Autor Wątek: Jezyki obce na wyprawach  (Przeczytany 6942 razy)

Offline Kobieta hindiana

  • Wiadomości: 4023
  • Miasto: Irlandzka wieś, królewskie hrabstwo
  • Na forum od: 04.09.2010
    • 87th Dublin Polish Scout Group, Scouting Ireland
Jezyki obce na wyprawach
« 11 Maj 2011, 22:11 »
Zakładam nowy watek 'Języki obce na wyprawach', w tym samym dziale aby łatwo było szukać :) Proszę, kontynuujmy dyskusje na ten temat właśnie tam. Nie przenoszę już istniejących wpisów, bo kiedyś to zrobiłam i tak namieszałam, ze rysiama słusznie do dzisiaj się do mnie nie odzywa :)
Mądrzy ludzie czasem się wygłupiają, głupi zawsze wymądrzają.
www.plscout.com

Offline Kobieta hindiana

  • Wiadomości: 4023
  • Miasto: Irlandzka wieś, królewskie hrabstwo
  • Na forum od: 04.09.2010
    • 87th Dublin Polish Scout Group, Scouting Ireland
Jezyki obce na wyprawach
« 11 Maj 2011, 22:17 »
Niektórzy uważają, ze do podroży przez cały globus wystarczy angielski i dobre mięśnie rak. Inni przed każdym wyjazdem za granice przygotowują mini-rozmówki lokalne, aby łatwiej można było dogadać się z tubylcami. Czy jadąc na Rumunie znaliście przynajmniej 'dzień dobry' po rumuńsku? Czy kupiliście słownik - podstawy mandaryńskiego, planując Chiny? :D
Mądrzy ludzie czasem się wygłupiają, głupi zawsze wymądrzają.
www.plscout.com

Offline Kobieta martwawiewiórka

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 6394
  • Miasto: Poznań
  • Na forum od: 17.08.2009
Jezyki obce na wyprawach
« 12 Maj 2011, 01:30 »
Miałam kolegę, który podróżował jako młody chłopak po całej Europie stopem. Nie znał nawet angielskiego, ale nawiązywał bez problemu znajomości i doskonale sobie radził.

Jak jechałam do Rumunii, znałam trochę więcej niż dzień dobry, planując Bałkany poszłyśmy z koleżanką na całość, dokształcając się z serbskiego u pewnej korepetytorki.

Zależy jaki typ podróżowania się planuje. Niektórych nie interesuje życie lokalsów za bardzo i tym bardziej bratanie się z nimi, a raczej przełęcze, kilometry, widoki i inne takie. Nie potrzebują więc języka.

Planując Chiny raczej poszukałabym w internecie jakiś lekcji audio, żeby spróbować opanować podstawowe zwroty, a słownikiem nie zawracałabym sobie chyba głowy, ale nie mam pojęcia o chińskich realiach...
Jakiś Ty społecznie dojrzały! Mogę sobie zsynchronizować z Tobą te dane?

Offline Kobieta Natalia

  • Wiadomości: 1073
  • Miasto: Amsterdam
  • Na forum od: 27.01.2008
    • http://www.na-azymut.pl
Jezyki obce na wyprawach
« 12 Maj 2011, 03:41 »
My do tej pory zawsze w ekipie mieliśmy Tomka-poliglotę władającego biegle angielskim, francuskim, niemieckim, włoskim i trochę hiszpańskim i rumuńskim, więc siłą rzeczy nie mieliśmy do tej pory problemów. Nie ma to jak ustawić się i właściwie dobrać grupę ;) A jeśli nie Tomek to każdy z nas te dwa jakieś obce języki, lepiej bądź gorzej zna, na tyle żeby się dogadać, więc zawsze na kogoś padało lub razem się dopełnialiśmy. Natomiast w Turcji idealnie sprawdziły się gazety (jako notatki do rysuneczków) i ręce :) Aż sama się dziwię o czym my "rozmawialiśmy" z tymi ludźmi przez parę godzin...
Acha i nauczyłam się jednego. Jadąc do jakiegoś obcego kraju w którym jest bardzo mała szansa żeby ludzie często władali jakimś językiem obcym (tu przychodzi mi do głowy np Rumunia czy Turcja z moich podróży) na pewno przygotuje sobie jakieś podstawowe słówka w miejscowym języku, typu: dziękuje, do widzenia itd. Może to niewiele, porozumieć się za bardzo nie pomoże, ale jednak miło powiedzieć komuś w jego języku np dziękuje za możliwość spania na jego polu :) Trochę wysiłku, ale myślę że miejscowi zwykle to doceniają :)
Jeśli chodzi o jakieś inne wyrażenia, typu: ile to kosztuje, jak dojadę itd. to myślę, ze jeśli nie dogadam sie po angielsku czy w moim wypadku francusku, to zawsze takie rzeczy można wyrazić na migi, więc ich nauka to nie jest dla mnie jakiś priorytet.
<<Fais de ta vie un rêve et de ce rêve une réalité>> Antoine de Saint-Exupéry

Offline Janek

  • Wiadomości: 115
  • Miasto: Dublin
  • Na forum od: 31.05.2008
    • http://janulrich79.googlepages.com
Jezyki obce na wyprawach
« 12 Maj 2011, 10:50 »
Cytat: "Natalia"
Jadąc do jakiegoś obcego kraju w którym jest bardzo mała szansa żeby ludzie często władali jakimś językiem obcym (tu przychodzi mi do głowy np Rumunia


Z tego co pamiętam w Rumunii bardzo dużo młodych ludzi w miasteczkach mówi całkiem znośnie po angielsku. Poziom nauki tego języka w Rumunii porównałbym do Polski.

Za to w Andaluzji po angielsku mówią tylko Anglicy.
"Terra Espana, No English" - usłyszałem kiedyś w Madrycie od taksówkarza :)

Offline Kobieta Natalia

  • Wiadomości: 1073
  • Miasto: Amsterdam
  • Na forum od: 27.01.2008
    • http://www.na-azymut.pl
Jezyki obce na wyprawach
« 12 Maj 2011, 11:38 »
Cytat: "Janek"


Z tego co pamiętam w Rumunii bardzo dużo młodych ludzi w miasteczkach mówi całkiem znośnie po angielsku. Poziom nauki tego języka w Rumunii porównałbym do Polski.


Ok, może i tak, nie zaprzeczę. Mam koleżankę, która była tam na Erazmusie i opowiadała, że większość naszych rówieśników mówi dobrze po angielsku. My natomiast jeździliśmy głównie przez jakieś wsie, kontakt mieliśmy zwykle z osobami starszymi niż młodzież i.... no nie pamiętam ani jednego przypadku, żeby ktoś mówił po angielsku.

To samo będzie z francuską wsią, tam też są głównie ludzie starsi, nie mówiący po angielsku, a nawet jeśli mówią to niepewnie i jedno zdanie po francusku od razu wywołuje uśmiech i otwiera bramy do ogrodów, żeby rozbić namiot.
<<Fais de ta vie un rêve et de ce rêve une réalité>> Antoine de Saint-Exupéry

Offline kamil83

  • Wiadomości: 98
  • Miasto: Poznań
  • Na forum od: 26.04.2011
Jezyki obce na wyprawach
« 12 Maj 2011, 15:01 »
Chciałbym też być takim poliglotą, to się naprawdę przydaje. W Niemczech gorzej traktuje się ludzi nie mówiących w ich języku. Często Niemcy nie chcą nawet się wysilać do rozmowy po angielsku. Można powiedzieć, że to dziwne, ale przynajmniej szanują swój język, a nie to co Polacy. U nas co drugi bilbord zawiera mnóstwo anglojęzycznych słów. Ktoś by mógł powiedzieć, że język ewouluje. Może i tak, ale dla mnie jest to zwykłe wstydzenie się swojej kultury. Przykre.

Offline Mężczyzna furman

  • Wiadomości: 2257
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 02.09.2010
    • http://www.szybkitowar.pl
Jezyki obce na wyprawach
« 12 Maj 2011, 15:21 »
Ja sobie wydrukowałem mini słowniczek, nauczyłem się też kilkanaście podstawowych zwrotów. Moim zdaniem opłaca się. Tubylcy bardzo dobrze reagują słysząc nawet nieudolne próby rozmowy w ich języku. W
Rowery i kobiety to moje podniety
Podjazdy i dziewczyny to moje dyscypliny

Offline EASYRIDER77

  • Wiadomości: 4847
  • Miasto: INOWROCŁAW
  • Na forum od: 27.07.2010
Jezyki obce na wyprawach
« 12 Maj 2011, 15:26 »
do tej Rumunii jedziecie z córką?

Offline Mężczyzna Pustelnik

  • Wiadomości: 1507
  • Miasto: Poznań
  • Na forum od: 13.03.2010
Jezyki obce na wyprawach
« 12 Maj 2011, 17:52 »
Cytat: "kamil83"
Niemcy nie chcą nawet się wysilać do rozmowy po angielsku

Masz na myśli NRD? Bo w Bonn, Kolonii jak pytałem o drogę łamaną angielszczyzną, to każdy bardzo się starał mi pomóc. Pierwsza osoba jaką zapytałem o drogę znała język polski a nie była Polakiem.  :D
Ach, każdy rowerzysta zwykł, o grację dbać i styl. I aby linię mieć i szyk, przemierza setki gmin.
Rozkoszny życia jego tryb i piękny szprychy błysk. A kiedy wita długi zjazd, rozjaśnia mu się pysk.


Offline jarma

  • Wiadomości: 31
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 05.05.2010
Jezyki obce na wyprawach
« 12 Maj 2011, 21:17 »
Kamil - akurat w niemieckim właśnie jest mnóstwo zapożyczeń z angielskiego w codziennym użyciu (moje ostatnio ulubione to interviewen), niektóre anglicyzmy nie istnieją nawet po angielsku - np. Handy ;)

Offline Kobieta hindiana

  • Wiadomości: 4023
  • Miasto: Irlandzka wieś, królewskie hrabstwo
  • Na forum od: 04.09.2010
    • 87th Dublin Polish Scout Group, Scouting Ireland
Jezyki obce na wyprawach
« 12 Maj 2011, 22:10 »
Cytat: "EASYRIDER77"
do tej Rumunii jedziecie z córką?

Tak. Pierwsza naprawdę długa wyprawa Marysi :) A gdzie wy wyruszacie?

Co do Niemiec, to mam zupełnie inne doświadczenia, a byłam w kilku rożnych miastach i zawsze Niemcy chętnie i całkiem płynnie mówili po angielsku. W liceum i na studiach byłam tez na wymianach i nie pamiętam ani jednej osoby, która nie 'spikalaby'.
We Francji zupełnie inaczej...
Na wschodzie bez szans, ale sum przy odnawianiu kontaktów z białoruską częścią rodziny odkrył kuzynkę, która studiuje na uniwersytecie w Mińsku francuski i angielski - byliśmy pod wrażeniem!
My dysponujemy w swoim zespole angielskim, niemieckim (mocno zapomnianym i dawno nieodkurzanym niestety), poza tym sum mówi świetnie po rosyjsku (płynie w nim wschodnia krew w końcu). Jako niszowe ciekawostki mamy podstawy łaciny (hehe, komu i po co? nigdy nie wiadomo) i irlandzkiego (Marysia, od trzech lat codziennie godzina Gaelic w szkole :D).
Ale mały słowniczek rumuńskiego zaczęłam sobie tworzyć, przy czym nie ograniczam sie do spisania potrzebnych zwrotów, ale mam takiego 9-letniego chłopca z Rumunii w szkole, który z wielkim przejęciem pomaga mi zbliżyć sie do prawidłowej wymowy. Jest fajnie :)
Mądrzy ludzie czasem się wygłupiają, głupi zawsze wymądrzają.
www.plscout.com

Offline Giovanni

  • Wiadomości: 2685
  • Miasto: Gdynia
  • Na forum od: 06.06.2008
    • bikestats
Jezyki obce na wyprawach
« 13 Maj 2011, 06:48 »
1.O rany!
Cytuj
(Marysia, od trzech lat codziennie godzina Gaelic w szkole :D )

Wy ją do tego zmuszacie czy szkoła????
2.
Cytuj
Czy jadąc na Rumunie znaliście przynajmniej 'dzień dobry' po rumuńsku?

W Rumunii dużo osób mówi po angielski, nie tylko młodych a jak nie to bardzo łatwo idzie dogadać się na migi. Rumunii są niezwykle komunikatywni.


"Za dobrych czasów liczyłem wakacje według ilości ognisk, liczyłem wakacje według ilości nocy przespanych pod namiotem."
https://www.strava.com/athletes/27761512

Offline vooy.maciej

  • Wiadomości: 2612
  • Miasto: Pogórze Wielickie
  • Na forum od: 04.07.2008
Jezyki obce na wyprawach
« 13 Maj 2011, 08:27 »
Jeśli się chce porozumieć po rumuńsku to fajnie jest znać francuski/włoski, a wiele słów podstawowych jest zapożyczonych ze słowiańskich języków i  przy odrobinie chęci coś tam zrozumieć idzie

młodzi mówią po angielsku jak u nas, a i miejscami sporo starszych osób rozumie niemiecki (nie licząc nawet niemieckich regionów)

Rumunia to fajny kraj :)

Offline Mężczyzna usulovski

  • Wiadomości: 1266
  • Miasto: Edynburg
  • Na forum od: 17.07.2008
Jezyki obce na wyprawach
« 23 Maj 2011, 20:28 »
Cytat: "Hindiana"
Marysia, od trzech lat codziennie godzina Gaelic w szkole :D )

Cytat: "Giovanni"
Wy ją do tego zmuszacie czy szkoła????


Hindiana chyba przeoczyła Twoje pytanie, więc pozwolę sobie odpowiedzieć za nią. Nie wiem jak jest w przypadku Marysi (myślałem, że jest w wieku przedszkolnym), ale nauka irlandzkiego jest obowiązkowa w szkole, podobnie jak nauka języka polskiego w Polsce. Inna sprawa, że Irlandczycy to naród mało pojętny i większość dorosłych nie zna nawet kilku słów (poza przekleństwami rzecz jasna), a w szkołach po gaelicku często najlepiej mówią dzieci emigrantów.

Cytat: "vooy.maciej"
młodzi mówią po angielsku jak u nas, a i miejscami sporo starszych osób rozumie niemiecki (nie licząc nawet niemieckich regionów)


Masz na myśli regiony na Opolszczyźnie?

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum