Północ - Południe: 2011 - ?

[tequila]

to ja zaczynam sie bac

[Iwo]

Heh, też wymieniałeś suport w Stambule  ? Dobrze, że teraz ci padł, jak pamiętam resztę Turcji to z częściami bieda... Ja już od wczoraj w domu, pozdrawiam .

[emes]

Miło słyszeć, że dotarłeś do domu Wiem, że z częściami słabo, dlatego wiozę tonę zamiennego złomu, co w tureckich górach daje mi ostro w kość.

[Iwo]

No, teraz przez Urfę do Syrii już koło 200 km, czyli powoli żegnasz się z Turcją? Na mapę nie kląłeś, więc mam nadzieję, że sprawowała się dobrze  .

Ha, no i 150 dni w drodze - naprawdę zaczynasz robić wrażenie  .

[suchyy]

To już 150 dni? A tak niedawno śpiewaliśmy EMEEEEEEEEEEEESSSSSSSSSSSSSSSSS ;]

[emes]

No, teraz przez Urfę do Syrii już koło 200 km, czyli powoli żegnasz się z Turcją? Na mapę nie kląłeś, więc mam nadzieję, że sprawowała się dobrze  .

Mapa sprawuje się nad wyraz dobrze, nie straszy mnie widokiem serpentyn i podjazdów, które mam na drodze

Zgadza się, teraz przez Urfę do Syrii, ale jeszcze planuję drobny skok w bok. Okazało się bowiem, że syryjskie przepisy wizowe są bardziej liberalne niż myślałem. O ile w ogóle mnie wpuszczą i pozwolą jechać rowerem, to mam jeszcze odrobinę czasu nim wiza się skończy.

Już się nie mogę doczekać falafeli! Turecka kuchnia jest wspaniała, ale z powodu cen jadam zdecydowanie bezmięsnie i trochę monotonnie. Nie można przecież codziennie wsuwać chałwy!

To już 150 dni? A tak niedawno śpiewaliśmy EMEEEEEEEEEEEESSSSSSSSSSSSSSSSS ;]

Jeszcze zaśpiewamy!

[szy]

Emes odczuł trzęsienie? Bo chyba bezpośrednio to nie mógł
się załapać - wyjechał z tego regionu wcześniej, co?

Szy.

[olo]

też właśnie od razu pomyślałem o Emesie. ma ktoś jakieś info?

[Iwo]

Emes w rejonie Van nie był w ogóle, do Siverek przez które przejeżdżał, kierując się w stronę Syrii, a więc oddalając od Van, do epicentrum jest ok. 400 km w linii prostej, a trzęsienie ziemi miało charakter lokalny, zgodnie z mapą:

http://en.wikipedia.org/wiki/File:Van_EQ_intensity_USGS.jpg

po zachodniej stronie jeziora wstrząs był ledwo odczuwalny.

[szy]

Mój błąd, wstukałem 'Tabanli' w G. Maps i wyszło mi
zupełnie co innego niż Tobie:

-> http://maps.google.com/maps?q=Tabanli -> (E)

Szy.

[emes]

Hej,

Dzięki za troskę! Trochę mi się zmienił plan i pojechałem na wschód. Byłem całkiem niedaleko, pewnie poczułbym że ziemia się rusza, ale raczej nic więcej.

Miałem też nad głową paradę tureckiego lotnictwa: samoloty, helikoptery. Potem spotkanie ze zmechanizowaną piechotą na szosie. Wszystko to dlatego, że zaczęły się na nowo walki z PKK.

Na wschodzie więc gorąco, dobrze że zawróciłem Jestem w Şanlıurfa, pojutrze rano chcę przekraczać granicę z Syrią. Kolejny odcinek telenoweli tutaj: http://north-south.info/pl/blog/wycieczka-na-wschod,29/

Tak w ogóle, to jest świetnie, samopoczucie na dodatnim końcu skali, pogoda na nizinach cieplejsza, kebaby pyszne

[Robb]

Kurde . .chyba zapomniałem Ci powiedzieć, ale w Batman, na pierwszym PO od północy trzymają żywego tygrysa 
Czemu nie cisnąłeś do Al Kamishli?
R

[emes]

Liczę, że uda Ci się wjechać do Syrii, bardzo jestem ciekaw Twoich wrażeń z podróży po tym kraju. Przez ten rok odkąd tam byłem - wszystko się zmieniło; bardzo napięta sytuacja polityczna musi mieć swoje odzwierciedlenie na przeżycia i zachowanie zwykłych ludzi.

Różnie z tym bywa. Największe starcia miały miejsce w Hamie i Homs, a te chyba właśnie ominę. Aleppo, Damaszek, no i oczywiscie wieś nie zostały brutalnie potraktowane. Pojedziemy, zobaczymy... W zeszłym roku byłem w Iranie zaraz po demonstracjach powyborczych i związanych z tym represjach. Na gościnność i życzliwość Irańczyków nie miało to widocznego wpływu, a na rząd klęli ile wlezie — tak jak zawsze.

Kurde . .chyba zapomniałem Ci powiedzieć, ale w Batman, na pierwszym PO od północy trzymają żywego tygrysa 
Czemu nie cisnąłeś do Al Kamishli?

Tygrysa niestety nie widziałem.

Myślałem o wcześniejszym wjeździe do Syrii, ale wiza mówi wyraźnie: 15 dni. Podobno łatwo przedłużyć, ale kto wie jak to teraz wygląda... A z al-Kamiszli miałbym dodatkowe 2-3 dni jazdy po pustyni.

[Robb]

na granicy tylko 15 dni? Dziady  !

[emes]

No to jestem w Syrii, już 6 dni. Nikt nie strzela, miejscowi są hiperprzyjaźni. Turystów wymiotło absolutnie i do zera. Więcej można poczytać tutaj:
http://north-south.info/pl/blog/strefa-wolna-od-turystow,30/

W urzędzie imigracyjnym powiedzieli, że mogę spokojnie siedzieć 30 dni. Mam nadzieję, że na wyjeździe nie okaże się inaczej