To że było Ci gdzieś źle nie daje Ci prawa pisać o czymś "bełkot" "głupek" itp. Nie piszę tu o poprawności .. piszę tu o kulturze osobistej...R
Ciosna mi wczoraj opowiedział jakie mieliście przejścia na starcie tej wyprawy. Nie życzę tego nikomu i jestem pod wrażeniem odporności psychicznej. Powodzenia
Ja tam ogólnie jestem pod ogromnym wrażeniem, przeleciałem waszą stronę od góry do dołu i od lewej do prawej i muszę powiedzieć, że wielki szacun za zorganizowanie czegoś takiego. Po prostu wszystko świetnie przemyślane. Jedno pytanko, nie macie żadnych obaw przed RPA?? Przecież to kraj totalnej anarchii, słyszy się dość często licznych mordach na obcokrajowcach, a dodać muszę, że jest to kraj, gdzie występuje największa ilość morderstw rocznie. Ciekawi mnie bardzo wasza reakcja i wasze zdanie na ten temat. Życzę powodzenia i jak to mówią przez śmiech "gumowych drzew".
Dobrze, że jesteście znów online.Zaraz bierzemy się do czytania :-)Powodzenia i co .. trzymaj się! Bezpiecznej drogi. Limit wypadków już wyczerpaliście!R
No torche sie dzialo....3 miesiace temu, znow los wystawil nas na probe - Rafal, ktory byl prowodyrem calej tej wyprawy, mial wypadek w Kenii. W stanie krytycznym zostal przetransportowany helikopterem do szpitala w Nairobi. Po 3 tyg w szpitalu w Kenii, od 2 miesiecy jest juz w Polsce.
Co to za wypadek? Jeśli mogłabyś podać jakieś szczegóły...
Koło południa wspinałem się rowerkiem pod jeden z kolejnych podjazdów. Były z tego co kojarzę 2 pasy podjazdu ale prawdopodobnie mijało mnie akurat jakieś auto natomiast z tyłu pędziła prosto na mnie ciężarówka rozpędzona z góry, by wciągnąć pod górę. Prawdopodobnie miała niesprawne hamulce, przez mijające mnie auto nie mogła mnie minąć, więc całym pędem uderzyła we mnie od tyłu!!! Mnie wystrzeliło na kilka metrów do przodu a ciężarówka przejechała po moim rowerze oraz gitarze - zostały z tego strzępy !!! Ja miałem w sumie szczęście, że też nie znalazłem się pod ciężarówką ale za to wystrzał z roweru był tak silky, że uderzyłem kilka metrów dalej głową w asfalt. Mój kask rozprysnął się w drobny mak, moja prawa część twarzoczaszki była popękana w 16 częściach, do tego pęknięty krąg lędźwiowy!!! Kierowca podobno zatrzymał się i wraz z innymi przybyłymi stał i patrzył jak ja leżę zdruzgotaną głową w dół i wykrwawiam się na śmierć! Dowiedziałem się o tym potem od Anglika który autem mijał pierw Adelę i Krzysia, potem mój rozbity kask, rower a w końcu mnie krwawiącego na poboczu!!! Przekręcił mnie zaraz głową do góry, skonsultował z pobliskim szpitalem i zawiózł mnie tam. Wrócił się zaraz po moich kompanów, przywiózł też do szpitala. Adela załatwiła zaraz transport śmigłowcem do szpitala w Nairobi. Lekarze w stolicy podjęli zaraz pierwszej nocy operację łatania mojej dziury w czaszce, w której był piach, trawa a mózg prześwitywał przez tą dostatecznie wielką dziurę! Kilka dni później lekarze wzięli się za konkretne puzle - poskładanie mojej zgruchotanej czaszki, jak się potem okazało połamanego nosa, drutowania szczęki oraz zakładania tytanowej siatki na pęknięty z góry do dołu oczodół (przez podniesienie oka!), scalanie go również blachami z góry i dołu i nitowanie go do czaszki!!! Dopiero po ok. 2 tygodniach od wypadku zacząłem powoli odzyskiwać świadomość. Podobno do tego czasu rozmawiałem z lekarzami i moimi kompanami ale za chiny nie pamiętam żadnej z tych rozmów ! Ale na szczęście trzeci tydzień zaczął stopniowo poprawiać moje kojarzenie faktów i świadomość. Miałem tam w każdym razie naprawdę dobrą opiekę medyczną i jedzonko też bez zarzutów W piątek 20 maja zostałem przetransportowany samolotem wraz z polskim ratownikiem medycznym przez Amsterdam do Warszawy. Stamtąd kareką do szpitala w Olsztynie. Tu przebadali mnie ale stwierdzili, że ja za dobrze wyglądam, by zostać w szpitalu, że mogę kontynuować w swoim szpitalu! „Dzięki temu” mogłem wraz z mamą i bratem Mariuszem wrócić po półtora roku przerwy do domu !!! Teraz przede mną 6 miesięcy rehabilitacji w Polsce, by zrósł się kręgosłup, kości twarzy i nie wystąpiły żadne komplikacje. To będzie też czas by zebrać fundusze na nowy rower, gitarę, przelot powrotny do Kenii oraz dalszą podróż DOKOŁA ŚWIATA !
fuck me :/