Autor Wątek: Klątwa Gór Fogarskich i cygańskie wioski czyli nasza Rumunia 2011  (Przeczytany 4405 razy)

Offline Kobieta hindiana

  • Wiadomości: 4023
  • Miasto: Irlandzka wieś, królewskie hrabstwo
  • Na forum od: 04.09.2010
    • 87th Dublin Polish Scout Group, Scouting Ireland
Udało mi się skończyc galerię uff. Nie jest to zestaw marzeń, bo jeszcze nie wróciłam do Irlandii, do swoich ulubionych narzędzi obróbki i skrawania zdjec, dlatego z jakością bywa różnie :) Mam jednak nadzieję, że będzie wam się podobało. Fotek jest od groma, bo dziecko należy dokładnie obfotografowac wzdłuz i wszerz, za miesiac najdalej będzie bowiem zupełnie inne, ząb mu np urośnie... Krajobrazy też były piękne, przejechaliśmy kawał gór, zdobyliśmy przełęcz 1290 m n.p.m. z czego jesteśmy niezswykle dumni, bo jechaliśmy obładowani jak cygańskie tabory, z siedmiolatką podśpiewującą harcerskie szlagiery z tyłu. sumdetective jest prawdziwym przewodnikiem stada, umiejącym utrzyma morale drużyny na odpowiednim poziomie, stanowczym, konsekwentym, rozumiejącym najdrobniejsze maczki i znaczki na mapach. Nauczyliśmy się paru przydatnych rumuńskich słów. Marysia twierdzi teraz, że oprócz angielskiego i polskiego oraz irlandzkiego którego uczy się w szkole, nie ma również problemów z rumuńskim. Ze wzgledu na to, że wobec gór należy zachowa pokorę, dostaliśmy strasznie po dupach. Wydawało nam sie, że bez problemu wykonamy plan kilometrów i terminów. Góry Fagar zemściły się na nas jednak straszliwie, pozostawiając nas spoconych i duldających z bidonów na najgorszych offroadach, po których już tylko enduro szaleją...  Mimo kilku niezbyt zachecających relacji z Rumunii, jakie przed wyjazdem przeczytaliśmy, dla nas ten kraj to fantastyczna przygoda, zmęczenie, na jakie w pełni sobie zasłużyliśmy po kilku leniwych miesiącach, zabytki, życzliwi ludzie. Wrócimy tam na pewno, bo warto. Multumesc Romania! Było super.

https://picasaweb.google.com/110987438138746856764/RumuniaLipiec2011?authuser=0&authkey=Gv1sRgCIChleWXgfaQYA&feat=directlink
« Ostatnia zmiana: 4 Maj 2014, 20:50 hindiana »
Mądrzy ludzie czasem się wygłupiają, głupi zawsze wymądrzają.
www.plscout.com

Offline Mężczyzna memorek

  • Wiadomości: 2682
  • Miasto: Szczecin
  • Na forum od: 12.05.2007
Łał. Nic tak nie poprawia humoru jak taka galeria w sobotni poranek :)
Piękna wyprawa.
Straszne, tak męczyć dziecko. Kurator powinien przyjrzeć się Waszej rodzinie :D

Offline Mężczyzna krzychu

  • Wiadomości: 271
  • Miasto: Rzeszów/Rymanów
  • Na forum od: 04.07.2011
Fajne, zazdroszczę wam. Przepraszam, że się wtrącę, ale to są Góry Fogaraskie, w Polsce mówią też na nie Fogarasze. :)
« Ostatnia zmiana: 30 Lip 2011, 08:36 krzychuprorok »

Offline Mężczyzna Neno

  • Wiadomości: 321
  • Miasto: Zambrów
  • Na forum od: 09.01.2011
325szt. ... jedna kawa nie wystarczy ;)
Piękny poranek, szkoda, że w pracy ;(

Offline Kobieta Carmeliana

  • Wiadomości: 276
  • Miasto: Łódź
  • Na forum od: 19.03.2011
aaaaale fajowo, i ta przyczepka z produktami tradycyjnymi (jestem przed śniadaniem :lol: )i widoki   ::) ależ świetnie :) i ta cyganka z bryndzą! mam nadzieję, że nas napadną tacy cyganie z torbami bryndzy, jak tam będziemy...  ::) :lol:
Nie ma nic gorszego od cyklisty. No chyba, że mason. A już najgorszy to jest mason na rowerze.


Offline Mężczyzna Księgowy

  • .::Kolarska Patologia::.
  • Wiadomości: 4033
  • Miasto: Warszawa/Jabłonna
  • Na forum od: 30.12.2010
Fajna wyprawa, wizyta u leśniczego mega;P Dla mnie te kraje to nadal mega egzotyka, chyba jeszcze trochę potrwa zanim odwiedze je rowerem.
Jadę tam gdzie znika horyzont.
MP 2014 - 500km 25h28`|MP 2015 - 300km 20h30`|MP 2017 - 300km 21h01`|MP 2018 (DNF)- 519km 27h30``|BBT 550km (DNF) | POM500 46h33`|PGR 550km - 80h04`

Offline Mężczyzna arkadoo

  • Wiadomości: 2767
  • Miasto: Łódź
  • Na forum od: 22.11.2006
    • http://www.rower.fan.pl
Foty wzbudziły takie zainteresowanie, że mieliśmy dziś dezerterów śniadaniowych :)

https://picasaweb.google.com/japoleczka/RumuniaLipiec2011?authuser=0&feat=directlink#5634416576335803122 - czy w ten dzień dopadła Was klątwa Ceauşescu? ;D

Fajne, górskie klimaty. Najlepsze te w kufajce, tj. stroju ludowym i w tym błocie :)
Watch out where the huskies go,
And don't you eat that yellow snow

Offline kokop

  • Wiadomości: 900
  • Miasto: Chard
  • Na forum od: 11.01.2010
No i cały misterny plan poranny w .......  Chciałem posprzątać w samochodzie a tu trzeba było najazd Hindian na Rumunię oglądnąć
 ;D
Kleine Fiech ach Scheiße machen.

Offline Mężczyzna gagarin

  • Wiadomości: 1011
  • Miasto: Wrocław
  • Na forum od: 10.12.2010
Super relacja   :) Szkoda tylko, że nie ma zdjęć z podjazdów, które ostatnio tak dramatycznie opisywaliście  :)  Ale wiem, że w takich momentach nie myśli się o robieniu zdjęć  ;D Jak zobaczyłem Ciebie obładowaną tymi sakwami to naprawdę podziwiam.
No i fajna historia z Kaludiu. Więcej takich życzę.

Czeczeński partyzant  ;D
https://picasaweb.google.com/japoleczka/RumuniaLipiec2011?authuser=0&feat=directlink#5634432170641163586
Jeżdżę aby jeść.


Offline miki150

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 6706
  • Miasto: Jeteborno
  • Na forum od: 05.07.2010
Relacja i zdjęcia kapitalne!

Offline Kobieta Janus

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 3598
  • Miasto: Goteborg
  • Na forum od: 20.06.2010
Hindiana, super wyprawa i galeria! Przepiękne te góry, wioski też! Mam nadzieję, że zabójcze dziury w drodze (jak ta na zdjęciu) są na tyle rzadkie, że można patrzeć na boki, a nie pod koła :) Ostatecznie nasze drogi o wiele lepsze nie są (a może nawet gorsze?) - jakiś czas temu był w Warszawie konkurs na największą dziurę w ulicy :D

Przydałaby się jeszcze mapka z trasą...

Aha - co do tych drutów, to nie wydaje mi się, żeby wszystkie były do trolejbusów... Takie same kłębowiska są np. w Japonii i w San Francisco. Tam, z tego, co wiem, wszystkie druty są na wierzchu z powodu trzęsień ziemi - znacznie łatwiej je naprawiać, niż gdyby były schowane. W SF też są trolejbusy, ale większość tych drutów na Twoim zdjęciu przecież nie jest od trolejbusów (chyba, że jakieś zapasowe) - trolejbusowe są na zdjęciu 17, charakterystycznie połączone.
Rumunia też leży na dość aktywnym sejsmicznie terenie, zdarzają się tam bardzo silne wstrząsy (choć nie tak jak w Japonii). Może powód zasłaniania nieba tymi wszystkimi kablami jest więc ten sam?

Offline Kobieta hindiana

  • Wiadomości: 4023
  • Miasto: Irlandzka wieś, królewskie hrabstwo
  • Na forum od: 04.09.2010
    • 87th Dublin Polish Scout Group, Scouting Ireland
Dzięki wielkie wszystkim za miłe słowa, cieszę się niezmiernie, że udało mi się pokrzyżować wam trochę poranne plany :) memorek, ty mnie nawet nie strasz, już i tak rodzina na weselach patrzy na nas krzywo i współczująco głaszcze Marysie po głowinie. Ale w razie czego - podzielimy się z tobą namiarami na dobrego adwokata, chyba też będziesz go potrzebował  ;D Mieliśmy w ogóle jedno śmieszne zdarzenie związane z Marysią. Kiedy przejeżdżaliśmy przez jakąś wioskę której nazwy nie warto zapamiętywać, mijał nas samochód. Kierował facet, z tyłu trójka dzieci przyklejonych do szyby i żona, która odsunęła szybę i wskazując na nasze dziecko pukała się wymownie w czoło i darła za przeproszeniem jak stare prześcieradło...
Co do zdjęć to oczywiście dopiero po powrocie widac ilu ich NIE zrobiliśmy. Podjazdy swoją drogą, kilka jest np Cyganka z bryndzą to jeden z etapów najcięższej przełęczy. Nie sfotografowaliśmy natomiast nic przy zjeździe. Po całym dniu wspinaczki wysokogórskiej trafił nam się absolutnie nieziemski zjazd. 16 bodajże kilometrów w dół, dokoła doliny, mgła nad domami, wyć się chciało z zachwytu. Nie wyjęliśmy żadnego sprzętu, po prostu jechaliśmy jak szaleni (nie mówcie nikomu, szczególnie kuratorom rodzinnym ale Arek z Marysia wyciągnęli tam 62km/h...). Poza tym przeżyliśmy rewelacyjną przygodę w wiosce cygańskiej (o której innym razem, bo mi się post rozciąga jak boa), którą też musimy po prostu trzymać we własnej pamięci.
Janusushi - dzięki za pomoc w wyjaśnieniu. Mapka będzie, ja tylko sumdetective znowu będzie miał trochę czasu na przyjemności :( Dziur rzeczywiście nie było dramatycznie dużo. Zawsze robiąc takie 'klimatyczne' zdjecia zza granicy mam wyrzuty sumienia, że pokazuję w złym świetle to co wcale nie jest takie złe. Ale co do dziur, to tam jest niezła jazda. Na drogach podczas całej trasy widywaliśmy dziury obmalowane dokoła białą farba co miało zapewne podnieśc bezpieczeństwo kierowców.
Wilku W pierwotnych planach mieliśmy Transfogarską, uznaliśmy jednak, że z Marysia będzie to po prostu zbyt męczące. Uczucie zawodu jest jednak tak dotkliwe, że na pewno tam wrócimy. Zrobiliśmy za to inną trasę przez góry, z uwzględnieniem zamku Drakuli. Też było cudnie. Patrząc na nasze przygotowanie kondycyjne, chyba dobrze zrobiliśmy, że tym razem sobie darowaliśmy.
Księgowy My zwiedziliśmy parę krajów Europy Zachodniej samochodem vel autobusem vel pociągiem. Mieliśmy w tamtym roku ochotę na coś wschodniego. Pojechaliśmy na Białoruś i Ukrainę, teraz Rumunia.  W zadnym  ztych krajów nie byłam wcześniej w ogóle. Nie czytam dwa razy tych samych książek nie zwiedzam tych samych miejsc, bo rany boskie jakie to życie jest krótkie :) Dlatego np  Francję zrobimy może już po przejściu na emeryturę :D
Edit: I jeszcze filmiki mamy :D Na niektórych z nich soczyście klnę, muszą podlec obróbce.
 
« Ostatnia zmiana: 30 Lip 2011, 21:13 hindiana »
Mądrzy ludzie czasem się wygłupiają, głupi zawsze wymądrzają.
www.plscout.com


Offline EASYRIDER77

  • Wiadomości: 4847
  • Miasto: INOWROCŁAW
  • Na forum od: 27.07.2010
hindiana!

super klimaty! udało Wam się! gratuluję.
jak tu pracować....
dobrze że nie daliście się choróbskom....
trzymałem kciuki żebyście ruszyli i jedli LODY!!!

te kable to nie plątanina.... to SZTUKA!!

pozdrawiam

Offline Kobieta hindiana

  • Wiadomości: 4023
  • Miasto: Irlandzka wieś, królewskie hrabstwo
  • Na forum od: 04.09.2010
    • 87th Dublin Polish Scout Group, Scouting Ireland
Tak, tak, lody jak cudowny lek na wszystko powinny zostac wpisane na jakąś honorową listę dobrych pomysłów forum :) U nas niestety sprawa była nieco bardziej skomplikowana, na tyle, że pod samym zamkiem Drakuli musieliśmy iśc do lekarza. Ryzykowaliśmy, ze albo wypije z nas całą krew albo wyleczy. Był w dobrym humorze, wybrał drugą opcje :) I udało nam sie dojśc do porozumienia, mimo że był Rumunem mówiacym po francusku, a my Polakami gadającymi po angielsku  :D
Mądrzy ludzie czasem się wygłupiają, głupi zawsze wymądrzają.
www.plscout.com

Tagi: rumunia 
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum