Cześć Neno
Tak po krótce: Pogoda w Maroku jest dwojaka - od wybrzeża atlantyckiego do skraju Atlasu pada. Za Atlasem - nie pada
Jechałem na mapie milionówce Michelina kupionej w Hiszpanii, miała wykresy intensywności opadów w wielu miejscach Maroka w każdym miesiącu, bardzo pouczające. W listopadzie na wybrzeżu licz się z kilkoma dniami deszczowo-wietrznymi, czasem w postaci trzydniówki. Nocowałem wyłącznie na dziko (niemal). Dziurki w materacach i oponach rowerowych robią kolce roślinności i nie ustrzeżesz się tego, dziurawią przez podłogę namiotu. Bierz karimatę do podkładania pod tego termaresta. Trasy w Atlasie bardzo malownicze. Odwiedź wodospad w Ouzud, lasy cedrowe koło Azrou, zrób trasę Zagora-AlRachidia, jak lubisz się pławić w Atlantyku pojedź na południe od Agadiru, tam kilometry plaż. Pojeździj po trzciorzędnych nieutwardzanych drogach/trasach między oazami na skraju Sahary które niestety na rower nie bardzo się nadają. Paliwo kupisz wszędzie, chłopaki na drogach sprzedają z plastykowych flach po wodzie
Mediny w Essauira, w Marakkeszu, w Fes warte obejrzenia. A w ogóle to pogooglaj trochę o Maroku, wiele można znaleźć w necie a ja nie wiem co cię interesuje.