też zanim się na forum pojawiłem, myślałem że jestem przekozakiem że do Wiednia dotarłem rowerem
Chyba częściej wieje z zachodu
Też to miałem. Jednodniowe wycieczki zapisywałem w zeszycie jako 'wyprawy'
To, co napisał Olo, brzmi rozsądnie.
Cytat: "stachu"@poltegreist no ja wieem, aż się zastanawiałem czy rozpoczynać tu swój wątek o swoich marnych nie całych 500 km, jak tu nawet kobiety o własnych siłach przemierzają po 3tys km :mrgreen: Ale przynajmniej bedziecie na bieżąco w mojej ewolucji w pokonywaniu dystansów hehe ^^Witaj stachu,Są tacy, których wyprawy trwają kilkadziesiąt lat, albo tacy, którzy w ciągu doby na rozgrzewkę przepływają 10 kilometrów, potem biegną dwa maratony, a na deser zasuwają kilkaset kilometrów na rowerze. To przecież nie powód, żeby samemu nie mieć marzeń i mniej ambitnych planów. Oni też kiedyś musieli zacząć.Więc tym bardziej wypraszam sobie takie teksty o kobietach
@poltegreist no ja wieem, aż się zastanawiałem czy rozpoczynać tu swój wątek o swoich marnych nie całych 500 km, jak tu nawet kobiety o własnych siłach przemierzają po 3tys km :mrgreen: Ale przynajmniej bedziecie na bieżąco w mojej ewolucji w pokonywaniu dystansów hehe ^^