Autor Wątek: Wujowanie po Polsce  (Przeczytany 1798 razy)

Offline Mężczyzna MarekR

  • Wiadomości: 102
  • Miasto: okolice Krakowa
  • Na forum od: 25.03.2009
Odp: Wujowanie po Polsce
« 11 Lip 2011, 16:51 »
Maciek, a czy będziesz w Malborku?

Offline EASYRIDER77

  • Wiadomości: 4847
  • Miasto: INOWROCŁAW
  • Na forum od: 27.07.2010
Odp: Wujowanie po Polsce
« 12 Lip 2011, 08:15 »
macieju! droga ze Strzelna do Inowrocławia to trasa przelotowa do Poznania która jest masakryczna, kupa Tirów. Lepiej omiń ją bokami. Ja ją unikam jak ognia.

Offline Mężczyzna Robert

  • Wiadomości: 4821
  • Miasto: Konin
  • Na forum od: 03.12.2007
Odp: Wujowanie po Polsce
« 12 Lip 2011, 09:57 »
Maciek pojedziemy boczkami, przez Kruszwicę :D

Offline vooy.maciej

  • Wiadomości: 2612
  • Miasto: Pogórze Wielickie
  • Na forum od: 04.07.2008
Odp: Wujowanie po Polsce
« 12 Lip 2011, 14:26 »
dzięki wszystkim za oferowaną pomoc tu i na PW, jutro rano ruszam, zobaczymy czy wiatr będzie faktycznie kroczył za mną  ;)

Offline vooy.maciej

  • Wiadomości: 2612
  • Miasto: Pogórze Wielickie
  • Na forum od: 04.07.2008
Odp: Wujowanie po Polsce
« 15 Lip 2011, 13:09 »
no i skończyło się rumakowanie...

niestety przeszarżowałem we środę i wczoraj po 30km to już było zwykłe dożynanie, zero przyjemności tylko smutne pedałowańsko.

Konkretniej: w środę pokonałem ok 215km z Krakowa do Działoszyna, z czego kilka, może kilkanaście km po leśnych piaszczystych dróżkach. Jechało się fajnie wiaterek pomagał, spotkałem pielgrzymkę, stoczyłem kilka ciekawych rozmów pod sklepami a przypieczętowałem to rozmową przy obiedzie z właścicielką baru o okolicznych Bułgarkach, w tym narzekającej na brak klientów Nadii, i ich nieciekawym losie.

W Działoszynie miałem już kilkanaście km więcej w związku z pewnymi objazdami i miałem mocno zmęczone nogi. Kwatery niestety ni huhu a namiotu mi się nie chciało rozkładać, Fatalne miasto, blokowiska na wsi, uwielbiam to. Nocleg znalazłem w Drabach, tuż koło rezerwatu Węże za śmiszne pieniądze w podobnych warunkach :)

Rano było nawet nieźle, ale znowu 20- czy 30 km po piachu pozbawiło mnie świeżości w kroku i po wyjechaniu z parku wiedziałem, ze dojechanie na Grunwald nie będzie możliwe bez dłuższej przerwy.
Do tego pierwszy znak Boży- burza :D
Po długim odpoczynku (chyba z 45 min lało) ból w kolanach wraca niemal od razu co zaczyna mnie lekko niepokoić.

Jadę sobie tempem wolnym, wokół straszna wiocha, a tu mój Szwalbel flaczeje z przodu.
Myślę sobie no nie: kolana przetrzymam, gumę przetrzymam, ciekawe co dziś jeszcze mnie spotka, w końcu twardziel jestem :)
Około 15 dochodzę do wniosku że:
- chyba coś mi się zesrało z kolanami
- pedałuje jak w drodze na zsyłkę a nie wesoły urlop
- nie mam szans robić w tym stanie pomijając dwa powyższe punkty więcej niż 100 dziennie

Myślę sobie, ok, to może jutro wrócę?
Potem dopada mnie jakaś ukryta męska duma i wmówi, no daj spokój, easyrider czeka, cinek czeka, vagabond już  po księgę rusza a ty dasz dupy jak ostatni frajer.

no to jeszcze próbuje, siodełko już drugi raz przestawiam i nic nie pomaga, otrzymuje trzeci znak z góry i szprycha pęka.
Mam dylemat: czy się poddać jak dziecko bo szprycha pękła czy niezależnie od niej zrezygnować, bo od frajerów i cieniasów wyżej zdrowie stoi ?

Ostatecznie z trudem udaje mi się odsunąć od siebie rzekome znaki z góry i rzekome cienastwo i na chłodno osądzić:
potrzebuje przynajmniej dnia odpoczynku, może dwóch, nie wiem czy ten ból to zwykłe przeforsowanie (bo w bólu kolan doświadczeń brak) czy może coś stało się i powinienem iśc do lekarza. Jełśi odpocząć to gdzie, na tym zadupiu się zanudzę. Więc uznaje, ze obiektywnie najrozsądniej będzie wrócić.
Skoro wycieczka odstresowująca, przynosi stres, to nie ma ona sensu.

Sprawdzam pociągi (błogosławiony internet w komórce!) o za 1,5 h ze Zduńskiej szybkie niecałe 5h i jestem w Krakowie, rano już jakieś dłuższe te połączenia.

Ale do Zduńskiej minimum 20km i to jakąś cieniuśką boczną droga, zasięgam języka: tak dojedzie się miejscami  szuter, miejscami asfalt ok 20km

Ruszam, mam ponad 20km i ok 1:15 do pociągu, powinno się udać gdyby nie to, ze ostatnie km jadę ze średnią tak 16-17. No ale przyłożyłem, po drodze oczywiście był jakieś górki, remont w centrum Zduńskiej Woli i momentami juz wrażenie jakby więzadła nie trzymały kolan. Wpadam na dworzec 10 minut przed pociągiem. Kasa - bilety, bar- hamburger gigant, sklep- litry wody i oto i on osobowy do Łodzi :D
o 24 jestem już w swoim łóżku :(

Dzięki wszystkim za wskazówki i rady, moze następnym razem uda mi się poprawnie ocenić swoje siły :/

Offline Mężczyzna yoshko

  • Administrator
  • Kto smaruje ten jedzie.
  • Wiadomości: 15533
  • Miasto: Strzelce Opolskie - Biała Podlaska
  • Na forum od: 11.06.2009
    • Blog Yoshkowy
Odp: Wujowanie po Polsce
« 15 Lip 2011, 13:58 »
Dałeś radę ale szkoda zdrowia jak nie ma z tego przyjemności :)

Offline Kobieta magdad

  • Wiadomości: 1495
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 17.08.2006
    • http://www.bajkers.com
Odp: Wujowanie po Polsce
« 15 Lip 2011, 14:10 »
A co Maćku z księga:> - wiozłeś ją w pociągu :>?

Offline Mężczyzna Robert

  • Wiadomości: 4821
  • Miasto: Konin
  • Na forum od: 03.12.2007

Offline Kobieta magdad

  • Wiadomości: 1495
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 17.08.2006
    • http://www.bajkers.com
Odp: Wujowanie po Polsce
« 15 Lip 2011, 14:32 »
Heh, czytałam to, ale nie pasowało mi, bo vooy nigdzie nie napisał, że się z Tobą spotkał.

Offline EASYRIDER77

  • Wiadomości: 4847
  • Miasto: INOWROCŁAW
  • Na forum od: 27.07.2010
Odp: Wujowanie po Polsce
« 15 Lip 2011, 15:28 »
Macieju! Podjąłeś ciężką ale dobrą decyzję. Najważniejsze zdrowie i przyjemność. Następnym razem po prostu przejedziesz inne dystanse ale dojedziesz do nas!  :D  Tak więc odpoczywaj i zdrowia życzę. Ale i tak szkoda, że Cię nie było, oczekiwałem z zimnym piwkiem na Ciebie....

Offline Mężczyzna memorek

  • Wiadomości: 2682
  • Miasto: Szczecin
  • Na forum od: 12.05.2007
Odp: Wujowanie po Polsce
« 17 Lip 2011, 12:00 »
Vooy.maciej, nie fajnie tak wracać, ale czasem trzeba. To nie Iron Man :)
My w zeszłym roku jak zrezygnowaliśmy (przez pogodę), to zaczęliśmy tego żałować od razu jak wsiedliśmy do pociągu.

Offline Mężczyzna Remigiusz

  • Wiadomości: 2112
  • Miasto: Gdańsk
  • Na forum od: 14.06.2007
    • http://www.rowerowarodzinka.pl
Odp: Wujowanie po Polsce
« 18 Lip 2011, 10:58 »
Coś tak czułem, że Ci się nie uda  ;)

Offline vooy.maciej

  • Wiadomości: 2612
  • Miasto: Pogórze Wielickie
  • Na forum od: 04.07.2008
Odp: Wujowanie po Polsce
« 19 Lip 2011, 13:47 »
kuźwa pisać trzeba było, a nie teraz już po ptokach się wymądrzać :)

teraz mam trochę niedosyt, bo choć przez weekend wypocząłem i załatwiłem sporo różnych spraw to jednak tak coś czuje jakby coś do dokończenia było

 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum