Bicycl bicycl! czyli jak nas lubia w roznych miastach Polski

[skolioza]

Hindiano, przytaczając matkę z dzieckiem miałem na myśli a) brak wyobraźni i sprowadzanie potencjalnego zagrożenia na siebie i dziecko, b) brak edukacji następnego pokolenia
Co do kierowców wkurzyć się i owszem można A wyraz temu dać np przyklejeniem specjalnej naklejki na szybie -  pół godziny żmudnego zeskrobywania skłania do refleksji czy następnym razem na pewno tu nie stosowałem osobiście, ale z opinii wiem, że efekty bywają osiągane

[Księgowy]

będe w mniejszości i pewnie pobudzę dyskusję, ale zdrowa dyskusja jest dobra

to tylko moje odczucie i zastrzegłem to! Samochody na ścieżce - zło! kiedyś nawet miałem mały gwoździk, ale to było szczeniactwo to bylo dawno i tylko wzbudzało agresje... teraz jak jegomość jest w wozie i ma otwartą szybę czasem zapytam beztrosko "stać pana na lakiernika, że toi pan samochodem na ścieżce?" Mina bezcenna!

[skolioza]

Adamie, gwóźdź to żadne rozwiązanie - raz, że niszczysz czyjąś własność, jednocześnie narażając na poniesienie kosztów naprawy, dwa, ze nie niesie to żadnego przekazu (kierowca nawet jeśli skojarzy to co zobaczy z rowerzystą, to odczyta to jako zwykły akt wandalizmu, chuliganerii a nie wyraz sprzeciwu przeciw niewłaściwemu parkowaniu)
Naklejka natomiast powyższych wad jest pozbawiona - nie niszczy, a daje się we znaki przy usuwaniu, niesie ze sobą wyraźny przekaz (można wydrukować w sumie dowolną treść)

[Zbyszek]

"Odpicowani 40 - 50 latkowie w opinających gaciach z napisem Velodrom, (czy inny tam jakiś klub kolarski) jadący w kasku, okularach, rękawiczkach i wszystkim "tak przecież bardzo potrzebnym na co dzień" także powodują lekki uśmiech".
 
Czas płynie Adamie. Ciekawy jestem twoich poglądów za 17 - 27 lat.  

[tranquilo]

Słyszałem ostatnie, że w którejś z warszawskich galerii handlowych, ochroniarze przyklejali specjalne naklejki ludziom parkującym na miejscach dla inwalidów.
Gdyby tak rozwinąć tą idee, np. gdyby straż miejska zamiast wlepiać mandaty wszelakiej maści burunom parkingowym "wlepiała" by takie naklejki na szybę. Bo nie ma co się oszukiwać. 50 czy 100zł mandatu mało kogo rusza. Ale przy zdrapywaniu takiej naklejki, może najść człowieka refleksja. Szczególnie gdyby strażnicy mieli połączenie z bazą i wiedzieli ile już wykroczeń dane auto zaliczyło. Mogli by wtedy stosować specjalny wzór obliczający ilość naklejek do naklejenia np.:
1 +(n-1)
gdzie n to liczba wykroczeń. Jakby taki klient miał do zdrapania 5 czy 6 takich to bu już drugi raz tak nie stanął. Samymi mandatami świata się nie zmieni.

Ostatnio słyszałem o kobiecie, która przejechała przez skrzyżowania i zatrzymała samochód na chodniku/ścieżce z tyłem wystającym na przejście dla pieszych. Zapytana dlaczego tak stanęła oznajmiła, ze zobaczyła na wystawie genialne ciuchy i musiała koniecznie wstąpić je przymierzyć. Ręce opadają.

Jak byłem kilka lat temu w Berlinie, byłem świadkiem jak chłopak został pouczony przez policjanta (tak to wyglądało bo nie znam niemieckiego) za chodzenie po ścieżce rowerowej - a dodam że działo to się po godzinie 10 w nocy. Pytam się kiedy u nas tak będzie?

[ciman]

Taka akcja była (i chyba dalej trwa) w CH Reduta i z tego czytałem daje nawet efekty. Ale jakoś sobie nie wyobrażam straży miejskiej z nalepkami, przy akcji społecznej (np. http://kundelek.com/24/karny-kutas-za-chujowe-parkowanie/) to jeszcze jeszcze, ale gdyby to było stosowane na masową skalę kierowcy po prostu woziliby ze sobą Label Removera I zdrapanie tego byłoby dużo szybsze niż poszukiwanie miejsca parkingowego w Warszawie.
Chyba największy skutek ma odholowywanie samochodów - najpierw nerwy, że ukradli samochód, potem kupa straconego czasu i papierkologii, sporo kasy do wydania.

[yoshko]

Strażnicy Miejscy nigdy nie podejmą się niszczenia mienia za pomocą naklejek. Poza tym jak będzie wiadomo, ze to Oni to łatwo złożyć skargę. IMO holowanie to najlepszy sposób na kierowców, bo i kierowca zapamięta na dłużej swój występek.

[Pustelnik]

Nie szata zdobi człowieka. Księgowy widzę ostro dyskryminujesz ze względu na wiek. A w niby jakim stroju mają jeździć ludzie po 40-ce - w dżinsach przecież kojarzą Ci się z amatorami.

[aard]

Pustelniku, Księgowy bynajmniej nie dyskryminuje, a przynajmniej nic o tym nie pisze. On tylko ma pewne (fakt, że stereotypowe i krzywdzące) skojarzenia. Proponuję rozważniej używać wielkich słów.

Księgowy, a Tobie proponuję zastanowić się, jakie świadectwo wystawiasz sobie (i tylko sobie!) takimi tekstami jak ten o czterdziestoletnich rowerzystach... :oops:

[Księgowy]

wiedziałem, że tak będzie;) może źle sprecyzowałem swoja wypowiedź o rowerzystach. To inaczej doprecyzuje.
 Widziałem ostatnio w okolicach lasu Kabackiego faceta około 40-50 lat w pełnym stroju jakiegoś super znanego klubu, jechał na rowerze za 4 tysie spd i wszystko na ful gadał z drugim kolesiem tak samo ubranym i obaj "kurwili" na lewo i prawo a po pewnym czasie jechania zatrzymali sie na... papierosa... Jeden do drugiego "no i ja mu wtedy zajeb... itd"

nie zrozumcie mnie źle podkreśliłem, że jestem za równowagą. Może niepotrzebnie podałem wiek w poprzednim poście, chodziło mi porostu o sytuacje karykaturalne i komiczne kiedy to rower i strój pasują do człowieka (jego obcyia zachowania obycia) jak kij do d...


wiem, że moje odczucia mogą być niepopularne, czy zwyczajnie źle zrozumiane. Ale może choć trochę wyjaśniłem sprawę źle użytego słowa "40 latkowie "

Jak mówie chodzi mi o przejaskrawienia bardziej niż całą grupę takich osób.

[hindiana]

Nie ma bardziej seksownego widoku na drodze niz dojrzaly facet w porzadnym kolarskim stroju, podkreslajacym prace miesni. I jestem pewna, ze pod ta moja opinia podpisalyby sie wszystkie laski z tego forum

[Fijolek2005]

Hindiana dlaczego chwalisz tylko dojrzałych facetów , czy mam czekać jeszcze kilka lat aby i mnie się te słowa dotyczyły   . Brzuszek cały czas sobie wyrabiam od piwa a i mięśnie nóg czasami pracują . Cieszę się że mamy takie cudowne kobiety na tym forum. Pozdrawiam Cię .

[Księgowy]

Adamie, gwóźdź to żadne rozwiązanie - raz, że niszczysz czyjąś własność, jednocześnie narażając na poniesienie kosztów naprawy, dwa, ze nie niesie to żadnego przekazu

do tego tez trzeba dojrzeć, jak pisałem dawno zaprzestałem takich praktyk. Czasem na masie widzę młodych gniewnych co wyjadą na rower 10 razy w roku i czują misję aby nauczyć wszystkich kierowców. Niestety, ale dojrzałość rowerowa przychodzi z wiekiem - nie uważam sam, że moje poglądy są już tak zakrzepłe i mam nadzieje, że jeszcze ewoluują i zrobią to w dobrym kierunku....

minął mi czas uczenia wszystkich na ulicy, że rower to potęga;P Choć jak zaznaczyłem wcześniej, bezzasadne uwagi pieszych , czy zaparkowane auto na ścieżce wzbudzają jakieś wewnętrzne ogniki połączone z żalem, że "jeszcze ich nikt nie nauczył parkować".

popieram rower, to pewne ale różnorodność i wśród nas cyklistów jest tak duża;) Jednak wiem napewno:

lepiej rower i ruch, niż komputer i czipsy całymi dniami wśród nastolatków. Bo tu chodzi o to, żeby się dotlenić! I nawet jeśli są dżinsy to i tak w głębi czuje satysfakcje , że owemu młodziakowi się CHCIAŁO CHCIEĆ!

[cinek]

wiedziałem, że tak będzie;) może źle sprecyzowałem swoja wypowiedź o rowerzystach. To inaczej doprecyzuje.
Widziałem ostatnio w okolicach lasu Kabackiego faceta około 40-50 lat w pełnym stroju jakiegoś super znanego klubu, jechał na rowerze za 4 tysie spd i wszystko na ful gadał z drugim kolesiem tak samo ubranym i obaj "kurwili" na lewo i prawo a po pewnym czasie jechania zatrzymali sie na... papierosa... Jeden do drugiego "no i ja mu wtedy zajeb... itd"

Nie, no chłopie jak wiedziałeś od razu to po co tak piszesz. Przecież w tej konkretnej sytuacji nie jest ważne ile lat mieli i na jakich rowerach jechali. Ważne jest to, że było dwóch chamów, ale nawet, czy oni po chamsku jechali? Czy jechali zwyczajnie, a chamsko gadali? Jak jechali zwyczajnie, to juz w ogóle nie rozumiem, co to za przykład.
Ich rozmowa, to nie twoja sprawa, w tym sensie, że nikt ci nie każe tego słuchać. Proste: przyspieszasz i luzik.

Zdarza się przecież tak, że z najdroższego buta wystaje słomka. Jeszcze się z tym spotkasz

[aard]

obaj "kurwili" na lewo i prawo a po pewnym czasie jechania zatrzymali sie na... papierosa...

Może widziałeś kolegę i mnie? :mrgreen: