@Borafu - awaria była prozaiczna - przebita dętka w rowerze siostrzenicy - wszystko naszykowane, dziewczyny w kaskach, wsiadamy na nasze osiołki, a tu jeden ma flaka... Trzeba było czekać aż jakiś mężczyzna wróci z pracy i zmieni dętkę bo przyznam się ze wstydem, że jeszcze nigdy tego sama nie robiłam.
A MArysia poszła na szerokie wody, zabrali ją znajomi, którzy w ceregiele się nie bawią i chcąc nie chcąc musiała drałować
Jak zorganizujemy jakieś spotkanie w Łodzi wpadnij, a całkiem gratis przebijemy Ci dętkę i będziemy służyć radą i pomocą
pilnować przed niekontrolowanymi zmianami "toru jazdy"