po takim bublu między przeszkadzajkami (głównie ludźmi).

[Pustelnik]

Najważniejsze co niesie za sobą ten artykuł to to, ze ścieżki są do d..y.

Nie zgadzam się. Kultura jazdy na rowerze jest analogiczna do kultury jazdy kierowców czterech kółek. Ludzie są niewychowani. Jak na ścieżce jest więcej ludzi, trzeba zwolnić, ale wirtuozi drogi nie zniżą się do tego.

[tranquilo]

To prawda co mówisz. Ale ja nie pisałem o wirtuozach, tylko o sobie. Ja lubię jeździć w swoim tempie, a ciągłe zwalnianie, przyspieszanie i lawirowanie po prostu minie męczy.

Zresztą to prędko się nie zmieni. Sam chodząc po mieście mam nieodpartą pokusę "wtargiwania" (istnieje takie słowo?) na ścieżki. Są one jakoś tak pobudowane, że nimi zawsze bliżej i wygodniej. Chyba, żeby odwrócić oznakowanie. Niech chodniki staną się ścieżkami a ścieżki chodnikami