Autor Wątek: Rowerem dokoła świata  (Przeczytany 9880 razy)

Offline Mężczyzna Robb

  • "Ojciec Założyciel"
  • Wiadomości: 15
  • Miasto: Kraina Wygasłych Wulkanów
  • Na forum od: 04.06.2006
    • Robb Maciąg
Odp: Rowerem dokoła świata
« 20 Lip 2011, 23:45 »
pewnie "i pomaszerował dalej" :/
… why so serious ?

Offline aAFRICA

  • Wiadomości: 64
  • Miasto: Gorzów Wlkp.
  • Na forum od: 15.06.2011
Odp: Rowerem dokoła świata
« 20 Lip 2011, 23:48 »


o żesz k***a :/

Jakże bliższy i bardziej zrozumiały jest dla mnie język polski.... I wszystko jasne

Offline Kobieta Janus

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 3598
  • Miasto: Goteborg
  • Na forum od: 20.06.2010
Odp: Rowerem dokoła świata
« 21 Lip 2011, 23:49 »
O matko... Straszny wypadek :( Cud, że przeżyłeś... Mam nadzieję, że rehabilitacja przebiegnie bez problemu. Dasz radę :)

A opis Twojego wypadku powinni przeczytać przeciwnicy noszenia kasku. Jednak, jak widać, czasem może uratować życie. Oby nikt więcej nie przekonał się o tym na własnej skórze w taki sposób...


P.S. Z drugiej strony, nie mogę przestać myśleć o tym, jak skończyłby się ten wypadek, gdybyś był przypięty do pedałów...
« Ostatnia zmiana: 21 Lip 2011, 23:58 Janusushi »

Offline Mężczyzna Robb

  • "Ojciec Założyciel"
  • Wiadomości: 15
  • Miasto: Kraina Wygasłych Wulkanów
  • Na forum od: 04.06.2006
    • Robb Maciąg
Odp: Rowerem dokoła świata
« 22 Lip 2011, 08:42 »
wypieło by .. na pewno . .chyba , że ma ktoś przykręcone na max jak kolarze
… why so serious ?

Offline Kobieta Janus

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 3598
  • Miasto: Goteborg
  • Na forum od: 20.06.2010
Odp: Rowerem dokoła świata
« 22 Lip 2011, 08:48 »
wypieło by .. na pewno . .chyba , że ma ktoś przykręcone na max jak kolarze
Naprawdę? To dobrze... Bo sama jeżdżę w spd-ach i ostatnio zaczęłam się trochę bać :/ Ale mam przykręcone tak lekko, jak tylko się da. Tylko czy to coś zmienia w momencie, gdy but jest wyrywany do przodu, a nie w bok?

Biketheworld - trzymaj się. Czytałam wczoraj opis poprzedniej tragedii Waszego wyjazdu, bardzo współczuję :( Ktoś czuwał nad Tobą przy tym wypadku z ciężarówką...

Offline Mężczyzna arkadoo

  • Wiadomości: 2767
  • Miasto: Łódź
  • Na forum od: 22.11.2006
    • http://www.rower.fan.pl
Odp: Rowerem dokoła świata
« 22 Lip 2011, 09:00 »
Nie masz powodów do obaw. Bez problemów w takich sytuacjach wypniesz się. Sam testowałem to podczas kilku lotów i zawsze wypinałem się.
Watch out where the huskies go,
And don't you eat that yellow snow

Offline Kobieta Janus

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 3598
  • Miasto: Goteborg
  • Na forum od: 20.06.2010
Odp: Rowerem dokoła świata
« 22 Lip 2011, 09:03 »
Nie masz powodów do obaw. Bez problemów w takich sytuacjach wypniesz się. Sam testowałem to podczas kilku lotów i zawsze wypinałem się.
Masz na myśli to, że buty same się wypinają (bez żadnej pomocy z mojej strony), bo siła jest wystarczająco duża? Czy to, że raczej powinnam zdążyć sama je wypiąć?

Offline Mężczyzna Robb

  • "Ojciec Założyciel"
  • Wiadomości: 15
  • Miasto: Kraina Wygasłych Wulkanów
  • Na forum od: 04.06.2006
    • Robb Maciąg
Odp: Rowerem dokoła świata
« 22 Lip 2011, 09:05 »
Dokładnie tak - siła jest tak duża że się wypną.
Sam "testowałem". Nie tak jak kolega ale ....
R
… why so serious ?

Offline biketheworld

  • Wiadomości: 11
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 03.06.2011
    • http://www.biketheworld.pl
Odp: Rowerem dokoła świata
« 22 Lip 2011, 15:54 »
O matko... Straszny wypadek :( Cud, że przeżyłeś... Mam nadzieję, że rehabilitacja przebiegnie bez problemu. Dasz radę :)

A opis Twojego wypadku powinni przeczytać przeciwnicy noszenia kasku. Jednak, jak widać, czasem może uratować życie. Oby nikt więcej nie przekonał się o tym na własnej skórze w taki sposób...


P.S. Z drugiej strony, nie mogę przestać myśleć o tym, jak skończyłby się ten wypadek, gdybyś był przypięty do pedałów...
Dziekuje za slowa pokrzepienia, ale to nie ja mialam wypadek a Rafal - nasz kompan podrozy. Lekarze zgodnie stwierdzili, ze Rafalowi zycie uratowal kask. Jak chodzi o spd-ki, prawie zawsze ma je wpiete wiec musialy sie rzaczywiscie wypiac pod wplywem sily uderzenia.
« Ostatnia zmiana: 21 Sty 2012, 20:48 aard »
biketheworld.pl - rowerem dokoła Świata

Offline biketheworld

  • Wiadomości: 11
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 03.06.2011
    • http://www.biketheworld.pl
Odp: Rowerem dokoła świata
« 22 Lip 2011, 15:57 »
Nie masz powodów do obaw. Bez problemów w takich sytuacjach wypniesz się. Sam testowałem to podczas kilku lotów i zawsze wypinałem się.
Masz na myśli to, że buty same się wypinają (bez żadnej pomocy z mojej strony), bo siła jest wystarczająco duża? Czy to, że raczej powinnam zdążyć sama je wypiąć?

Wszytsko wskazuje na to, ze Rafal sie wypial pod wplywem sily uderzenia. Ale nie jestestem przekonana do spd-kow po tym ywpadku. Ciezarowka przejechala po rowerze. Co gdyby nie uderzyla w niego z taka sila ale wciagnela go pod spod? Stracilby nogi prawdopodobnie poniewaz bylyby zatrzasniete w pedelach.
biketheworld.pl - rowerem dokoła Świata

Offline biketheworld

  • Wiadomości: 11
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 03.06.2011
    • http://www.biketheworld.pl
Odp: Rowerem dokoła świata
« 22 Lip 2011, 15:58 »
wypieło by .. na pewno . .chyba , że ma ktoś przykręcone na max jak kolarze
Naprawdę? To dobrze... Bo sama jeżdżę w spd-ach i ostatnio zaczęłam się trochę bać :/ Ale mam przykręcone tak lekko, jak tylko się da. Tylko czy to coś zmienia w momencie, gdy but jest wyrywany do przodu, a nie w bok?

Biketheworld - trzymaj się. Czytałam wczoraj opis poprzedniej tragedii Waszego wyjazdu, bardzo współczuję :( Ktoś czuwał nad Tobą przy tym wypadku z ciężarówką...

Dziekuje za slowa wspolczucia i pokrzepienia ale to nie ja mialam wypadek a nasz kompan podrozy Rafal.
biketheworld.pl - rowerem dokoła Świata

Offline biketheworld

  • Wiadomości: 11
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 03.06.2011
    • http://www.biketheworld.pl
Odp: Rowerem dokoła świata
« 22 Lip 2011, 16:11 »
Cytuj
Koło południa wspinałem się rowerkiem pod jeden z kolejnych podjazdów. Były z tego co kojarzę 2 pasy podjazdu ale prawdopodobnie mijało mnie akurat jakieś auto natomiast z tyłu pędziła prosto na mnie ciężarówka rozpędzona z góry, by wciągnąć pod górę. Prawdopodobnie miała niesprawne hamulce, przez mijające mnie auto nie mogła mnie minąć, więc całym pędem uderzyła we mnie od tyłu!!! Mnie wystrzeliło na kilka metrów do przodu a ciężarówka przejechała po moim rowerze oraz gitarze - zostały z tego strzępy !!! Ja miałem w sumie szczęście, że też nie znalazłem się pod ciężarówką ale za to wystrzał z roweru był tak silky, że uderzyłem kilka metrów dalej głową w asfalt. Mój kask rozprysnął się w drobny mak, moja prawa część twarzoczaszki była popękana w 16 częściach, do tego pęknięty krąg lędźwiowy!!! Kierowca podobno zatrzymał się i wraz z innymi przybyłymi stał i patrzył jak ja leżę zdruzgotaną głową w dół i wykrwawiam się na śmierć! Dowiedziałem się o tym potem od Anglika który autem mijał pierw Adelę i Krzysia, potem mój rozbity kask, rower a w końcu mnie krwawiącego na poboczu!!! Przekręcił mnie zaraz głową do góry, skonsultował z pobliskim szpitalem i zawiózł mnie tam. Wrócił się zaraz po moich kompanów, przywiózł też do szpitala. Adela załatwiła zaraz transport śmigłowcem do szpitala w Nairobi. Lekarze w stolicy podjęli zaraz pierwszej nocy operację łatania mojej dziury w czaszce, w której był piach, trawa a mózg prześwitywał przez tą dostatecznie wielką dziurę!
  Kilka dni później lekarze wzięli się za konkretne puzle - poskładanie mojej zgruchotanej czaszki, jak się potem okazało połamanego nosa, drutowania szczęki oraz zakładania tytanowej siatki na pęknięty z góry do dołu oczodół (przez podniesienie oka!), scalanie go również blachami z góry i dołu i nitowanie go do czaszki!!!
  Dopiero po ok. 2 tygodniach od wypadku zacząłem powoli odzyskiwać świadomość. Podobno do tego czasu rozmawiałem z lekarzami i moimi kompanami ale za chiny nie pamiętam żadnej z tych rozmów ! Ale na szczęście trzeci tydzień zaczął stopniowo poprawiać moje kojarzenie faktów i świadomość. Miałem tam w każdym razie naprawdę dobrą opiekę medyczną i jedzonko też bez zarzutów :)
  W piątek 20 maja zostałem przetransportowany samolotem wraz z polskim ratownikiem medycznym przez Amsterdam do Warszawy. Stamtąd kareką do szpitala w Olsztynie. Tu przebadali mnie ale stwierdzili, że ja za dobrze wyglądam, by zostać w szpitalu, że mogę kontynuować w swoim szpitalu! „Dzięki temu” mogłem wraz z mamą i bratem Mariuszem wrócić po półtora roku przerwy do domu !!! :)

Teraz przede mną 6 miesięcy rehabilitacji w Polsce, by zrósł się kręgosłup, kości twarzy i nie wystąpiły żadne komplikacje. To będzie też czas by zebrać fundusze na nowy rower, gitarę, przelot powrotny do Kenii oraz dalszą podróż DOKOŁA ŚWIATA !

Czytam relacje Rafala z jego wypadku i chyba zmotywuje mnie to, zeby jednak opisac dokladnie jak to bylo. Siedze teraz na Zanzibarze, na tarasie z widokiem na Ocean Indyjski. Wiatr szumi, slonce swieci i nie chce mi sie wracac myslami (choc i tak wracam) do tamtego dnia. Widze jednak, ze nie tyle dla czytelnikow bloga Rafala ale przede wszystki dla Rafala, powinnam opisac szczegolowo cale zajcie. Rafal przez 2 tyg mial calkowita niepamiec zdarzen, ktore wystapily podczas, i po wypadku oraz byl w stanie zapamietac nowe informacje przez ok godzine. Pamietal na szczescie doskonale wszystko co sie wydarzylo przed wypadkiem (czyli nie musielismy mu przypominac kim jest). W trzecim tygodni zaczal troche lepiej rozumiec co sie zdarzylo ale wg lekarzy i z naszych obserwacji, nigdy nie przypomni sobie wypadku ani pierwszych 2 tyg w szpitalu (na szczescie dla niego!). To co napisal Rafal w swojej relacji, jest wiec oparte na tym co zapamietal z naszych opowiesci i nie jest do konca zgodne z prawda, choc ciesze sie, ze i tak juz tyle puzzli pamieta. Nic, chyba przysiade i napisze jak bylo. Glownie dla Rafala, ale tez i dla innych. Nie zeby epatowac tragedia, ale zeby podzielic sie doswiadczeniem i lekcja jaka zdobylismy podczas akcji ratunkowej i szpitalnej w Afryce. Jak mi sie uda skonczyc, dam znac. A tymczasem pozdrawiam wszystkich ze slonecznej plazy!Adela
biketheworld.pl - rowerem dokoła Świata

Offline Mężczyzna arkadoo

  • Wiadomości: 2767
  • Miasto: Łódź
  • Na forum od: 22.11.2006
    • http://www.rower.fan.pl
Odp: Rowerem dokoła świata
« 22 Lip 2011, 19:17 »

Wszytsko wskazuje na to, ze Rafal sie wypial pod wplywem sily uderzenia. Ale nie jestestem przekonana do spd-kow po tym ywpadku. Ciezarowka przejechala po rowerze. Co gdyby nie uderzyla w niego z taka sila ale wciagnela go pod spod? Stracilby nogi prawdopodobnie poniewaz bylyby zatrzasniete w pedelach.

Widziałem kiedyś delikwenta, który na motorze uderzył w ciężarówkę. Siła była tak mocna, że wyskoczył z butów i został w samych skarpetkach. Przy tak silnych uderzeniach wypięcie się z SPD nie jest żadnym problemem.
Watch out where the huskies go,
And don't you eat that yellow snow

Offline biketheworld

  • Wiadomości: 11
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 03.06.2011
    • http://www.biketheworld.pl
Odp: Rowerem dokoła świata
« 9 Sty 2012, 18:52 »
Po dlugiej nieobecnosci wracam. Wypadek Rafala opisany w detalach. Szczegolowo bardz poniewaz, do dzis nie pamieta co sie zdarzylo, opis wiec sluzy mu jako pamiec podreczna. Rafal ma sie dobrze i juz mysli o powrocie na trase:)
Jesli ktos jest ciekaw, jak to bylo dokladnie zapraszam tu:
http://www.biketheworld.pl/node/242

Pozdrawiam ze slonecznej Botswany:-)
Adela
biketheworld.pl - rowerem dokoła Świata

Offline Mężczyzna Robb

  • "Ojciec Założyciel"
  • Wiadomości: 15
  • Miasto: Kraina Wygasłych Wulkanów
  • Na forum od: 04.06.2006
    • Robb Maciąg
Odp: Rowerem dokoła świata
« 9 Sty 2012, 19:11 »
POWODZENIA!!

Jeden wypadek wystarczy :/
… why so serious ?

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum