Bierzmy z nich przykład

[wercia]

Takie moje obserwacje i rozmyślania. Chciałabym wystawić ogromny plus Niemcom. Przemieszczam się po dużym bawarskim mieście, chyba najnowocześniejszym mieście Niemiec. I co widzę? Nie ma uliczki, gdzie nie byłoby ścieżki rowerowej, albo specjalnego pasa, bardzo dobrze oznakowanego (często pomalowanego kolorem czerwonym dla lepszej widoczności). Co poza tym? Wszędzie miejsce żeby pozostawić swój rower. Pod każdym dworcem, przy każdym budynku stoi mnóstwo rowerów. Przy dworcach są specjalne wypożyczalnie rowerów.Musisz się wcześniej przez internet zarejestrować, i po prostu dzownisz do nich podajesz swoj login, oni podają Ci kod i bierzesz rower na ile chcesz i możesz zostawić w zupełnie innym miejscu. Trzeba dodać, że kolej jak masz u nich wykupiony okresowy bilet przyznaje zniżkę na wypożyczenie rowerów.
Można spotkać tu spotrsmenów, z profesjonalnym sprzętem. Jednak przez cały dzień przewijają się rowerzyści na prostych rowerach, często można zobaczyć bizmesmena jadącego w garniturze do pracy na rowerze. Wrzucam trochę fotek, i przyznaję Niemcom DUŻEGO PLUSA, marząc, że kiedyś będzie tak i u nas....
http://pokazywarka.pl/y35ro2/

[Waxmund]

może kiedyś będzie.... ale i tak w ich idealnym i poukładanym świecie za nic nie chciałbym mieszkać jak roboty...

[Marta]

W kazdym normalnym, duzym europejskim miescie jest tak samo.
W Edynburgu od sciezek rowerowych az sie roi, tez sa specjalne pasy dla rowerow, parkingi rowerowe itp.
Rower jest normalnym, rownorzednym srodkiem transportu
W pociagach przewozi sie rowery za darmo.
W wielu miastach istnieja wypozyczalnie rowerow miejskich (Londy, Paryz, Hamburg), lecz sysatem wydaje mie sie prostszy od tego ktory opisalas, po prostu do czytnika wkladasz karte wklepujesz pin i bierzesz rower, odstawiasz na ktorymkolwiek postoju. Oplaty za rower sa minimalne, a dane (z) karty stanowia zabezpieczenie;)
Ponadto w PL moze nie ma jeszcze tak rozwinietej infrastruktury oraz swiadomosci spoleczensta, ze rower to nie pojazd dla dzieci, biedoty i ludnosci wiejskiej, ale zaczyna sie to zmieniac (!) i dobrze:)

[yoshko]

Od kiedy Polska to normalny europejski kraj.
Nawet jakbyśmy mieli miliardy na infrastrukturę rowerową i pobudowali wszystko lepsze i piękniejsze niż na zachodzie to mentalność WIELU osób nie wypędzi chamstwa i buractwa z dróg.

[Marta]

Chcialam byc patriotka;)
Ale fakt tak jak napisales "mentalnosci" sie nie zmieni:(

[koval__]

Popieram, byłem w tym roku w Monachium i zaimponowało mi to. Infrastruktura do pozazdroszczenia może gdyby u nas tak było choć w części więcej ludzi spędzało by czas na rowerze...ciężko gdybać pożyjemy zobaczymy

Waxmund - jak roboty mówisz..to co powiedzieć o Japońcach?

yoshko - no niestety kultury na drodze u nas często brakuje, co ja mówię, brakuje jej już na ścieżkach rowerowych jakoś na Zachodzie ludzie wiedzą, że to teren dla rowerów u nas hulaj dusza
 

[Waxmund]

co do hamstwa. wczoraj jadę ścieżką rowerową. mam pierwszeństwo przed skręcającym w prawo samochodem więc przyspieszam. samochód robi to samo... skończyło się wymianą uprzejmości

Japońce jeszcze gorsze

[maciekkk]

Nawiązując do 1 postu.   Pas rowerowy Essen - Niemcy   
https://fbcdn-sphotos-a.akamaihd.net/hphotos-ak-snc6/224365_202631743110414_100000907706469_523584_6730395_n.jpg   

===============================================
Jest wiele państw z których można by brać przykład, czerpać dobre rozwiązania - sprawdzone od lat. Nie trzeba wymyślać nowych rozwiązań - wystarczy wykorzystać doświadczenia innych, ale jak na razie w Polsce stawia się głównie na to aby się jak najlepiej jeździło kierowcom aut i przy tym zapominając lub spychając na bok pieszych, rowerzystów...


Dobry przykład: wszystkim pewnie dobrze znana - Kopenhaga - chyba najbardziej przyjazne rowerzystom miasto.    http://picasaweb.google.com/fundacja.fenomen/KopenhagaWizytaStudyjnaInfrastruktura?authkey=Gv1sRgCI25yIqryYnXMQ#

[ambi]

A przy okazji, może ktoś się orientuje, czy robienie ścieżek rowerowych z kostek bauma jest bardziej opłacalne niż, jak to bywa na zachodzie, z asfaltu? Bo nie rozumiem tego fenomenu w Polsce - co ścieżka to prawie zawsze z kostki.

[yoshko]

Nie wiem

Droga asfaltowa dla rowerów
1. koryto o glebokosci 10 cm wykonywane spycharka oraz walcem - 1,44 zl/m2
2. podbudowa 10 cm z kruszywa lamanego wzmocnionego cementem, zageszczanego mechanicznie (po zageszczeniu grubosc 8 cm) - 10,49 zl/m2
3. 3 cm masy mineralno-asfaltowej z przywozem rozścieleniem mechanicznym i walcowaniem - 19,99 zl/m2

Łącznie nawierzchnia drogi rowerowej z asfaltu: 31,92 zl/m2

Chodnik z kostki
1. koryto pod nawierzchnię z podsypką pomińmy (choc w przypadku ukladania nowego chodnika trzeba je zrobic a wiec dochodzi koszt jw. - 1,44 zl/m2
2. kostka 6 cm (na nawierzchnie drogowe powinna byc kostka 8 cm - drozsza ok. 30%) ukladana na 5 cm podsypce cementowo-piaskowej - 54,95 zl/m2

Łącznie nawierzchnia chodnika kostkowego: 56,39 zł/m2

Źródło: [bit_ly]http://rowery.teatrnn.pl/node/351/Kostka_i_asfalt_-_por%C3%B3wnanie_koszt%C3%B3w%3A_kostka_dwukrotnie_dro%C5%BCsza[/bit_ly]

[maciekkk]

apropo kostki   "zużycie energii a nawierzchnia"    http://edroga.pl/images/stories/dim_inne/substandard-i-standard-drogi-rowerowej/s8.jpg
 poruszając się po kostce, zużycie energii jest o 40% większe niż jadąc po asfalcie, nie mówiąc już o nieprzyjemnych drganiach.

[globalbus]

z kostką jest tak, że wchłania wodę (między szczelinami) i nie liczy się do tzw obszaru zabudowanego. Poza tym rozrachunek ekonomiczny na krótkim odcinku jest w stronę kostki, nie potrzeba do niej zbyt specjalistycznego sprzętu.

[hindiana]

Wszystkie kraje ze świetnymi ścieżkami rowerowymi to mocne gospodarczo państwa, za którymi nie ciągnie się przeszłość komunistyczna i związany z nią marazm. Im więcej masz pieniędzy w portfelu, tym bardziej kreujesz sobie świat na przyjazny. Ekologia, rowery, wegetarianizm, bezpieczne drogi to wymysły Europy zachodniej, której od kilkunastu lat próbujemy dorównać kroku, ale to proces powolny. Ja widzę w Polsce olbrzymie zmiany, nie tylko w wielkich miastach (Wrocław po prostu zadziwia dynamicznym rozwojem), ale również na moim Podkarpaciu. Coraz więcej dróg asfaltowych, domy zadbane, a ludzie wcale nie takie chamy i buraki. Pamiętam z dzieciństwa wakacyjne spacerki po okolicy. Zawsze pełno pijaczków i imprez alkoholowych. A teraz jadę na rowerze, grille sobie dymią, ludzie nie piją albo piją w stylu 'nie do upodlenia'. Jestem przekonana, ze wszystko w Polsce zmierza w dobrym kierunku. Łatwo powiedzieć: bierzmy przykład z Niemców czy Norwegów. Jeszcze łatwiej wiecznie narzekać na polskie nieudacznictwo. Kiedy przyjechaliśmy do Irlandii, wszystkim nam wydawało się, że Irlandczycy są strasznie bogaci. Kilka lat zajmuje zrozumienie, że można dojść do tego samego, ale potrzeba na to czasu. Dałabym Polsce szansę. Bo strasznie dużo się zmienia i buduje. A i rowerzystów coraz więcej, więc lobby się umacnia

[Borafu]

A ja bym jeszcze dodał własną obserwację. Mam nieodparte wrażenie, że od zeszłego roku odczuwalnie poprawiło się zachowanie kierowców, szczególnie w kwestii wyprzedzania.
Raj to jeszcze nie jest, ale ja widzę poprawę.

Tylko budowanie dróg antyrowerowych trudno mi jak na razie uznać za zmianę na lepsze 

[ciman]

Też mam wrażenie, że jest coraz lepiej z kulturą kierowców. Nawet pogodzili się, że nie będę jeździł po "drogach rowerowych" - nie pamiętam już, kiedy ostatni raz na mnie w Warszawie zatrąbiono I "ścieżkę masz" dawno nie słyszałem