Psy - jak odstraszyć?

[szy]

A wiesz jak Cię załatwi taki kajtek, gdy zamiast w sandała
trafi w achillesa? :]

Szy.

[martwawiewiórka]

Szy - starczy mi że wiem jak boli jak pies pogryzie po twarzy, zwłaszcza jesli jesteś małym dzieckiem;) A potem jak bolą zastrzyki. Z autopsji. Nie pasuje do tematu, bo wtedy nie siedziałam na rowerku...Tak, wiem tez, że to wina durnych włascicieli tego psa...

[kokop]

Instynkt samozachowawczy kaze ci sie bronic przed napastnikiem i to jest zachowanie rozumne, a nie wymyslanie nieprzystajacych do niczego teorii quasi-humanitarnych przed klawiatura.

Brawo! Jak następnym razem pobiegnie za mną kundel i mnie oszczeka to dam się ponieść instynktowi i się na niego rzucę, obalę go na ziemie i założe mu dzwignie na łapę! I pochwalę się tym na forum.

Piszę za siebie tylko:
  No wiesz, on nie biegł za mną jak cała masa kundli szczekających które zwyczajowo olewa się.  Tylko przeprowadził atak mający najwyraźniej na celu uchwycenie mnie.  Zębami, bo łapami to chyba nie chciał.
  Ale jeżeli się upierasz to OK.  Masz niezaprzeczalnie wyższy od mojego poziom humanitarnego podejścia do świata ożywionego.
  Jeżeli chodziło ci o wykazanie wyższości moralnej to oczywiście ją masz i to chyba nie podlega dyskusji.  Skończmy więc waść bo jak widać i tak już pokonany jestem, wstydem okryty itd .

..
a swoją drogą co ty jadłeś w maleńkości że masz takie myśli ?  O zakładaniu zapaśniczych bloków kundlom zamiast normalnie z buta pociągnąć?
 :mrgreen:

[Giovanni]

Oj tam, oj tam.
Koleżanka napisała:
"Instynkt samozachowawczy kaze ci sie bronic przed napastnikiem i to jest zachowanie rozumne, a nie wymyslanie nieprzystajacych do niczego teorii quasi-humanitarnych przed klawiatura. "
Więc sobie wyobraziłem jak bronię się przed psem. Np atakuje mnie taka bestia:


lub



A ja, wstyd się przyznać nie potrafię się bić:/ Za to troszkę kulam się po macie i w związku z tym najlepiej dla mnie będzie spróbować założyć przeciwnikowi dźwignię lub duszenie a nie się z nim kopać, co dla mnie mogło by skończyć się tragicznie.

[suchyy]

Ten drugi wygląda niepozornie, ale wygląd to nie wszystko:

[ Invalid YouTube link ]t=91s

[Giovanni]

A co zrobisz jeśli taki królik/pies będzie trzymał w łapce banana...

tu kopanie nie pomoże!

[martwawiewiórka]

ehh...a jednak myslę, że najniebezpieczniejsze są gangi staruszek:

[Giovanni]

Babcie to jest realne zagrożenie. Kopać od razu!
ps. tylko żeby torebką nie zahaczyła bo ściągnie z roweru!

[dudi]

Hmm...

Dla mnie zawsze moja noga, czy jakakolwiek inna część ciała, będzie ważniejsza niż atakujący mnie pies i jego zęby. Ja waśni nie zaczynam, więc jak mnie taki zaczyna łapać pyskiem za łydkę, to po prostu ciągnę z buta bez rozważania humanitarne/niehumanitarne. On mnie atakuje-ja się bronię. Proste.

[Helena]

haha ale pojechaliście z tym Monty Pythonem. Wiadomo, nie ważne czy pies, króliczek czy staruszka, wszyscy i tak umrzemy... nawet jeśli nie zjemy tuńczyka (Sens życia część VII).

[Bartek_hc]

Wiejskie kundle jeszcze można przeżyć - ja stosuję metodę szybkich nóg  Gorzej jak zaatakuje nas wataha bezpańskich psów - mi zdarzyło się to na wałach przeciwpowodziowych na Żeraniu. Akurat wysoka woda wypędziła je z ogródków działkowych na wyższe tereny, jeden szedł od przodu, drugi zachodził z lewej, a trzeci z prawej (brakowało im tylko noży albo "tulipanów" w łapach )- na szczęscie pomógł mi bezdomny z okolicznego kanału.
A co do tematu - kolega, który zna się na tresurze psów, powiedział, że tego typu urządzenia działają jedynie na spokojne psy czyli jak się domyślam - wiejskie kundle.

[Giovanni]

Jest jeszcze taki sposób:


(http://www.starerowery.org/images/pwu24.jpg)

[Bartek_hc]

t=14s
 

[Ma_rysia]

Parę dni temu wróciłam z Gruzji i pragnę zdementować złą opinie o groźnych psach kaukaskich. Wielokrotnie je spotykaliśmy , nie było żadnej niebezpiecznej sytuacji, można je było nawet pogłaskać. Ale to może dlatego że w naszej grupie był chyba "zaklinacz psów"

[martwawiewiórka]

jak  je zaklinał? Niestety jeżeli chodzi o mnie, to daję radę zaklinać czasem jedynie ptaki...