Kiedyś koleżanka powiedziała że:
Z grubego łatwiej obcienkować niż cienkiego pogrubasić.
No więc wpadła mi w łapy zgrabna, nie za duża rama stalowa. Żadne tam reynoldsy czy columbusy ale taki dobry niemiecki standard z dobrych czasów RFN-u. Montaż pierwszorzędny, lutowana, brzęczy ładnie, zero rdzy itd.
Waży 2.6 kilo to chyba nie tak tragicznie.
Ja zaś za każdym razem gdy chcę zrobić rower turystyczny to mi wychodzi kolarka. No to pomyslałem sobie że tym razem koniec żartów i musi mi wyjść rower z grubszymi kołami. Ale zonk, bo gdy tak patrzeć prosto, to kola 700 z oponą 28 to na styk włażą i zapomnieć trzeba o bajerach typu błotniki np. Na szerokość zaś miejsca jest dosyć.
A co by było gdybym założył do tej ramy kola 26 cali, z konkretem jakimś jako oponą?
No i czy ktoś po koleżeńsku mógłby mi podać jaka jest odległość od osi koła do sklepienia widelca w prostej linii w rowerze z 26 calowymi kołami?
Bo ja żadnego nie mam na takich kołach.