Hej forumowicze,
czytam was już od jakiegoś czasu i przyszedł czas, by wyjść z ukrycia i dorzucić swoje trzy grosze.
Na rowerze jeżdżę praktycznie od małego, a tak intensywniej to od około 11 lat, kiedy to dostałem swojego pierwszego dobrego górala. Z rowerami przerzutkowymi rozstałem się jednak 5 lat temu i przesiadłem się na klasyczne kozy. Początkowo był to Amsterdam (byłem nim na wycieczce z Poznania, przez Jelenią Górę do Wrocławia), obecnie jeżdżę na Ukrainie - doskonałym zamienniku komunikacji publicznej. W międzyczasie byłem w Australii, gdzie pomykałem na naszym polskim Jubilacie.
Nie mam zbyt dużych doświadczeń wyprawowych, byłem jedynie na paru kilkudniowych wycieczkach po Polsce głównie zachodniej (dwie ostatnie z dziewczyną na tandemie), no i przejechałem się co nieco po wschodniej Australii. W połowie lipca wybieramy się z dziewczyną tandemem na Ukrainę.