Autor Wątek: Perypetium mobile  (Przeczytany 3808 razy)

Offline miki150

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 6706
  • Miasto: Jeteborno
  • Na forum od: 05.07.2010
Odp: Perypetium mobile
« 30 Sie 2011, 19:42 »
Tak czy siak pomysł dobry  ;D

Offline Mężczyzna Robert

  • Wiadomości: 4821
  • Miasto: Konin
  • Na forum od: 03.12.2007
Odp: Perypetium mobile
« 30 Sie 2011, 20:02 »
Od przybytku...
 ;D

Offline Kobieta Janus

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 3598
  • Miasto: Goteborg
  • Na forum od: 20.06.2010
Odp: Perypetium mobile
« 30 Sie 2011, 20:14 »
Od przybytku...
 ;D
Masz rację :D
Mój sąsiad się jutro wyprowadza i odda mi swój rower ;D Mam nadzieję, że w przeciwieństwie do mojego fioletowego cuda będzie się w nim dało zmienić wysokość siodełka - bo sąsiad jest Chińczykiem ;)

Offline Mężczyzna Księgowy

  • .::Kolarska Patologia::.
  • Wiadomości: 4033
  • Miasto: Warszawa/Jabłonna
  • Na forum od: 30.12.2010
Odp: Perypetium mobile
« 30 Sie 2011, 20:36 »
Wg mnie szkoda kasy na ten rower;/ Kurde nie obraź się ale to ZŁOM... choćby nie wiem jak bardzo za darmo... w takim stanie na tym rowerze jeazda to jest narażanie życia;/ Więcej kasy zapłacisz za remont niż za tani nowy rower. :(
Jadę tam gdzie znika horyzont.
MP 2014 - 500km 25h28`|MP 2015 - 300km 20h30`|MP 2017 - 300km 21h01`|MP 2018 (DNF)- 519km 27h30``|BBT 550km (DNF) | POM500 46h33`|PGR 550km - 80h04`

Offline Mężczyzna Waxmund

  • Moderator Globalny
  • Ironman
  • Wiadomości: 11154
  • Miasto: Baszowice k/Kielc
  • Na forum od: 07.06.2007
    • www.waxmund.pl
Odp: Perypetium mobile
« 30 Sie 2011, 21:22 »
czytanie ze zrozumieniem się kłania :wink:
Czasami na drodze spotykam prawdziwych rowerowych szaleńców, pędzą na złamanie karku i wbrew rozsądkowi... naprawdę... aż ciężko ich czasem wyprzedzić...

www.waxmund.pl

Offline kokop

  • Wiadomości: 900
  • Miasto: Chard
  • Na forum od: 11.01.2010
Odp: Perypetium mobile
« 4 Wrz 2011, 10:53 »
- Ma pan niezły rower - powiedział. - Dobrze chodzi?

- Jak większość rowerów - odparłem - dość lekko z rana, ciężej po lunchu.

Schwycił za przednie koło i za widełki i potrząsnął gwałtownie rowerem.

- Proszę tego nie robić! - zawołałem. - Zepsuje go pan.

Nie rozumiałem doprawdy, dlaczego nim tak potrząsnął, przecież mój rower nic złego mu nie zrobił. A poza tym, jeżeli już ktoś miałby nim potrząsać, to chyba ja, a nie on. Czułem się tak, jak gdyby ktoś zbił mojego psa.

- Przednie koło nieco się chybocze - zauważył.

- Przestanie, kiedy pan przestanie nim trząść - odparłem. Koło bowiem nie chybotało się wcale, może jedynie było leciutko scentrowane.

 ;D
Kleine Fiech ach Scheiße machen.

Offline Mężczyzna Księgowy

  • .::Kolarska Patologia::.
  • Wiadomości: 4033
  • Miasto: Warszawa/Jabłonna
  • Na forum od: 30.12.2010
Odp: Perypetium mobile
« 4 Wrz 2011, 11:30 »
Fajne;P
Jadę tam gdzie znika horyzont.
MP 2014 - 500km 25h28`|MP 2015 - 300km 20h30`|MP 2017 - 300km 21h01`|MP 2018 (DNF)- 519km 27h30``|BBT 550km (DNF) | POM500 46h33`|PGR 550km - 80h04`

Offline Kobieta Janus

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 3598
  • Miasto: Goteborg
  • Na forum od: 20.06.2010
Odp: Perypetium mobile
« 5 Wrz 2011, 21:42 »
A wracając do wielkiego wybuchu mojego koła, to czy do wymiany w takiej sytacji jest sama dętka, czy również opona? Nie mam tego trupa przy sobie, a z tego, co widzę na zdjęciu, wynika, że chyba jedno i drugie...

Offline Mężczyzna Robert

  • Wiadomości: 4821
  • Miasto: Konin
  • Na forum od: 03.12.2007
Odp: Perypetium mobile
« 5 Wrz 2011, 21:51 »
Z tak wystającymi drutami daleko nie ujedziesz;)

Offline Mężczyzna globalbus

  • Wiadomości: 7334
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 03.05.2011
    • blog podróżniczy
Odp: Perypetium mobile
« 8 Wrz 2011, 19:30 »
Cytuj
A wracając do wielkiego wybuchu mojego koła, to czy do wymiany w takiej sytacji jest sama dętka, czy również opona?
Jeśli opona zachowuje "integralność" to tylko dętka + najpewniej sparciała opaska obręczy (która dziurawi dętkę)

My home is where my bike is.

Offline pajak

  • Wiadomości: 1846
  • Miasto: Gdynia
  • Na forum od: 22.06.2010
Odp: Perypetium mobile
« 8 Wrz 2011, 21:03 »
A po mojemu.. Jak nie było sssssssyyy tylko bum, to taki fajny balonik się zrobił był i "wypadł" przez dziurkę w rancie opony.. Na 98% komplet. Ale przynajmniej nie będziesz miała wątpliwości odnośnie wymiany szprych :)
A "patyna" w takich rowerach to jest niezastąpiony element zabezpieczający (chociaż moje dwa "patynowane" rowery zyskały nowych właścicieli bez mojej wiedzy)
Trole są samotnikami i unikają słońca.

Offline Kobieta Janus

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 3598
  • Miasto: Goteborg
  • Na forum od: 20.06.2010
Odp: Perypetium mobile
« 8 Wrz 2011, 21:05 »
Jeśli opona zachowuje "integralność" to tylko dętka + najpewniej sparciała opaska obręczy (która dziurawi dętkę)
Nie wiem, co to opaska obręczy, ale mogę Cię zapewnić, że nie ma na tej obręczy niesparciałego miejsca. Aż dziw, że w ogóle wybuchło dopiero po kilku dniach. No, wcześniej schodziło powietrze, ale jadąc nie czułam jeszcze obręczy (tylko trochę "potykałam się" o sflaczałe opony przy zakrętach).
No trudno, skoro czekałaby mnie wymiana dętki i obręczy, to chyba jednak dam sobie spokój - zwłaszcza, że na 99% dostanę niedługo inny rower. Też żadna wspaniałość, ale jeździ ;)

Offline Mężczyzna globalbus

  • Wiadomości: 7334
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 03.05.2011
    • blog podróżniczy
Odp: Perypetium mobile
« 8 Wrz 2011, 21:08 »
opaska wygląda tak
http://www.schwalbe.de/gbl/en/produkte/zubehoer/felgenband/
w starych rowerach to nie plastik tylko kawałek twardszej gumy.

My home is where my bike is.

Offline Kobieta Janus

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 3598
  • Miasto: Goteborg
  • Na forum od: 20.06.2010
Odp: Perypetium mobile
« 14 Sty 2012, 23:29 »
w starych rowerach to nie plastik tylko kawałek twardszej gumy.
Zapewniam Cię, w tym kole nie ma żadnej gumy, jest sama zardzewiała obręcz. Jeśli jakaś guma kiedyś była, to też już zdążyła zardzewieć :P Straciłam cierpliwość do tego roweru - więc od paru miesięcy stoi na dworze... i dalej rdzewieje :)

W międzyczasie odziedziczyłam po sąsiedzie (który wyjechał ze Szwecji) inny rower. Myślałam, że gorszy od tego poprzedniego być nie może - a jednak. Wygląda jak karykatura roweru... Ma amortyzatory z przodu i z tyłu (oba, oczywiście, fantastycznej jakości), hamulce jeszcze bardziej beznadziejne, wentyle wystają z opon pod takim kątem, że nie da się napompować kół i oba mają totalnego flaka. Co prawda nie robi mi to żadnej różnicy - i tak nie jestem w stanie jechać na tym złomie, bo rama jest tak tragicznie mała, że grozi mi to wybiciem sobie zębów kolanami. Do wybijania zębów początkowo służyły też rogi - gdy odebrałam rower, były ustawione prawie pionowo - ale nie 'do przodu', tylko przekręcone nieco do tyłu, jakby celowały prosto w twarz rowerzysty. Coś cudownego.

Offline Mężczyzna Freud

  • Wiadomości: 2649
  • Miasto: Zielona Góra
  • Na forum od: 16.06.2011
Odp: Perypetium mobile
« 14 Sty 2012, 23:33 »
Masz może fotkę? :)
"Życie jest jak jazda na rowerze, żeby utrzymać równowagę musisz poruszać się do przodu." - A. Einstein
"Wax, to tylko kwestia czasu kiedy "Podróże z dziećmi" stanie się twoim najważniejszym działem" - Cinek

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum