Podjazd pod Gliczarów początkowo w normie, fajna wąziutka dróżka, ostra ściana zaczyna się dopiero za Gliczarowem Dolnym, są dwie krótkie stromizny ok. 20-22%
Nie taki straszny Gliczarów jakim go namalował nasz pociągowy kolega
W samym Dunajcu robię dłuższy postój, naprawiam też kasetę, która zaczęła się odkręcać. Jako, że nie miałem klucza do kasety, posłużyłem się małym imbusem jako dłutem i kamieniem jako młotkiem )
coś Ci się wkręciło w tą kasetę że Ci się zaczęła odkręcać ? Dobrze że się z tym uporałeś....
Współczuję podjazdu pod Śląski Dom. Szosówka i szuter to kiepskie połączenie.... no i ten wcześniejszy remont drogi z kamyczkami....
Gratulacje! 400km z ponad 5000m przewyższeń... to już nie przelewki. Ale nie dziwi mnie że sobie z tym bez problemów poradziłeś
Jeśli doskwiera Ci siodełko.... nie myślałeś o zaryzykowaniu w brooksa ? W końcu tak niesamowicie dużo o nim dobrych opinii.... ciężkie toto, ale może jednak...?
I dzięki za zaproszenie
Zgubiłem komórkę w grudniu, i jak widać jeszcze nie uzupełniłem w pełni listy kontaktów....