Licznik pokazuje 145. Od 15 km mam kryzys. Pierwsze 100 bylo latwe. Zaczelo mi sie robic nudno i mam wiatr w oczy. Kombinuje jak zabic nude i bolace nogi. Zjem bulke kupie izotonik, rozprostuje nogi i w droge. Do 250 dojade ale musze myslec jak oszczedzac sily. Ogolnie jest ok ale moglo byc lepiej kadencji nie znam bo nadajnik zle zamontowalem. Czuje ze mam okolo 90. Dam znac za 80km jak bede mial powyzej 200km. Przydalby sie kompan wiecej opisze jutro a po drodze postep.
60 km mi zostalo. Caly mokry jestem bo przez 30km padalo. W butach chlupie ale worki na nie zaloze zeby zimno nie bylo. W lobez jestem
za rok w BB pojedzie
20 km do KG. Dobrowkowo. Zatrzymalem sie na silv bulke i motywacje. Dziekuje za wsparcie. To b. Duzo pomaga. Dam znac jak bede na miejscu.
mówiłem, że będzie łatwo