Aż wstyd coś pisać po PABLO
My zrobiliśmy wakacje kombinowane. Pierwsza połowa na rowerach (5 dni), druga - stacjonarnie.
Start z miejscowości Ostrowo obok Karwii. Pojechaliśmy na Hel i z powrotem. Oczywiście tempo i dystans wręcz śmieszny, ale zawsze to coś.
Było nas oczywiście czworo: ja, żona, Gabrysia (7lat) i Olek (3,5 roku) jeszcze na foteliku.
Nocowaliśmy na polach namiotowych. Niestety pola namiotowe bywają bardzo różne a zdażyło się nam i takie które nie chciało przyjmowac tylko na jedną noc!
Dzienne dystanse wahały sie od 12 do 25 km. Najlepsza ścieżka to ta pomiędzy Władysławowem a Jastarnią - na prawdę pierwsza klasa.
pzdr
qbab