gaz musi być prawie pod ręką.
Polecam taką piśkę z Dekla:
https://www.decathlon.pl/p/torba-na-zywnosc-na-rame-roweru-triathlon/_/R-p-197091?mc=8495299&c=CzarnyZapinam ją przy sztycy. Wożę tam gaz i buteleczkę żelu do mycia rąk. W krytycznej sytuacji wyciągam gaz, ale przez kilka lat użyłem go raz - pies był zbyt blisko, żeby uciec.
Generalnie stosuję ucieczkę. Czasami, kiedy widzę we wsi psa luzem, a nadjeżdżam od tyłu, to po prostu łagodnie zagaduję, żeby go nie zaskoczyć. Często działa.
Widziałem też wodę w akcji. We wsi minął mnie gość właśnie w momencie jak zastanawiałem się, co zrobić z widocznym z przodu psem. Pies skoczył do szybszego, ten strzelił w niego wodą z bidonu. Pies tak zdurniał, że i mi odpuścił.
Faktycznie wiejskie burki przeganiają z terytorium i przeważnie gonią tak, żeby nie dogonić. Te często zatrzymują się, jeśli się zatrzymamy.
Czasami widać jednak, że zawodnik ma zamiar ugryźć. Z tym, że tu też są dwie kategorie - młody i głupi, który jeszcze nie oberwał albo stary wyga