Czy gdybyś miał/a extra* pomysł na wyprawę, a nie znalazł nikogo chętnego ... ?

[podjazdy]

 .,

[hose morales]

Zagryzam paszczękę i jadę. Innej opcji nie widzę. Wolałbym z kimś,ale jazda samemu ma swoje plusy. Przeszkód sporo, od najbardziej banalnego dobrania urlopu, po bezkonfliktowe charaktery, pomysł na trasę i styl jazdy.

Rezygnować? Chyba najgorsza możliwość..

[tranquilo]

Po co w ogóle zagryzać zęby? Po prostu wsiada się na rower i jedzie.
Jak dla mnie zalety i wady jazdy w towarzystwie się równoważą. Dla mnie nie ma więc różnicy

[miki150]

Dużo gorsza jest sytuacja jak mam super pomysł na wyprawę i ktoś chce dołączyć 

[biker1990]

A u mnie jest tak.Mam jakiś świetny pomysł na samotną jazdę oczywiście to jest spore wyzwanie,ale nagle dzień czy 3 dni przed jak zwykle z niego rezygnuje,a potem dochodzi kolejny pomysł i go realizuje w towarzystwie.Także ja chyba nie mam takiej motywacji do samotnej jazdy trzeba mieć super motywację .

PS jeśli  coś nie na temat napisałem to przepraszam

[Kikuchiyo]

Dużo gorsza jest sytuacja jak mam super pomysł na wyprawę i ktoś chce dołączyć 

Rozwaliłeś mnie, ale jest w tym dużo racji

[krajewski]

Ja tam nie mam problemów z samotną jazdą, wiele wypraw tak jechałem. I jedno i drugie rozwiązanie ma swoje plusy i minusy.

To tak samo jak ja, a jeśli chodzi o zgodność charakteru, jak to napisał hose morales,to  jest jak z wygraną na loterii:). Zresztą jeśli chodzi o jazdę w towarzystwie, to bardziej preferuje z przypadkowo spotkanymi rowerzystami na drodze.

[Freud]

Ja za to lubię towarzystwo góra 3 osób. W sumie 1 osoba towarzysząca to dla mnie ideał.
Wieczorami i z rana raźniej i weselej.

Dużo gorsza jest sytuacja jak mam super pomysł na wyprawę i ktoś chce dołączyć 

Rozwaliłeś mnie, ale jest w tym dużo racji

Czyli ta druga osoba jest dla Was kulą u nogi czy chodi bardziej o to, że uwielbiacie samotność?

[Waxmund]

we troje (łącznie) jest chyba najciekawiej, bo ma się z kim pogadać, a zawsze można posłuchać też czyjejś rozmowy nie udzielając się i ma się jakiś wybór z kim się pogada zawsze to jakieś urozmaicenie, a nie jest to jeszcze duża grupa...

[hose morales]

Ja bym powiedział,że od trzech/trojga lepsza czwórka W ten sposób nikt nie jest wyalienowany i o demokratyczne głosowanie łatwiej i do samochodu wchodzi max pięć ( kierowca) i i i tyle. Z drugiej strony, cztery osoby to już peleton

[KRos]

  Zdecydowanie pierwsza odpowiedź Jak już wspomniała Janusushi jadą samemu dużo łatwiej o kontakt z tubulcami. Widząc samotnego turystę/podróżnika, ludzie dużo chętniej udzielają pomocy. Za granicą nie masz wyboru i rozmawiasz tylko w obcym języku, co już jest plusem. Wydaje mi się także, iż w przypadku noclegów na dziko, szczególnie w dużych miastach służby porządkowe prędzej przymkną oko na "wybryk" jednej osoby. Łatwiejsza logistyka opisana przez Wilka to dla mnie duży plus. Zgadzam się jednak, że w przypadku załamania pogody jakaś osoba do towarzystwa by się przydała.

[aard]

Ja bym powiedział,że od trzech/trojga lepsza czwórka W ten sposób nikt nie jest wyalienowany i o demokratyczne głosowanie łatwiej

Akurat trudniej

Ja tam popieram Waxmunda: trójka jest optymalna. Ale i dobrze dobraną Dwójką nie pogardzę. Czwórka i więcej to z reguły już zbyt wiele

Dla jasności: wybrałem odpowiedź 3. Samotna wyprawa byłaby dla mnie karą

[Waxmund]

nadal przeważa 1. opcja

[Marta]

Ja wlasnie mam taki plan:)