No i przejechane
Trasa zmieniła się troszeczkę. Przede wszystkim diametralnie odwrócił się kierunek, głównie za sprawą PKP, którym "wypadł" z rozkładu lokalny pociąg. Wystartowaliśmy z Nowego Targu, skończyliśmy w Krakowie.
http://www.bikemap.net/route/929568Do tego piesze wejścia na Trzy Korony i Sokolicę.
Przełomy Dunajca to rewelacja. Niby byłem już w Bośni, więc lepsze rzeczy widziałem, ale na wjeździe z Cervenego Klastoru opadła mi szczęka. Tam jest ślicznie!
Wjazd na Obidzę jest paskudny. Na MTB bez bagażu pewnie się da się wjechać nie pchając. Z sakwami – nie sposób. Do tego oznakowanie szlaku jest dość skąpe. Ale za to mieliśmy uroczy biwak z miejscem na ognisko i nazbieranym już chrustem
To był nasz jedyny nocleg pod namiotem.
Pogoda dopisywała, poza ostatnim dniem gdy jechaliśmy ze Starego Sącza do Krakowa. Jedną burzę udało się przesiedzieć na stacji benzynowej, drugą w gospodzie, czynnej tylko z powodu wesela. Potem zaczęła się regularna mżawka i duży ruch pod Wieliczką. Wjazd do Krakowa był paskudny – po dziurach, w deszczu, wśród samochodów. Ale i tak było warto!
PS: Jakby ktoś się wybierał, polecam nocleg w Sromowcach Niżnych, przy Kościelnej 8. Gospodarze są przemili, rozmowni ale nie namolni. Dostaliśmy od babci ciastka na drogę
A na balkonie można zjeść śniadanie z widokiem wprost na drewniany kościółek.