No i jest gites. Dostałem odszkodowanie przewyższające wartość nowego rowerka o 100 zł
Okazało się, że rama jest prosta, więc naprawa kosztowała mnie tyle ile pozostało mi z wydanych pieniążków na Woodstocku. 400 zł wszystko z robocizną, a było tego sporo. Dołożyłem jeszcze aluminiową wielopoziomową kierownicę Zoom. Rowerek jest jak nowy.
Więc serwis zarobił, ja zyskałem prawie 400 zł no i jeszcze wystarczyło na kompleksową naprawę. Wolf, co do aktywności to napisałem, że dam znać, gdy sprawy się wyklarują, długo to trwało ale za to mogłem domagać się odsetek ustawowych,doświadczenie z poprzedniej pracy zaowocowało. Teraz batalia o zadośćuczynienie, w końcu leczyłem się 40 dni
Do tygodnia czasu wysyłam moje roszczenie. Do tego dojdzie jeszcze PZU Życie. Więc perspektywy nie rysują się źle