A skąd założenie, że poproszę je o pomoc? Nawet jeśli nie dam rady podjechać, to pchać rower pod górkę umiem
To, że jeszcze w Pamirze większość z nas nie była, nie znaczy że jesteśmy mięczakami. I trochę nie rozumiem założenia, ze jak się rower pcha na jakimś odcinku, to nie jest to wyprawa.
Cytat: Bitels w 4 Wrz 2011, 15:07To, że jeszcze w Pamirze większość z nas nie była, nie znaczy że jesteśmy mięczakami. I trochę nie rozumiem założenia, ze jak się rower pcha na jakimś odcinku, to nie jest to wyprawa.Yhhhhh, następny co nie do koncza czai o co chodzi i bierze na poważnie Albo nie przeczytał uważnie wszystkiego A żelków za dolara w TJK nie kupisz, może na połowe lepioszki wystarczy....
A żelków za dolara w TJK nie kupisz, może na połowe lepioszki wystarczy....
To, że w momencie tego pchania (czy podjeżdżania samochodem) nie jest to podróż rowerowa - jest z technicznego punktu widzenia oczywiste i o to jak mi się wydaje Situ chodziło.
Widocznie nie potrafię czytać ze zrozumieniem, albo, jak sugeruje Situ, nie znam się na żartach.
Spróbuj sobie pojeździć rowerem tak obładowanym jak miał Situ po głębokim piachu to zobaczysz jaka to przyjemność
natomiast nie podoba mi się jak wyprawę z zacięciem sportowym wielu od razu skreśla na zasadzie - "a bo jak przejechałeś 200km dziennie to przecież nic nie widziałeś!"
Bardzo fajne zdjęcia i wyprawa. Kontrowersyjne są wulgaryzmy. W języku mówionym nie są problemem, ale w tekście pisanym nie do przyjęcia. Info o przymknięciu oka dałbym przed relacją a nie po, aby przygotować czytelnika... na szok