Aktywne spedzanie czasu :P

[kokop]

Nie zapomnij o zdjeciach

[tequila]

kokop, na pewno nie zapomne

[tequila]

z życia wzięte (małe tsunami) Irlandia (Kilkee) zdjecia z tel wiec wyabczcie za złą jakosc...







spokojnie jak na wojnie...

tu "pier..... tam pier...... i znów spokojnie'
fala byla nie zła (pamietam ze bieglam tyle ile miałam sił w nogach, zeby ta fala mnie nie porwala )



ta fala wybila sie powyzej 5 m nede mną, jak stalam przy klifach ( wiec poczulam wielkie ŁaŁ)




cos urwało

[Splawik4]

Zdjęcia fajne ale dla mnie smutne bo przypominają mi jak dwa trzy lata temu właśnie w Irlandii, jedna z takich fal  zdjęła z klifu mojego kolegę. Dokładnie wtedy gdy chciał zrobić kilka fotek. To był dusza człowiek. Wszyscy go uwielbiali. Syn marynarza - kapitana żeglugi. Był niezwykle sprawny. najpierw studiował w WSM ale ostatecznie skończył AWF. Na życie zarabiał zbierając szyszki w Puszczy Jodłowej i wykonując prace wysokościowe. Mimo poszukiwań zakrojonych na dość szeroką skalę jego ciała nigdy nie znaleziono. Nazywał się Adam Juniewicz. Mieszkał w Sopocie.
Te fale są piękne ale niezwykle niebezpieczne.

[tequila]

...hmmm co moge powiedziec... tak to niestety bywa czlowiek nie zna kaprysów natury. Bardzo mi przykro

[olo]

klify piękna sprawa, aczkolwiek niestety dość niebezpieczna. Bardzo fajne ujęcia złapałaś. Pamiętam, że jak ja odwiedzałem Mohery to tam też akurat był jakiś wypadek. Tam wprawdzie chodziło o upadek w przepaść, bo fala na 200 metrów w górę nie sięgnie, ale to również zawsze olbrzymia tragedia.

[kokop]

tequila,
Noooo,  to te moje fale to lipa normalnie.  Wstyd mi za nie  
  Jedną taką właśnie fotografuje :

 Wypasiona nawet  

Czasami się rozkręcają troszeczkę


 Podobno tutaj bywają takie fale fest. Gościu jakiś opowiadał że sięgają czasami miejsca gdzie stałem robiąc to zdjęcie.  To chyba tak jak opowieści wędkarzy trzeba traktować.


No i taka miejscówka kolo Stoke.  Odpowiednik Moherów.  Podobno fale potrafią przewalać się przez te wszystkie kamloty i skalki na dole.  A one takie dosyć duże są.  Trzeba będzie kiedyś pojechać z namiotem i czaić się dłużej.

[Daniel]

Czyżbyś pojechał blaszakiem? Bo jeansy widzę, więc nie możesz nawet udawać "pro" rowerzysty  :mrgreen:

[tequila]

olo,  Cliffs of Moher to dla mnie miejsce, które zaskakiwało mnie za każdym razem... byłam tam chyba z 10 razy Ale ile razy bym nie była to za każdym razem pokazywały swoje niesamowite oblicze, wiec dla mnie miejsce - nieziemskie. Co do wypadków to tak czesto bywały, zreszta i dalej są i beda...
Dawniej jak jeszcze nie było osłon ani barierek (było bardziej dziko) miejsce miało jakiś urok pozniej jakoś zepsuli je komercją i nawałem turystów :/

kokop, te 3 zdjęcie Gdzie to dokładnie? szalejesz z tym pokazem fal . Mnie to czesto przerazały te szybkie pływy i odpływy wszystko w mgnieniu oka nagle znikało i zalewało wszystko co bylo na plazy no ale Ocean to Ocean.  a z Plaż to najciekawsza w Inch. taka duuuzzaa i z górami   można tam samochodem śmigać

[tequila]

a teraz ujawnie siebie krótkie pedałowanie na Dobromierz (w jedna i w druga strone wiatr, nie zbyt łaskawy)

jakoś bardzo lubie to miejsce

[Robert]

Dawniej jak jeszcze nie było osłon ani barierek (było bardziej dziko) miejsce miało jakiś urok pozniej jakoś zepsuli je komercją i nawałem turystów :/

Fajniej tam było jak ginęli ludzie?

[ciman]

W Norwegii jakoś się da bez barierek pomimo setek turystów (np. Preikestolen).

[tequila]

Robert!, wtedy chyba nawet mniej gineło ludzi, może byli bardziej pokorni... bo jakos nie bylo tyle o tym słychac... bardziej ludzi chyba ciekawi cos niedozwolonego i robią takie babole - (Widziałam co robią, wiec bariera jest kamienna sięgająca po szyje a tuż za nia przepasć. Właża tam na druga strone i chca zrobić zdjecia z pełnym widokiem). Wtedy najcześciej dochodzi do tragedii...

ciman,  piekne zdjęcie (Fjordy   )

[kokop]

tequila,   To miejsce o które pytasz to Tintagel.  Ta ruina widoczna tu i tam to podobno zamek króla Artura.  Fajna miejscówka  :mrgreen:

No a ja dzisiaj sobie jechalem i po drodze tak było.

Wtopiłem i zapomniałem browara.  Za to jak wróciłem to natychmiast musiałem uzupełnić niedobory.
Mała uwaga: licznik przed chwilą wyjęty z cienia.

Daniel sugerował że się nie lansuję  



No a na samej górce dwa człowieki.  Fajnie, bo to żaden tłum, poza tym  zrobiłem im fotę i dzięki temu w rewanżu oni mnie fotnęli.


To miejsce nazywa się Pilsdon Pen.  Kiedyś tam była wypasiona osada którą zdobyli rzymianie gdy dotarli do tych stron. Podobno masakra była, no ale to dawno temu.

[cinek]

W Norwegii jakoś się da bez barierek pomimo setek turystów (np. Preikestolen).

Chyba Norwegowie akurat są wybitni pod tym względem. Oni stawiają na własny rozum i odpowiedzialność turysty. Przejawia to się jeszcze np. w sposobie tyczenia szlaków turystycznych. Owszem, są namalowane czerwone literki T, są kopce z kamieni, ale wszystkie szlaki są oznaczone tymi czerwonymi tetetkami i prawie nie ma tabliczek z nazwami. Chodzenie bez mapy niemożliwe.

Zdaje się, że są/były u nich dozwolone skoki ze spadochronem czy lotnią wykonywane w górach z urwisk. Pół świata przyjeżdżało, bo tylko tam można to było legalnie robić.