350 km w 3 dni przez laika

[dedus]

Witam serdecznie forumowiczów. Od razu zaznaczam, że nie jestem jakimś zapaleńcem rowerowym, moja najdłuższa trasa jak do tej pory to 50 km, jednak w tym roku to właśnie tym środkiem transportu postanowiłem pojechać na urlop, moja trasa to Żagań - Kołobrzeg (350 km) przez wiochy i gminy, z dala od dróg szybkiego ruchu. Na przejechanie tej trasy przeznaczyłem sobie 3 - 4 dni - w piątek około 6 rano wyjazd, jazda około 100 km, jeżeli nogi dadzą radę to więcej, tak samo w sobotę i niedzielę, od poniedziałku mam już wykupiony hotel w miejscu docelowym. Zamierzam zabrać ze sobą namiot i nocować gdzie się da, oczywiście w miarę bezpiecznych miejscach, nie szarżować za bardzo, wydaje mi się, że spokojnym tempem powinienem te 100 km przez cały dzień spokojnie przejechać, jeżeli się mylę to niech mnie ktoś wyprowadzi z błędu.
W związku z moimi planami chciałbym abyście drodzy forumowicze podpowiedzieli mi na co powinienem szczególnie zwrócić uwagę, czy te 100 km dziennie to być może za dużo jak na jazdę z sakwami, namiotem, śpiworem, jakie miejsca na noclegi są najlepsze, jakie mogą czyhać na mnie niebezpieczeństwa itp. Dodam tylko jeszcze, że jadę sam, z rodziną spotykam się już na miejscu, oni oczywiście uważają, że zwariowałem. Pozdrawiam serdecznie.

[Remigiusz]

Przez gminy... - to mi się podoba  :mrgreen:

W związku z moimi planami chciałbym abyście drodzy forumowicze podpowiedzieli mi na co powinienem szczególnie zwrócić uwagę

Sprawdź dokładnie granice gmin sąsiednich, żebyś potem nie żałował    A poza tym, to daj się ponieść przygodzie. Jak dasz radę to przejechać, to będziesz dumny. Jak nie dasz, to pojedziesz dzień dłużej, lub wsiądziesz w pociąg. Poradzisz sobie i w ostatecznym rozrachunku też będziesz dumny. Powodzenia.

[dedus]

Remigiusz dzięki za podpiwiedź, a jak wygląda sytuacja dystansu 100 km dziennie? osobiście wydaje mi sie, że jest to do zrobienia bez jakichś większych problemów, kondycję mam bardzo dobrą ale biegową, interwały to mój chleb powszedni, nie wiem jak zachowa się mój organizm przy wysiłku rowerowym.

[memorek]

dedus, wsiądź w łikend na rower i jedź setkę. Inaczej nie dowiesz się, czy dasz radę.
Ale generalnie nie przejmuj się, przecież to nie będzie wyścig. Jak padniesz to - jak pisał Remigiusz, wskoczysz w pociąg i już.

[Remigiusz]

Dla leszczyków to jest nie pokazywanie ile się zaliczyło dotychczas pod pozorem zbierania od zera  

[Remigiusz]

Nie miałem serca Cię przebijać Remigiuszu

Mnie nawet Lider w tym temacie nie przebija  

[kudłaty]

Przypuszczam, że dla osoby nie jeżdżącej na dłuższych trasach to raczej tyłek okaże się słabym punktem, a nie nogi, które każdy średnio wysportowany człowiek ma na tyle mocne, żeby spokojnym tempem pokonać rzeczone 100 km. Niestety, tu pomoże tylko jazda, jazda, jazda i... jazda

[hindiana]

100 km zrobisz na luzie - mówi co to zupełnie przeciętnie wysportowana 'słaba płeć'. Kudłaty ma rację, problemem może się okazać raczej dupsko, chyba że masz dobrze wysiedzonego brooksa

[miki150]

Dupsko, ale też nadgarstki i dłonie. Spraw sobie jakieś rogi.

interwały to mój chleb powszedni

Obstawiam, że nogi będą bolały Cię najmniej :-)

[inieto]

No to zdaj relacje (jak zakwasy miną ;-) jak tam Twoja wyprawa? Ja niedawno robiłem podobny dystans również do Kołobrzegu :-)
relacja tutaj

[em]

Dodam tylko jeszcze, że jadę sam, z rodziną spotykam się już na miejscu, oni oczywiście uważają, że zwariowałem

 :mrgreen:  aaaa to to akurat standard, potraktuj jako komplement   najpierw psioczą, a potem się będą Tobą chwalić znajomym  :mrgreen:   :mrgreen:

[didku]

Dodam tylko jeszcze, że jadę sam, z rodziną spotykam się już na miejscu, oni oczywiście uważają, że zwariowałem.

Mam podobnie. Też mam zamiar wybrać się rowerem nad morze, a kiedy powiedziałem o tym rodzinie to ich pierwszą reakcją był śmiech, nie wierzą we mnie , ale ja im jeszcze pokaże!

[Zielkq]

Bo tak to już jest, że z reguły nikt oprócz nas samych nie wierzy w nasze marzenia i możliwości ;-)
Co do 100km, to jak już wielu napisało, nie powinno być z tym problemu. Najwyżej jednego dnia zrobisz 100, drugiego 50, a trzeciego znowu 100 - wszystko wyjdzie w trasie.
Powodzenia

[Almon]

I?