Wielka Brytania 2011

[ciman]

Miały być Bałkany, ale po jeździe w czerwcowych upałach stwierdziłem, że nie mam zbytnio ochoty jeździć w takich temperaturach. Do tego doszły jeszcze problemy logistyczne i tak z Bałkan zrobiła się Wielka Brytania. Norwegia z przyczyn finansowych i niepewności co do kolan (a niestety męczyłem się z nimi przez całą wyprawę, bo zbagatelizowałem lekkie bóle tuż przed wyjazdem powodowane przez nieprawidłowe ustawienie siodełka) odpadała, a Pribałtyka, Finlandia to miejsca dla mnie zdecydowanie za nudne. Dodatkowo kusząca była możliwość poćwiczenia trochę języka przed maturą

Pogoda zrobiła mi za to psikusa i to bardzo miłego. Padało w sumie 6 razy (nie licząc deszczowego wyjazdu z Polski) i tylko raz dłużej niż 3 godziny w ciągu dnia; w samej Szkocji o której klimacie nasłuchałem się i naczytałem wiele, delikatnie pokropiło dwa razy... Temperaturowo jak dla mnie optymalnie, no może w Szkocji trochę chłodno (3-4 dni z temperaturą w ciągu dnia 12-14 stopni, ale przez wychładzający wiatr musiałem jechać w rękawiczkach), ale wolę to niż bałkańską patelnię.

Łącznie wraz z odcinkami dojazdowymi pokonałem 2998km. Pierwsze 12 dni wspólnie z wiackiem, dalej już samemu - niestety 17 dni bez towarzystwa to dla mnie za długo i pod koniec jedynym czynnikiem motywacyjnym (za to demotywujących z kolanami na czele było mnóstwo) był wykupiony bilet na samolot.

Żałuję za dużej ilości odcinków przelotowych, poza Lake District i zachodnim wybrzeżem Szkocji widoki na kolana nie powalały (choć na szczęście Mazowsze to nie było ), ale chciałem z kolei zobaczyć Londyn i stąd wyszła taka trasa przez cały kraj.

Szczegółowa relacja będzie z opóźnieniem, tymczasem zapraszam do obejrzenia zdjęć z wyprawy: http://picasaweb.google.com/mazmarcin2/WielkaBrytania2011

Mapka: http://www.gpsies.com/map.do?fileId=vbhzbkkjkypyaybx
Cyferki i szczegółowe mapy z rozbiciem na dni na moim bikestatsie.

Chciałbym podziękować Marcie za ugoszczenie mnie w Edynburgu, pyszny obiad, śniadanie i rady wyprawowe - wielkie dzięki!

[Janus]

Norwegia z przyczyn finansowych i niepewności co do kolan (...) odpadała

No, Szkocja raczej też jest dość obciążająca dla kolan A jak z portfelem? I czy nocowanie na dziko na łąkach czy w parkach narodowych jest dozwolone? Łatwo znaleźć miejsce na nocleg?

Żałuję za dużej ilości odcinków przelotowych, poza Lake District i zachodnim wybrzeżem Szkocji widoki na kolana nie powalały

Zastanawiałam się ostatnio, gdzie by tu pojechać w przyszłym roku i jedną z propozycji jest właśnie Wielka Brytania (głównie Szkocja) i Irlandia. Co Ci się najbardziej podobało? Bardziej niż do wielkich miast ciągnie mnie do małych wiosek i otwartych terenów. Problem w tym, że oglądając zdjęcia z przeróżnych regionów, wszędzie mi się podoba... Pisałeś o zachodnim wybrzeżu Szkocji - a ze wschodniego coś szczególnego Ci się (nie) podobało?


P.S. Aha, zapomniałam dodać najważniejsze - bardzo fajna wyprawa i super zdjęcia. Nie zapomnij wpisać paru miejscówek noclegowych w odpowiednim wątku Kilka miałeś tam rewelacyjnych

[Marta]

Zachodnia szkocja jest o tyle ciekawa, że sa tam same górki, pagórki, skały i jeziorka, a do tego dzicz, mało osad ludzkich:) Jechałam tam kiedyś samochodem i przez kilkadziesiąt kilometrów nie było widać żadnego domu Natomiast wschodnia szkocja jest rolnicza, głównie pola i łąki, owce i krowy, choć teren też pagórkowaty. Zdecydowanie polecam zachod Szkocji, a właściwie północny- zachód;)

[Janus]

Dzięki Marta, właśnie o coś takiego mi chodziło Po zachodniej stronie warto też chyba zahaczyć o jakieś wyspy, m.in. Isle of Skye. Ile czasu (mniej więcej) powinnam przeznaczyć na północne i zachodnie wybrzeże? Czy np. 5 tygodni urlopu wystarczy na Szkocję i część Irlandii, czy lepiej zdecydować się na jedną z nich?

[ciman]

A jak z portfelem?

Cenowo w Lidlach/Aldich/innych dyskontach nie było tak źle, choć wyraźnie drożej niż przeciętna europejska (Polska/Niemcy/Słowacja). W małych sklepach (2 razy robiłem zakupy w Szkocji) straszne zdzierstwo - np. za najtańszy sos do makaronu w słoiku zapłaciłem 2 funty.

I czy nocowanie na dziko na łąkach czy w parkach narodowych jest dozwolone? Łatwo znaleźć miejsce na nocleg?

W Anglii dozwolone nie jest, ale tolerowane. Jak już znajdziesz jakieś miejsce, bo o to bardzo trudno - praktycznie wszystkie pola są pogrodzone (poza obszarami chronionymi cattle grid), lasów bardzo niewiele. Można ryzykować przejście przechodzenie przez płot, ja najczęściej po prostu pytałem rolników - nikt mi nie odmówił rozbicia się na polu czy w ogródku.

W północno-zachodniej Szkocji nie ma żadnych problemów, tak jak Marta pisała - tam nie ma żadnych miejscowości przez kilkadziesiąt kilometrów, można się rozbić bez większych trudności nad lochami czy nad morzem (nie polecam - wieje). Wschód Szkocji jest właśnie bardziej rolniczy i jest podobnie jak w Anglii - wszędzie płoty. Za to biwakowanie na dziko jest tu legalne, choć nie wiem czy dotyczy to też terenów prywatnych.

Pisałeś o zachodnim wybrzeżu Szkocji - a ze wschodniego coś szczególnego Ci się (nie) podobało?

Wschodnia Szkocja monotonna, głównie pola, podobnie jak większość Anglii. Tego typu krajobraz przez cały czas: https://picasaweb.google.com/mazmarcin2/WielkaBrytania2011#5635171141975550866

[didku]

Gratuluje wyprawy, super zdjęcia! Mógłbyś powiedzieć ile mniej więcej wydałeś? Pytam z czystej ciekawości

[tequila]

Ciman, gdybym była tam 5 dni wcześniej, to bym ugościła Ciebie na nocleg w Cardiff - ale minęliśmy się jednak trochę
Spora trasa..., Bardzo ładna galeria

[ciman]

Dziękuję wszystkim za miłe słowa

Mógłbyś powiedzieć ile mniej więcej wydałeś? Pytam z czystej ciekawości

1859,12zł - sporo, ponad 800zł poszło na bilety.

[didku]

Tak się zastanawiam jak ty to robisz
Mi ciężko zebrać troche kasy, żeby chociaż podstawowy sprzęt kupić, a ty już z drugiej wyprawy wróciłeś a w końcu obaj się jeszcze uczymy
Jeszcze raz gratuluje

[ciman]

No niestety, w naszym wieku bez sponsorów jest bardzo trudno.

[Dusza]

Ciman, konkret wyprawa. Nie byliście przypadkiem 12-13.07 w Aberyswyth? Sam wtedy byłem tam z kumplem na rowerku i chyba was widziałem, tylko szybko znikneliscie za zakretem i nie zdarzyłem zareagować na zasłyszany ojczysty jezyk...

[Pustelnik]

No niestety, w naszym wieku bez sponsorów jest bardzo trudno

Nie zgadzam się.

[didku]

Pustelniku, mógłbyś rozwinąć?

[Pustelnik]

Nastolatek ma nieograniczoną ilość wolnego czasu. Nie widzę żadnego problemu, aby znaleźć sobie jakąś pracę dorywczą lub na część etatu. Angole pozwalają pracować dzieciom już od 13 roku życia. U nas chyba od 16 roku można legalnie pracować.

[Marta]

dorosli  i z wyksztaleniem nie moga znalesc pracy, a co dopiero taki mlody czlowiek? Nie sadze zeby zarobil na wyprawe rozdajac ulotki:)

A co do pracujacej mlodziezy tutaj, to nie do konca uwazam ze to dobry pomysl, bo pojdzie taki do pracy i jego edukacja konczy sie w wieku 16 lat, i nei ma pojecia o wielu rzeczach, ktore dla nas sa oczywiste - mam tu na mysli podstawowa wiedze ogolna.