Witam, jestem zapalonym rowerzystą z Poznania. Mój wiek to 19 lat, ale przeważnie odnajduję się w gronie ludzi dorosłych. Jak dotąd doświadczenie wyprawowe to Finlandia i Szwecja rowerami oraz lokalne wypady po Wielkopolsce na weekendy. Aktualnie uczę się, fotografuję i szkolę języki obce. Mam za sobą 5 letnią szkołę życia w harcerstwie. Ze swojej strony gwarantuję wsparcie gastronomiczne, fotograficzne i logistyczne. Rowerem jeżdżę cały rok i swą kondycję uznaje za dobrą. Posiadam także podstawową wiedzę z zakresu serwisowania roweru.
Największym plusem z mojej strony jest wsparcie językowe, poziom B1 w języku hiszpańskim(drugi rok intensywnej nauki), a po ukończeniu kursu w Rondzie poparty dodatkowo miesięcznym pobytem w szkole językowej.• trasa wyprawy jest elastyczna, ale chciałbym zacząć w Maladze, a konkretnie w miejscowości Ronda.
• planowany średni dystans dzienny to 60-100km (ale ogólnie górnych barier nie ma)
• całkowity planowany dystans wyprawy około 800-1000km przy czasie 2 tygodni
• rodzaje noclegów: szczególnie na dziko, w ostateczności kemping, mile widziane "na gospodarza".
• sposób wyżywienia: gotowanie we własnym zakresie
• przybliżony budżet wyprawy na jedną osobę: do 1000zł nie licząc biletów lotniczych (główne wydatki to jedzenie, ewentualnie muzea + kempingi.. *Myślę tu o samodzielnym wyżywieniu i zakupach w Lidlu, ale luksusów nikomu też nie bronię
• priorytety & sposób spędzania czasu: pochłanianie przestrzeni i widoków do popołudnia, póżniej kontakt z kultura i tubylcami.
Dzień chciałbym zaczynać wcześnie rano (6.00?) z uwagi na palące słońce w okolicach południa.
• podejście do deszczu: jak mocno leje to bym został w namiocie, a ogólnie to deszcz mi nie straszny.
• preferowane drogi: ogólnie elastycznie, ale chciałbym by nawierzchnia pozwoliła mi na jazdę mym trekkingowym rowerem na schwalbe Marathon Extreme 1.6 (semi slick) bez większych trudności - odpada masakryczny teren.
Jestem otwarty na propozycje i współpracę przy współtworzeniu trasy.
Proszę o wasze odpowiedzi oraz sugestie.
Rowerowe pozdrowienia z Poznania, Kuba Kamiński