Autor Wątek: po wyprawie rowerowej  (Przeczytany 1110 razy)

Offline EASYRIDER77

  • Wiadomości: 4847
  • Miasto: INOWROCŁAW
  • Na forum od: 27.07.2010
po wyprawie rowerowej
« 12 Wrz 2011, 14:14 »
witam
tak mnie zastanawia czy Wy też tak macie. Mianowicie jak wracam z wyprawy to przez około 2 tygodni nieraz dłużej do 3 tygodni nie chce mi się jeździć rowerem. Każdy dzień taki sam, otoczenie to samo, okolice nudne, objechane. Nie to co na wyprawie. A potem myślę kurcze a moja kondycja spadnie...
Jak Wy macie po wyprawie, też tak? Może jeździcie tylko na wyprawach?

Offline Mężczyzna yoshko

  • Administrator
  • Kto smaruje ten jedzie.
  • Wiadomości: 15533
  • Miasto: Strzelce Opolskie - Biała Podlaska
  • Na forum od: 11.06.2009
    • Blog Yoshkowy
Odp: po wyprawie rowerowej
« 12 Wrz 2011, 14:19 »
Odwołanie mnie z urlopu na którym miałem pojeździć tak mnie zdemotywowało, że nie jeździłem na dłuższe wycieczki przez prawie dwa miesiące..:|
Jak mam wolny czas to od razu mam ochotę poszaleć i dosyć często zastanawiam sie czy dam radę ale mowie sobie, ze dam i jest ok. :D

PS: Wczoraj byłem na przejażdżce po przerwie trwającej od 29 lipca. (w międzyczasie czasami jeździłem gdzieś do sklepu itp.)
« Ostatnia zmiana: 12 Wrz 2011, 14:21 yoshko »

Offline Kobieta Janus

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 3598
  • Miasto: Goteborg
  • Na forum od: 20.06.2010
Odp: po wyprawie rowerowej
« 12 Wrz 2011, 15:02 »
Ja przede wszystkim po wyprawie muszę się od nowa uczyć jeździć na rowerze. Pierwsze 100 metrów to dosłownie masakra - przednie koło (nagle odciążone) lata mi na wszystkie strony, nie potrafię utrzymać kierownicy w jednej pozycji. "Pełną" kontrolę nad rowerem odzyskuję po dobrych kilku kilometrach. Tak samo mam podczas wyprawy, jak po kilku dniach jazdy z sakwami nagle przejeżdżam kawałek bez nich - od razu gleba albo prawie gleba. Poznany na trasie rowerzysta z Niemiec nie mógł w to uwierzyć, myślał, że robię sobie jaja :P Nie wiem, z czego to wynika, bo normalnie nie mam jakichś wyjątkowych problemów z równowagą i koordynacją (może tylko talent do gleb:).

Też tak macie?  ::)

Offline Mężczyzna Waxmund

  • Moderator Globalny
  • Ironman
  • Wiadomości: 11154
  • Miasto: Baszowice k/Kielc
  • Na forum od: 07.06.2007
    • www.waxmund.pl
Odp: po wyprawie rowerowej
« 12 Wrz 2011, 15:08 »
mam podobnie do Ciebie Janusz :P

A po wyprawie, to czuję wręcz głód roweru... i choć najchętniej to od razu ruszyłbym na kolejną wyprawę, to nie gardzę starymi, dobrze znanymi trasami :wink:
Czasami na drodze spotykam prawdziwych rowerowych szaleńców, pędzą na złamanie karku i wbrew rozsądkowi... naprawdę... aż ciężko ich czasem wyprzedzić...

www.waxmund.pl

Offline Mężczyzna globalbus

  • Wiadomości: 7334
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 03.05.2011
    • blog podróżniczy
Odp: po wyprawie rowerowej
« 12 Wrz 2011, 15:20 »
nie, po zdjęciu sakw co najwyżej czuję, że rower fruwa i jeździ się doskonale. Być może dlatego, że sam ważę niewiele (65kg w porywach), a zdjęcie tych 15-20kg daje naprawdę wiele.

A po powrocie dawno nie byłem na rowerze, robota wzywa :P

My home is where my bike is.

Offline Mężczyzna tranquilo

  • Wiadomości: 1692
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 21.01.2011
    • Na rowerowej ścieżce
Odp: po wyprawie rowerowej
« 12 Wrz 2011, 18:22 »
Ja nie mam żadnych problemów. Może dlatego, że do pracy jeżdżę rowerem:p Chcę czy nie chcę na rower trzeba wsiąść.
Ale faktem jest, że zawsze pierwsze metry bez sakw rower trochę "szarpie"  :)

Offline Mężczyzna aard

  • Wiadomości: 6095
  • Miasto: Wiedeń
  • Na forum od: 15.08.2007
    • Moje wyprawy
Odp: po wyprawie rowerowej
« 12 Wrz 2011, 19:20 »
Po wyprawie oczywiście codziennie jeżdżę po mieście i problemów nie mam z tym żadnych. Ale na wycieczki po znanej okolicy rzeczywiście nie chce mi się jeździć. Ale znalazłem na to chwilowe remedium: wsiadam na fulla i ruszam w teren. Póki co działa, a że dróg, ścieżek i bezdroży terenowych jest wciąż znacznie więcej niż asfaltowych, więc jest szansa, że wystarczy jeszcze na "po powrocie" z kilku wypraw ;)
A na rowerze zawsze jest miejsce siedzące... chyba że jesteś bikepackerem :p

 

Offline pajak

  • Wiadomości: 1846
  • Miasto: Gdynia
  • Na forum od: 22.06.2010
Odp: po wyprawie rowerowej
« 12 Wrz 2011, 20:54 »
Faktycznie z roweru robi się sprzęt latający.. Przyspiesza jak rakieta, skręca jak mucha.. a przede wszystkim hamulce nabierają na ostrości. Razu pewnego w wyniku awaryjnego hamowania jakoś tak znalazłem się pomiędzy rowerem a złotówą, który wpadł na pomysł nauczyć mnie jeździć :(

Ale Jurek masz problemy :) Ja po każdej wyprawie.. po prostu zapominam do czego służy rower (bo tyle zaległości do "odrabiania" jest..)
Trole są samotnikami i unikają słońca.

Offline EASYRIDER77

  • Wiadomości: 4847
  • Miasto: INOWROCŁAW
  • Na forum od: 27.07.2010
Odp: po wyprawie rowerowej
« 13 Wrz 2011, 11:14 »
ja też tak mam, że wsiadam  na rower i jakiś pijany lekko jestem. Ale to mija po kilometrze i jest dobrze. Przyzwyczajenie do obłuczonego roweru.
Jarek, a no widzisz taki problemik śmieszny, jestem ciekawy po prostu czy inni też tak mają czy tylko ja.
w każdym razie zaczyna mi wracać chęć do jazdy i znów snuję plany.  ;D
Choć dalej jak patrzę  na moje okolice to jakoś brakuje mi czegoś innego, zmiennego jak na wyprawie.

Offline Giovanni

  • Wiadomości: 2685
  • Miasto: Gdynia
  • Na forum od: 06.06.2008
    • bikestats
Odp: po wyprawie rowerowej
« 13 Wrz 2011, 12:24 »
Mi nie chce się jezdzić tylko po dłuższych wyprawach (1,5- 2 miesiące), po urlopowych nie mam z jazdą problemów.
A wyprawy planuje cały czas permanentnie, kilka lat do przodu, tak więc myśle o nich zarówno przed wyjazdem jak i po nim z taką samą intensywnością.
pozdr


"Za dobrych czasów liczyłem wakacje według ilości ognisk, liczyłem wakacje według ilości nocy przespanych pod namiotem."
https://www.strava.com/athletes/27761512

Offline Mężczyzna krajewski

  • Wiadomości: 800
  • Miasto: Wrocław
  • Na forum od: 21.04.2011
Odp: po wyprawie rowerowej
« 13 Wrz 2011, 23:40 »
moim zdaniem gorszy,  jest powrót do pracy!!!.....masakra, i przestawienie się z trybu wyprawowego, gdzie czas sami sobie ustalamy, na czas sztywny.

Offline Mężczyzna transatlantyk

  • Moderator Globalny
  • GM 2420
  • Wiadomości: 7932
  • Miasto: Annopol
  • Na forum od: 21.11.2007
    • Rowerem przed siebie.
Odp: po wyprawie rowerowej
« 15 Wrz 2011, 08:56 »
Rower rzeczywiście jakoś tak dziwnie jeździ, kierownica nie chce słuchać :D. Motywacja do jazdy mi nie zanika. Ponieważ jednak na wyjazdach daję sobie w kość dosyć konkretnie, to najczęściej robię sobie później trochę przerwy na regenerację.


Offline Pumpernikiel

  • Wiadomości: 200
  • Miasto: Katowice
  • Na forum od: 01.05.2010
Odp: po wyprawie rowerowej
« 27 Wrz 2011, 22:06 »
Przyjemnie się wnosi rower na schody jak się przyzwyczai do targania załadowanego i potem zapomina że jest już trochę lżejszy to sam z siebie leci do góry..........

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum