320km w 24h

[tomzoo]

Raz na tysiąc - w rów.

[Freud]

Orionus - dziękuję. Tak czy inaczej droga wiedzie przez drogę ekspresową S3.
Po ominięciu dróg, na które rowery nie mają wstępu wychodzi 40km więcej niestety.
Już nieco kombinowałem. Wolę jechać spokojnie przez te wiochy.
+1h mnie raczej nie zbawi, aczkolwiek zobaczymy jak mi pójdzie 

[Orionus]

Chodzi Ci o odcinek z Zielonej Góry do Sulechowa? Przyjrzyj się dokładnie, tam nie jedziesz po S3 tylko podrzędną drogą przez wioski. Dalej już nr3, po której możesz się poruszać na rowerze.

[Freud]

Dziś założyłem takie oponki:
http://www.conti-online.com/generator/www/de/en/continental/bicycle/themes/city/citytyres/sportcontact/sportcontact_en.html
jeździło mi się nieporwnywalnie lepiej, lżej. Obawiam się tylko, że mogąmi zaszkodzić na wiochach, jak zacznie się szutrowa droga i kamienie. Mam nadzieję, że sumarycznie na całej trasie dadzą mi pewną oszczędność energii.

[arkadoo]

Jak chcesz taką trasę zrobić bez żelaznej kondycji, to zapomnij o szutrach Są już jakieś ustalenia co do terminu ?

[Waxmund]

a po co kupiłeś continentale? schwalbe jakiś strajk ogłosiło?

w szutry na tych oponach to bym się nie ładował. Raz, że szutry Cię na pewno zwolnią, a dwa że ew kapeć zwolni Cie jeszcze bardziej.

[Freud]

Na Continental mam rabaty fajne. Z samej opony jestem zadowolony.
Na szutry się nie ładują, ale wiadomo jak to na wioskach. Może być różnie.


Trasa taka jak wcześniej z małą poprawką:
http://www.bikemap.net/route/1235550

Termin:
jeden z dni pomiędzy 22-24 zależnie od pogody.

Będę śledził pogodę i wyjadę w dzień, w którym prognozy będą najlepsze.
Dla przypomnienia: założenia to przejechać odcinek od Zielonej Góry do Grzybowa (k. Kołobrzegu) w 22h. Podjęcie wyzwania / zakładu liczy się w momencie wyjazdu z Zielonej Góry, więc dość ważne jest abym dobrze wybrał dzień pod kątem pogody.

EDIT:
Co do przebić to biorę łatkę, klej + niezbędne klucze więc jak coś to będę miał 20-30 minut w plecy.

[Daniel]

Weź dętkę. Czasem znalezienie dziury bez wody jest bardzo trudne.

[maciekkk]

zapasowa dętka koniecznie !!

[arkadoo]

Ja bym zabrał:

- dętka
- klucze (te 1szej potrzeby - imbusy, może jakiś oczkowy, np. do błotników)
- skuwacz do łańcucha
- isostar w tabletkach (sprawdź go jak wcześniej nie piłeś)
- wiatrówka
- polar 100
- w zależności od pogody, ale raczej jechałbym trasę w długich getrach kolarskich (żeby szwy bielizny Ci nie poobcierały)
- jakieś odzywki dla sportowców w żelu, batoniki
- linka do zapięcia roweru
- większe żarło w knajpach
- środek pobudzający np. jakieś kopiko, coś z guaraną ( do przetestowania przed jazdą)
- aparat foto
- poglądowa mapa trasy


Wcześniej bym solidnie nasmarował łańcuch i napompował opony na maxa.

[Freud]

Bardzo Wam dziękuję.
@arkadoo - co do Twojej listy to większość mi się pokrywa poza tym:
- po co mi skuwacz do łańcucha? (dodam że mam spinkę)
- isostar w tabletkach - nie lepiej w płynie?


Co do dętki - to dziś właśnie mi znajomy doradził też dętkę - też powiedział, że będzie szybciej przy ew. wymianie, a więc dętka zamiast kleju i łatki


Resztę planowałem i mam.

[Turysta]

a więc dętka zamiast kleju i łatki

Zamiast? Weź i dętkę i łatki.

[maciekkk]

po co mi skuwacz do łańcucha? (dodam że mam spinkę)

a jak pęknie łańcuch w np. 1/3, tam gdzie nie ma spinki, to co wtedy ?

isostar w tabletkach - nie lepiej w płynie?

Na początek do bidonu, to w płynie, ale nie zabierzesz tych 5L napoju ze sobą(troszkę to waży). Jak ci się skończy isostar po drodze, to weźmiesz tabletki, kupujesz mineralkę i dorabiasz sobie kolejną porcję
Jak bierzesz 1 dętkę, to ja też bym zabrał łatki(z 2,3) i mały klej. Dużo to nie waży, mało miejsca zajmuje, ale jak złapiesz 2 kapcia, to już nic nie zrobisz(jak byś nie miał łatek).

[Freud]

Okej, wszystko rozumiem. Kolejne "dziękować".

[furman]

Skuwacz to obowiązkowe wyposażenie. Żeby użyć spinki trzeba się pozbyć pina z uszkodzonego ogniwa oraz rozkuć drugi i dopiero w to miejsce wkładasz spinkę. No i dętka to też podstawa. W przypadku kapcia zakładasz nową, a w klejenie bawisz się w domu lub na trasie gdy już nie masz wyjścia.