Autor Wątek: 320km w 24h  (Przeczytany 20419 razy)

Offline Mężczyzna serwer01

  • Wiadomości: 13
  • Miasto: słupsk
  • Na forum od: 29.08.2011
Odp: 320km w 24h
« 8 Wrz 2011, 14:22 »
a masz ustaloną datę wypadu?


głodny kilometrów rowerowych i pieszych to mało powiedziane...

Offline Mężczyzna Freud

  • Wiadomości: 2649
  • Miasto: Zielona Góra
  • Na forum od: 16.06.2011
Odp: 320km w 24h
« 8 Wrz 2011, 14:43 »
23, 24 lub 25 wrzesień. Data będzie potwierdzona około 17-18.
Chodzi o to, że biorę urlop na tydzień i muszę przygotować kogoś w firmie na moje zastępstwo - wtedy będę pewien, że mogę ze spokojem wyjeżdżać.
"Życie jest jak jazda na rowerze, żeby utrzymać równowagę musisz poruszać się do przodu." - A. Einstein
"Wax, to tylko kwestia czasu kiedy "Podróże z dziećmi" stanie się twoim najważniejszym działem" - Cinek

Offline Mężczyzna Freud

  • Wiadomości: 2649
  • Miasto: Zielona Góra
  • Na forum od: 16.06.2011
Odp: 320km w 24h
« 11 Wrz 2011, 21:57 »
Dziś znajomy na szosówce przeciągnął mnie po mojej standardowej trasie.
Jak dla mnie to był trening wytrzymałościowy z obciążeniem.

Muszę przyznać, że on na tej swojej szosówce, z 3 razy cieńszymi oponkami
radził sobie lajtowo a ja w drugiej połowie drogi potrzebowałem batonika + wody i dopiero
mogłem jakoś tam za nim jechać.


Jak zobaczył jak pod górkę ciągnę te 30km/h przez jakieś 15km to podjechał i mówi: "co Ty za batonika zjadłeś"  :lol:  Miłe. Motywujące.
Pierwszy raz jechałem z nim techniką: na przyczepkę za kołem.
Zmniejszone opory powietrza.


Po 3 dniach dystansów od 50 do 70km czuję nogi (kolanka). Rano i wieczorem muszę robić rozciąganie bo inaczej czuje je za bardzo. Rozciągnę i jest super - jak nowe.
Teraz tylko zastanawia mnie jeszcze co jeść, żeby kolana dawały radę.
Żeby przy obciążeniu mi nie siadły na trasie (coby smarowanie miały dobre).


Dystans zwiększę w tygodniu do 100km a na kolejny weekend trzasnę od 150 do 200.
Zobaczymy jak czas będzie. Wszystko powoli i z głową.


Jak się zajadę do w ogóle nie pojadę i dopiero będą wrażenia - nad kuchenką przy gotowaniu  :lol:


U nas w Zielonej Górze winobranie mamy od soboty przez kolejny tydzień i dziś zaczepił mnie
jakiś gość z browarem, bo widział, że z rowerem jestem w stroju rowerowym (obcisłe spodenki z pieluchą, kask itd). Podszedł i pochwalił się jakie to on wyprawy nie robił. Do Karpacza itd. itp.
W każdym razie powiedziałem mu, że gratuluję i że sam chcę zrobić w te 22h 300km. Gość stwierdził: nie da rady. To mnie podbudował  ;D  Na co ja, że się da. To się lekko wycofał, że może jak po asfalcie ciągle i non stop to da rade. W każdym razie wydawało mi się, że z jest bardziej niego rowerzysta niedzielny niż wyprawowicz. Mam nadzieję, że nie był doświadczony ;)


Plan każdego dnia na kolejny tydzień:
- z rana rozciąganie i gimnastyka
- później praca do godziny max 17
- później to co niezbędne, czyli odpowiednio kaloryczny obiad (warzywa, owoce, jakieś mięsiwo)
- ROWER - zależnie od formy trasa od 50 do 100km (bez forsowania)
- powrót i kolacja z mini odpoczynkiem
- mini rozciąganie tak, żeby przed snem nie pobudzić się za bardzo
- spanie max o 23:00-23:30 przez minimum 8h (w moim przypadku zawsze był to środek dnia, ale muszę zmienić nawyki chociaż do momentu wyprawy do Kołobrzegu)


Zastanawia mnie tylko, jak obciążenie rowera +2kg wpłynie na trasę. Czy nie lepiej od razu dociążyć sobie rower na treningach. Będzie albo plecak albo sakwa + bagażnik.
To co chcę wziąć:
- niezbędne klucze, klej, łatka lub dętka, pompka
- wiatrówka na deszcz
- 2 party koszulek (na zmianę w przypadku przepocenia lub deszczu i zmoknięcia)
- oczywiście płyny (jeszcze nie wiem jakie, myślałem o izotonikach)
- oczywiście batoniki (jakie polecacie?)
- troszkę kasy na obiad w połowie drogi / dnia (zaplanuję niebawem tak, żebym miał przewidzianych kilka punktów w których mogę się zatrzymać)
- druga para gaci rowerowych z długimi nogawkami (jeśli będzie deszczowo)


Mam nadzieję, że zmieszcze się w 2kg. Najwyżej z czegoś zrezygnuję.
Płyn będzie tylko w bidonie. Stwierdziłem, że później po drodze jest masa sklepów i nie ma
sensu ciągnąć ze sobą zapasów.
Mapy nie biorę - trasa prosta. Napiszę sobie tylko sobie na małej karteczce po kolei miejscowości. Komórka jest więc zawsze mogę zadzwonić z pytaniem o drogę.


Chciałbym raportować z 2 razy chociaż jak tam trasa, wpisując na forum ile już km przejechałem i jaka średnia prędkość. Byłaby relacja ;) Komórka ma GPRS tylko nie wyobrażam sobie na Nokii wpisywania posta. Jest jakiś łatwiejszy sposób (typu wysłanie SMS a wpis na forum się sam pojawi)?

Zastanawia mnie też czy nie zmienić opon na slicki jakieś.
"Życie jest jak jazda na rowerze, żeby utrzymać równowagę musisz poruszać się do przodu." - A. Einstein
"Wax, to tylko kwestia czasu kiedy "Podróże z dziećmi" stanie się twoim najważniejszym działem" - Cinek

Offline Mężczyzna aard

  • Wiadomości: 6095
  • Miasto: Wiedeń
  • Na forum od: 15.08.2007
    • Moje wyprawy
Odp: 320km w 24h
« 11 Wrz 2011, 22:16 »
Jak zobaczył jak pod górkę ciągnę te 30km/h przez jakieś 15km
Widzę, że pojawił się na forum bajarz klasy Robertaroberta! :lol:

Teraz tylko zastanawia mnie jeszcze co jeść, żeby kolana dawały radę.
Odpocząć. Wyraźnie je przeforsowałeś. Żadne jedzenie nie pomoże. W tym tempie idealnie je zarżniesz akurat na czas planowanej trasy :wink:
Trenować trzeba systematycznie, nie da się przeskoczyć miesięcy treningu w 3 tygodnie. Można sobie tylko zrobić krzywdę. Skoro już zaczeły Cię boleć, to lepiej odpuść jazdę na kilka dni.

Zobaczymy jak czas będzie. Wszystko powoli i z głową.
Z tego co piszesz dotychczas, wynika, że postępujesz akurat wprost przeciwnie.

Zastanawia mnie tylko, jak obciążenie rowera +2kg wpłynie na trasę
Nie wpłynie w żaden zauważalny sposób. Podobnie jak 3 czy 5 kilogramów. A tyle będziesz miał, bo sakwa i bagażnik też mają niezerową masę, więc jeśli weźmiesz 2kg wsadu, to masa zestawu będzie o ok. 3,5 kg większa. I dobrze. To naprawdę nie ma znaczenia na płaskiej trasie, na którą się wybierasz.
Znaczenie ma zaś kierunek wiatru, ale sądząc z poprzednich postów, Ty się akurat takim drobiazgiem nie przejmujesz :wink:

I zyczę Ci powodzenia, mimo iż uważam, że to robisz, jest nierozsądne. I nie mam tu na myśli planów zrobienia takiej trasy, tylko rzeźnicki trening, który sobie aplikujesz.
A w razie, gdybyś wątpił w moje kompetencje, by wyrażać opinie na temat dalekich tras, to zerknij tutaj:
http://aard.bikestats.pl/index.php?category=15059
« Ostatnia zmiana: 11 Wrz 2011, 22:20 aard »
A na rowerze zawsze jest miejsce siedzące... chyba że jesteś bikepackerem :p

 

Offline Mężczyzna globalbus

  • Wiadomości: 7334
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 03.05.2011
    • blog podróżniczy
Odp: 320km w 24h
« 11 Wrz 2011, 22:17 »
Cytuj
Teraz tylko zastanawia mnie jeszcze co jeść, żeby kolana dawały radę.
Żeby przy obciążeniu mi nie siadły na trasie (coby smarowanie miały dobre).
Po pierwsze nie przeginać, lepiej przejechać kawałek wolniej i dogrzać kolana niż uszkodzić. No i pod górki szybko zdejmować biegi, żadnej szarży.

Cytuj
Zastanawia mnie tylko, jak obciążenie rowera +2kg wpłynie na trasę. Czy nie lepiej od razu dociążyć sobie rower na treningach. Będzie albo plecak albo sakwa + bagażnik.
Ja wyruszając na jednodniówkę gotuję porcję żarcia i wrzucam do plastikowego pudełka, spokojnie zanim ostygnie minie kilka godzin. Zazwyczaj makaron/ryż + kurczak. Potem i tak kupuję żarcie w sklepie (warto mieć chociaż nóż do posmarowania chleba).

My home is where my bike is.

Offline Mężczyzna Daniel

  • turysta licznikowy
  • Wiadomości: 2777
  • Miasto: Augsburg
  • Na forum od: 16.03.2009
Odp: 320km w 24h
« 11 Wrz 2011, 22:18 »
Codzienna jazda dystansów po 100 km jest raczej mało rozsądna w okresie treningu ;)
Wracam do jeżdżenia.

Offline miki150

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 6706
  • Miasto: Jeteborno
  • Na forum od: 05.07.2010
Odp: 320km w 24h
« 11 Wrz 2011, 22:21 »
Tyle to tylko na wyprawach można ;)

Offline Mężczyzna Freud

  • Wiadomości: 2649
  • Miasto: Zielona Góra
  • Na forum od: 16.06.2011
Odp: 320km w 24h
« 11 Wrz 2011, 22:22 »
Tak. Sporstuję: to był lekki podjazd - dla mnie w takim dystansie ciężki.
Tutaj możesz obczaić, O taki:
http://www.bikemap.net/route/1248642#lat=51.95569&lng=15.47098&zoom=13&type=2


Wymiękłem w ZG dopiero na wiadukcie na skrzyżowaniu Zjednoczenia a Energetyków.
Tam po dłuższym czasie się zrobiło mi ciężko.


Znajomy na szosówce jechał swobodniej. Podjazd czyli ciągle pod górkę. Zielona Góra to takie miasto, że naokoło wszędzie w jej stronę jest pod górkę. Sama nazwa miasta ma w drugim członie "Góra".


Ja się bardziej martwię, że moje rozpisywanie się jest bardzo nadmiarowe i nikt nie będzie tego czytał. Jeśli tak to wybaczcie. :wink:
"Życie jest jak jazda na rowerze, żeby utrzymać równowagę musisz poruszać się do przodu." - A. Einstein
"Wax, to tylko kwestia czasu kiedy "Podróże z dziećmi" stanie się twoim najważniejszym działem" - Cinek

Offline Mężczyzna aard

  • Wiadomości: 6095
  • Miasto: Wiedeń
  • Na forum od: 15.08.2007
    • Moje wyprawy
Odp: 320km w 24h
« 11 Wrz 2011, 22:28 »
No, popatrzyłem sobie na ten "podjazd". Średnie nachylenie 0,6%, nie przekracza 1%. W tej sytuacji mogę uwierzyć w te 30 km/h. Cięzko mi natomiast uwierzyć, że ktokolwiek zauważył, że tam w ogóle jest pod górkę ;D
A na rowerze zawsze jest miejsce siedzące... chyba że jesteś bikepackerem :p

 

Offline Mężczyzna Freud

  • Wiadomości: 2649
  • Miasto: Zielona Góra
  • Na forum od: 16.06.2011
Odp: 320km w 24h
« 11 Wrz 2011, 22:29 »

Jak zobaczył jak pod górkę ciągnę te 30km/h przez jakieś 15km
Widzę, że pojawił się na forum bajarz klasy Robertaroberta! :lol:
E tam bajarz zaraz. Sprawdź mapkę. Byłem padnięty ale tak pozytywnie.


Teraz tylko zastanawia mnie jeszcze co jeść, żeby kolana dawały radę.
Odpocząć. Wyraźnie je przeforsowałeś. Żadne jedzenie nie pomoże. W tym tempie idealnie je zarżniesz akurat na czas planowanej trasy :wink:
Trenować trzeba systematycznie, nie da się przeskoczyć miesięcy treningu w 3 tygodnie. Można sobie tylko zrobić krzywdę. Skoro już zaczeły Cię boleć, to lepiej odpuść jazdę na kilka dni.
Nie bolą PO jeździe jak chodzę itd. więc jest okej. Czuję obciążenie w trakcie jazdy.
Być może powinienem nie cisnąć tak bardzo.


Zobaczymy jak czas będzie. Wszystko powoli i z głową.
Z tego co piszesz dotychczas, wynika, że postępujesz akurat wprost przeciwnie.
Jak dla mnie rozplanowanie sobie dystansów i przejechanie ich w sposób bez forsowania
po to, żeby organizm przyzwyczaił się do wysiłku to jest z głową.


Zastanawia mnie tylko, jak obciążenie rowera +2kg wpłynie na trasę
Nie wpłynie w żaden zauważalny sposób. Podobnie jak 3 czy 5 kilogramów. A tyle będziesz miał, bo sakwa i bagażnik też mają niezerową masę, więc jeśli weźmiesz 2kg wsadu, to masa zestawu będzie o ok. 3,5 kg większa. I dobrze. To naprawdę nie ma znaczenia na płaskiej trasie, na którą się wybierasz.
Znaczenie ma zaś kierunek wiatru, ale sądząc z poprzednich postów, Ty się akurat takim drobiazgiem nie przejmujesz :wink:


I zyczę Ci powodzenia, mimo iż uważam, że to robisz, jest nierozsądne. I nie mam tu na myśli planów zrobienia takiej trasy, tylko rzeźnicki trening, który sobie aplikujesz.
A w razie, gdybyś wątpił w moje kompetencje, by wyrażać opinie na temat dalekich tras, to zerknij tutaj:
http://aard.bikestats.pl/index.php?category=15059
Tzn. ja nie odczuwam go w sposób rzeźnicki.
Po takiej trasie czuję się dobrze. Być może powinienem sobie zrobić później 1 dzień przerwy i później znowu trening. Jeśli poczuję, że coś jest nie tak to na pewno przystopuję.
"Życie jest jak jazda na rowerze, żeby utrzymać równowagę musisz poruszać się do przodu." - A. Einstein
"Wax, to tylko kwestia czasu kiedy "Podróże z dziećmi" stanie się twoim najważniejszym działem" - Cinek

Offline Mężczyzna yoshko

  • Administrator
  • Kto smaruje ten jedzie.
  • Wiadomości: 15533
  • Miasto: Strzelce Opolskie - Biała Podlaska
  • Na forum od: 11.06.2009
    • Blog Yoshkowy
Odp: 320km w 24h
« 11 Wrz 2011, 22:29 »
Oj tam, wzgledem moich okolic to tam jest podjazd na rangę top50 :wink:

Offline Mężczyzna Freud

  • Wiadomości: 2649
  • Miasto: Zielona Góra
  • Na forum od: 16.06.2011
Odp: 320km w 24h
« 11 Wrz 2011, 22:35 »
No, popatrzyłem sobie na ten "podjazd". Średnie nachylenie 0,6%, nie przekracza 1%. W tej sytuacji mogę uwierzyć w te 30 km/h. Cięzko mi natomiast uwierzyć, że ktokolwiek zauważył, że tam w ogóle jest pod górkę ;D
Ja nie jeżdżę z taką prędkością w trasy dłuższe, więc to po prostu odczuwałem.
Ująłem to tak samo, jak mój znajomy: "no to teraz tylko pod górkę :) "
Jak to mówią - mówisz jedno a każdy wyobraża sobie swoje.

Analogicznie: zrobienie 50km dziennie to dla mnie nie jest żaden wyczyn.
Zrobienie 80 jest okej i nic mnie nie boli, jeśli jadę swoim tempem.
Za to przejechanie 50km tempem szybszym to już dla mnie spore obciążenie.
"Życie jest jak jazda na rowerze, żeby utrzymać równowagę musisz poruszać się do przodu." - A. Einstein
"Wax, to tylko kwestia czasu kiedy "Podróże z dziećmi" stanie się twoim najważniejszym działem" - Cinek

Offline Mężczyzna yoshko

  • Administrator
  • Kto smaruje ten jedzie.
  • Wiadomości: 15533
  • Miasto: Strzelce Opolskie - Biała Podlaska
  • Na forum od: 11.06.2009
    • Blog Yoshkowy
Odp: 320km w 24h
« 11 Wrz 2011, 22:37 »
Dlatego podczas tego przejazdu jedź "swoim" tempem a wcześniej nie naradzaj się na kontuzje :)

Offline Mężczyzna Freud

  • Wiadomości: 2649
  • Miasto: Zielona Góra
  • Na forum od: 16.06.2011
Odp: 320km w 24h
« 11 Wrz 2011, 23:11 »
Kolana raczej od niskiej kadencji (czyli wysokiej przerzutki). Muszę zacząć szybciej pedałować.
Nie wiem tylko dlaczego czuję się lepiej pedałując wolniej. Szybciej mi się jedzie.
Chyba wtedy kolana dostają.


Siodełko też dziś wyczaiłem że cofnę sobie lekko do tyłu, ale to nie ma wielkiego znaczenia.
Ten mój "podjazd" chyba spotęgowała prędkość, którą trzymaliśmy przez poprzednie 30km.
Muszę się nastawić na to o czym pisał Yoshko:
Dlatego podczas tego przejazdu jedź "swoim" tempem a wcześniej nie naradzaj się na kontuzje :)


i na to, że na 300km później każda górka może być cięższa niż poprzednie :)


Kolana lekko bolą od lat przy jakimś większym obciążeniu.
Ten koleś co własnie ze mną jechał wspominał, że ma tak podobnie od 2 lat i że nic mu się nie pogłębia (tak podobnie właśnie jak mi). Pewnie do czasu.
Zauważyłem, że jak jestem już rozgrzany to tego nie odczuwam o ile nie przycisnę za mocno na trasie. Jak stanę i ostygnę to zabawa zaczyna się od nowa: muszę się rozgrzać.
To wynika gdzieś tam chyba z tego, że musiałem kiedyś je nadwyrężyć.


Co do podjazdów to w ZG jest tak, że przez powiedzmy 200m masz niezły podjazd a później płasko albo z górki. Na trasie sz. Kisielińska -> Batorego nie mam praktycznie odcinków płaskich. Jest kiedy odpoczywać więc nie jest tak źle, ale górka może na prawdę zmęczyć. Albo lecę 40-50km/h albo wspinam się pod z kiepską prędkością.

A co do podjazdu - to jest jakieś 100 m różnicy wysokości na 16 km... :wink: Jeśli to nazywasz podjazdem, to z Zielonej Góry nad morze będziesz mieć zjazd przez prawie całą drogę :)
Przekonam się :) Dziś te 100m czułem z uwagi na
większe obciążenie niż zwykle.
« Ostatnia zmiana: 11 Wrz 2011, 23:13 Freud »
"Życie jest jak jazda na rowerze, żeby utrzymać równowagę musisz poruszać się do przodu." - A. Einstein
"Wax, to tylko kwestia czasu kiedy "Podróże z dziećmi" stanie się twoim najważniejszym działem" - Cinek

Offline Mężczyzna Freud

  • Wiadomości: 2649
  • Miasto: Zielona Góra
  • Na forum od: 16.06.2011
Odp: 320km w 24h
« 11 Wrz 2011, 23:22 »
@aard - dzięki za "powodzenia". Jak najbardziej podchodzę do tego na trzeźwo.
Nie jestem gościem pokroju "robertaroberta!". Nienawidzę ściemniać, wyolbrzymiać, chwalić się. Tym bardziej nie lubię tego u ludzi. Raczej to po prostu pasja jaką tutaj wszyscy mamy ;)
Może lekko pod kopułą mam, ale chyba trochę trzeba mieć żeby jeździć rowerem więcej niż te 80km.


Chcę na pewno przygotować organizm do wysiłku. Mam jeszcze 2 tygodnie i na pewno się dostosuje. Na pewno będę miał przerwy bo niebawem będzie padać, więc wykorzystam ten moment. Dystans 100km zrobię może raz dla sprawdzenia jak kondycja a i to przejadę na spokojnie.


Jeśli uważasz że aplikuję sobie rzeźnicki trening, to co proponujesz?
"Życie jest jak jazda na rowerze, żeby utrzymać równowagę musisz poruszać się do przodu." - A. Einstein
"Wax, to tylko kwestia czasu kiedy "Podróże z dziećmi" stanie się twoim najważniejszym działem" - Cinek

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum