Wiem Nie dobijajcie mnie Aż sprawdziłam cenę wejściówki na BB Tour - dla porównania oczywiście, bo nie planowałam i nie planuję startu na 1008 km Masakra... No ale organizacja tutaj jest chyba trochę lepsza (tzn. banalna trasa - wokół jeziora, więc nie da się zgubić), wiele punktów z jedzeniem, nie ma ruchu na drodze... no i cóż, to Szwecja. Dla Szwedów taka cena to pikuś, droższe są bilety na byle koncert czy festiwal. Już zdecydowałam, że rezgynuję z powodu tej ceny, ale okazało się, że znajomi jadą i mają domek letni w miejscowości, gdzie jest start i meta, więc odpadnie mi problem transportu i noclegu... No i że fajnie będzie razem jechać... No i w końcu się przekonałam. Przynajmniej raz w życiu zobaczę, jak to jest wziąć udział w takim niby wyścigu - amatorskim i tak naprawdę nie na czas, ale jednak w tłumie innych rowerzystów.Ale... jakby ktoś bardzo chciał, to mogę odsprzedać bilet
organizacja wyścigu po pętli jest dużo łatwiejsza niż takiego BBtour... a koszt BBT jest nie dość że niższy, to na koniec dostaje się świetnej jakości strój, za który normalnie trzeba by zapłacić te 250zł, więc można powiedzieć, że raptem 100zł się wykłada na przejazd
Pojechałem bez własnego doświadczenia, bez długoterminowego przygotowania,
Cytat: Freud w 25 Wrz 2011, 12:30Pojechałem bez własnego doświadczenia, bez długoterminowego przygotowania,18 stron wątku i jeszcze takie bzdury pisze
1008?
Za rok, dwa