Sandały

[owca]

Ponieważ poprzednie wyprawowe sandały dokończyły już swojego żywota, to poszukuję jakiś następców

Pomyślałem jednak, żeby może tym razem kupić takie z zakrytymi czubkami, bo wydają się bardziej praktyczne. Jednak poszukałem trochę w necie i niestety ceny takich nie są zbyt przyjazne. Bardzo i się podobały Keena, ale 200-300zł to jak dla mnie lekka przesada, bo poprzednie kosztowały 25zł, a 3 lata wytrzymały

Dlatego mam pytanie czy używa ktoś sandałów trekkingowych z CCC czy innej biedronki? Czy w ogóle mają coś takiego?
Nie jeżdżę w SPD, więc nie muszą mieć jakiejś super twardej podeszwy. Po górach raczej też w nich nie będę chodził, bo zdecydowanie preferuję zwykłe trekkingi za kostkę.

Nie muszą też być wodoodporne, bo zazwyczaj i tak szybko schną
Także jedyne czego potrzebuję to zakryte czubki i niska cena (najlepiej poniżej 100zł).


Jakie pomysły?

[Robert]

Wodoodporne sandały?!  

[gagarin]

Hehe, tez mnie to rozśmieszyło, ale okazuje się że marketing był w stanie coś takiego stworzyć :-)

[owca]

Te moje za 25zł też są waterproof
Cokolwiek się do nich wleje to zaraz wylatuje i jest to wystarczająca wodoodporność jak dla mnie

[hindiana]

My latem jezdzimy w sandalach Teva i Source. Nie do zdarcia, super wygodne. Nie sa tanie, ale za to mam pewnosc, ze nie rozleca sie na pierwszej gorce. Pedalowalismy w nich, bralismy prysznic, chlapalismy sie  w eziorze. Kolory jakie sobie zamarzysz, jesli jest to dla ciebie jakims wyznacznikiem co do wodoodpornosci to podobnie jak chlopaki - troche mnie to bawi, moze chodzi o to zeby jak najszybciej schly? taki wymog nasze paski spelniaja

[Susiedka]

Ja też jeżdżę tylko w sandałach (oprócz zimy ). Nie wyobrażam sobie innego obuwia, gdy leje, a na dworze 12 stopni. Żaden but tego nie wytrzyma, a przez sandał woda przeleci i za chwilę już są w miarę suche. Różne testowałem, dla mnie liczy się wygoda i wytrzymałość.

[cinek]

Wodoodporne sandały?!

Nie myl wodoszczelności z wodoodpornością. Wodoodporne maja odpierać wodę, czyli materiał z którego są wykonane nie nasiąka

[sinuche]

I nie rozkleją się po pierwszym deszczu. Wodoodporność to nie żart    
Sandały są dobre do jazdy deszczowej-'letniej'.
Co do firm produkujących, to trudno coś polecić, tak często zmieniają  "repertuar".
Trzeba niestety kupować "na wyczucie", lepiej  nie przez internet.

[owca]

Ja sobie zdaję sprawę, że sandałki za 200-300zł, będą o wiele lepsze od takich z marketu. I przeważnie kupuję raz, a dobrze (buty, śpiwór, namiot itd.).

Tutaj po prostu nie potrzebuję nic szczególnego, w zupełności wystarczy mi coś za 50-100zł. I nawet widziałem w kilku obuwniczych takie jakbym chciał, ale były to modele dziecięce i największy numer to 40 :/


A tak przy okazji, to jeździ ktoś w butach do sportów wodnych? One z założenia chyba też mają szybko schnąć i są raczej przewiewne.

[tranquilo]

Ja jeżdżę w zwykłych HD-kach za 100 zł. Wiele deszczowych kilometrów w nich przybyłem i ani myślą się rozklejać czy stosować inne metody oporu. A dodam, że wodoodporne to one na pewno nie są.

[pajak]

do "sportów wodnych" mają miękką i raczej delikatną podeszwę. Zdecydowanie się nie nadają.

[zegarynka]

hmmm z zakrytymi czubkami? dla mnie jednak fajniejsze i lepsze odkryte, szybciej się woda wylewa

[Waxmund]

o, cześć Zegarynko! Dawno Cię u nas nie było  

[Viracocha]

A tak przy okazji, to jeździ ktoś w butach do sportów wodnych? One z założenia chyba też mają szybko schnąć i są raczej przewiewne.

Ja jeżdżę nieraz w sandałach Lizarda do sportów wodnych na podeszwie vibram. Ogólnie fajne, bo lekkie i w zasadzie zawsze suche, ale trochę za bardzo odkryte (2 paski + guma podeszwy) no i tanie też nie są.

[owca]

Wypatrzyłem sobie coś takiego http://www.hi-tec.com.pl/V-lite%20Diablo.html

Ktoś ma takie buty? jakieś opnie?