Nastolatek ma nieograniczoną ilość wolnego czasu.
Nie widzę żadnego problemu, aby znaleźć sobie jakąś pracę dorywczą lub na część etatu.
To, co napisał Olo, brzmi rozsądnie.
Ciman, konkret wyprawa. Nie byliście przypadkiem 12-13.07 w Aberyswyth? Sam wtedy byłem tam z kumplem na rowerku i chyba was widziałem, tylko szybko znikneliscie za zakretem i nie zdarzyłem zareagować na zasłyszany ojczysty jezyk...
Nie zgadzam się.
Nastolatek ma nieograniczoną ilość wolnego czasu. Nie widzę żadnego problemu, aby znaleźć sobie jakąś pracę dorywczą lub na część etatu.
Widziałem Cię na WMK - nie tak często widuje się kogoś z namiotem na bagażniku
co do tematu finansowego: wiadomo, że tak długo jak człowiek pozostaje na utrzymaniu rodziców, tak długo są oni głównymi sponsorami jego życia. tak już po prostu ten świat ułożony. młody człowiek jednak ma zawsze jakieś mniejsze lub większe możliwości, żeby sobie trochę dorobić, czy nawet odłożyć pieniądze jakie się dostaje na święta, urodziny, kieszonkowe etc.
Zdaje się, że odwiedziliśmy kilka tych samych miejscówek-podjazdówek. Takie wąskie asfalty mają swój niepowtarzalny urok, aż by się chciało tam pojeździć.
Nie żałujesz wysokiego tempa w tych najciekawszych miejscach? Jakie sumy przewyższeń na 100 km Ci wyszły?
Ale Pustelnik wie lepiej...
Cytat: ciman w 1 Sie 2011, 18:40Ale Pustelnik wie lepiej...Może już zapomniałem jak to jest
Czyli miałeś anglojęzyczne Czechy z tymi górkami - już wolę drapać się przez 2 godziny, a później przynajmniej mieć porządny zjazd.
To jedź ze mną do Norwegii za rok Choć może być zbyt płasko, średnio podjazdy około 8% tylko ;p