Latem - jak tylko pada, to kurtka przeciwdeszczowa na normalny strój, ewentualnie opaski na kolana i szorty. Od ostatniego wyjazdu ochraniacze na buty - ale nie jest to rozwiązanie idealne.
Jak robi się zimniej - dodatkowo spodnie na windstopperze.
W zimie - gdzieś do -5 po prostu cieplejsza koszulka, kurtka przeciwdeszczowa, spodnie długie z windstopperem i porządne rękawiczki. Jak jest jeszcze zimniej - bluza pod kurtkę. Moim zdaniem kiepskim pomysłem są długie spodnie, szczególnie na membranie z wkładką - lepsze bez, a wkładać pod spód jako bieliznę normalne letnie. Możesz mieć wtedy jedne, porządne długie - więc oszczędzasz na bagażu, no i na kosztach.
Co do ilości - kilka zmian normalnego stroju (dla mnie 4 to chyba dobra ilość - nie trzeba się martwić stale o pranie), jedna kurtka, polar i sztuczna puchówka - ale to na noclegi, poza zimą w tym nie jeżdżę.
Pakowanie - przednia sakwa - kuchnia, druga to rzeczy podręczne: aparat, czekolada, mapy itd (ważny jest dobór rzeczy, jeśli robisz krótkie wypady w bok z zostawianiem sakw - nie musisz wszystkiego przepakowywać).
Z tyłu - duża dowolność, jak mi się wszystko zmieści - ubrania, materacyk, buty itd, suchy prowiant i butelki na wodę. W podsiodłówce ostatnio były narzędzia, ale dlatego, że namiot bardzo utrudniał do niej dostęp, inaczej wylądowałaby tam komórka, jakieś podręczne rzeczy.
Prawie wszystko (poza podręczną) popakowane w foliówki - po pierwsze porządek, po drugie jak pada, to i tak wnętrze sakw robi się nieco mokre - wkładasz wilgotne rzeczy, otwierasz na moment w deszczu sakwę itd. Foliówek najlepiej wziąć spory zapas.