Stoję nad wodą. Większość zawodników wychodzi i spokojnym krokiem idzie do strefy zmian. A Waxmund wyskakuje z wody jak z procy. Zaczynam coś do niego mówić, ale mija mnie pędem i ledwo dotrzymuję mu kroku do roweru.
WAXMUND gratulacje! Najważniejsze że Ci się podobało i osiągnąłęś metę. Twardziel z Ciebie!
Po rowerze, na odcinku pieszym nie czułeś że poruszasz się taaaaak wolno? Ja czasami jak muszę zsiąść z roweru i wrócić biegusiem po coś (albo za czymś ), to mam wrażenie że drepczę w miejscu.
Dawno nie czytałem żadnej relacji z takim przejęciem.Kurcze, rozumiem, że to jakaś nowa taktyka na pozyskiwanie stronników przed przyszłorocznym głosowaniem na kierownika zlotu. Cokolwiek zapodasz, z szacunku zostanie wybrane przez aklamację.
Jakby Adamek nie mógł walczyć z Kliczko...może byś się podjął? Szacunek przez duże Sz!