Oczywiście nie wątpię, że istnieją fundacje, które są w porządku. Napisałam, że to ja mam problem;) z jakimiś zbiórkami, wpłatami, a również uczulenie na klikanie w coś tam i nabywanie przez to poczucia, że jest się dobrym człowiekiem;)
Może to przez ex-pracę w agencji reklamowej i nagapienie się na ściemy.
A akcja pocztówka bardzo mi się podobała (niestety nie wzięłam udziału czego potem żałowałam) przez tą bezpośredniość. Szkoła dostała potrzebne rzeczy, dzieciaki książki, forumowicze pocztówki a Wy satysfakcję. No i jeszcze ten efekt niespodzianki. To trochę inna bajka według mnie niż rózne zbiórki, chociażby przez realizację...