Autor Wątek: Warszawa - Augustów  (Przeczytany 2093 razy)

Offline Mężczyzna Orionus

  • Wiadomości: 26
  • Miasto: ok. Warszawy
  • Na forum od: 05.09.2011
Warszawa - Augustów
« 12 Wrz 2011, 19:29 »
Witam
Dotychczas maksymalne dystanse jakie pokonywałem miały ok 150km. Moim pierwszym ambitniejszym celem jest przejechanie trasy z Warszawy do Augustowa w jeden dzień. Czy ktoś może jechał podobną trasą i może zasugerować jakimi drogami najlepiej jechać? Jakie mapy polecacie do planowania trasy? Chodzi o wyszczególnienie dróg asfaltowych i szutrowych. Jako że rower jest na slickach w grę wchodzi głównie asfalt.

Offline Mężczyzna Księgowy

  • .::Kolarska Patologia::.
  • Wiadomości: 4033
  • Miasto: Warszawa/Jabłonna
  • Na forum od: 30.12.2010
Odp: Warszawa - Augustów
« 12 Wrz 2011, 19:46 »
Rośnie nam na forum liga mega-dystansowców;D


Zapraszam przy okazji do Naszej Społeczności Mazowieckiej na tym forum:D Przydadzą nam się ludzie z tak ambitnymi planami:D
« Ostatnia zmiana: 12 Wrz 2011, 19:48 Księgowy »
Jadę tam gdzie znika horyzont.
MP 2014 - 500km 25h28`|MP 2015 - 300km 20h30`|MP 2017 - 300km 21h01`|MP 2018 (DNF)- 519km 27h30``|BBT 550km (DNF) | POM500 46h33`|PGR 550km - 80h04`

Offline Mężczyzna Orionus

  • Wiadomości: 26
  • Miasto: ok. Warszawy
  • Na forum od: 05.09.2011
Odp: Warszawa - Augustów
« 12 Wrz 2011, 22:10 »
O dłuższych wypadach myślałem od dawna, ale na rozmyślaniu się kończyło. 250km mnie przerażało, jednak czytanie relacji innych osób pokonujących większe dystanse, w tym zdaje się Twoja na forumrowerowe.org"bike to the hell",bardzo mnie zmotywowały i pozwoliły uwierzyć, że może mi się udać.Ostatnio z zapartym tchem śledzę wątek Freuda "320km w 24h" i jestem niezmiernie ciekaw czy mu się uda. Oczywiście bardzo mu kibicuję. Jego sukces może mnie jeszcze bardziej zmotywować do pokonania moich marnych 250km;)

Offline Mężczyzna tranquilo

  • Wiadomości: 1692
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 21.01.2011
    • Na rowerowej ścieżce
Odp: Warszawa - Augustów
« 12 Wrz 2011, 22:38 »
Ja myślę, że bariera 200 km, dla osoby ogólnie sprawnej fizycznie, jest czysto psychologiczna. 300 km to już trochę większy wysiłek ale wystarczy dobrze sobie rozłożyć wysiłek i też da rade bez większych problemów przejechać.
Jeżeli po tych twoich 150km nie zdychałeś z wyczerpania to trasę Warszawa-Augustów powinieneś zrobić z palcem w przysłowiowej "dupie".
BTW. dolicz sobie minimum 20km extra, bo na trasie z reguły wychodzi więcej niż na mapie.

Offline Mężczyzna tranquilo

  • Wiadomości: 1692
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 21.01.2011
    • Na rowerowej ścieżce
Odp: Warszawa - Augustów
« 12 Wrz 2011, 22:39 »
A swoją drogą podsunąłeś mi pomysł gdzie pojadę na następną jednodniówkę. Dzięki  :)

Offline kudłaty

  • Wiadomości: 317
  • Miasto: Toruń/Drezno
  • Na forum od: 18.03.2011
Odp: Warszawa - Augustów
« 28 Wrz 2011, 22:26 »
Podpinając się do wątku na temat długich dystansów zapytam rozeznanych w temacie, jako, że też przymierzam się do pokonania trasy rzędu 200-250 km, jak rozkładacie odpoczynki podczas takiej wycieczki? Co ile i na jak długo się zatrzymujecie?

Offline Mężczyzna Freud

  • Wiadomości: 2649
  • Miasto: Zielona Góra
  • Na forum od: 16.06.2011
Odp: Warszawa - Augustów
« 28 Wrz 2011, 22:45 »
Zatrzymywałem się jak byłem zmęczony. Po prostu czułem, że muszę. Jeśli jedziesz na tzw. lajta. to podziel sobie odpoczynek na równe odcinki. Połącz to z posiłkiem. Weź aparat i porób fotki w ciekawszych miejscach a na pewno nie będziesz musiał zastanawiać się jak rozkładać siły. Nawet 250km nie jest super trudne jeśli mamy cały dzień i z głową odżywiamy się i pijemy.

Orionus na pewno dasz radę pobić swoje 250km :) Mówię tak, bo sam jako laik przejechałem 326km i w zasadzie wielki problem to nie był. Wysiłek dla mnie spory z uwagi na pogodę, ale dało się.

Ja rozłożyłem sobie swoją trasę 326km tak, że na pewno planowałem przystanek w połowie. Reszta to było dzieło przypadku: zależnie od tego jak się czułem i kiedy brakowało mi płynów.

Powodzenia ;)
"Życie jest jak jazda na rowerze, żeby utrzymać równowagę musisz poruszać się do przodu." - A. Einstein
"Wax, to tylko kwestia czasu kiedy "Podróże z dziećmi" stanie się twoim najważniejszym działem" - Cinek

Offline Mężczyzna globalbus

  • Wiadomości: 7335
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 03.05.2011
    • blog podróżniczy
Odp: Warszawa - Augustów
« 28 Wrz 2011, 22:47 »
jak się robię głodny to staję i jem (dość często, co 2-3h), po odpoczynku dłuższym niż 0,5h mam problem z ponownym rozruszaniem się.

My home is where my bike is.

Offline Mężczyzna aard

  • Wiadomości: 6097
  • Miasto: Wiedeń
  • Na forum od: 15.08.2007
    • Moje wyprawy
Odp: Warszawa - Augustów
« 28 Wrz 2011, 22:49 »
jak rozkładacie odpoczynki podczas takiej wycieczki? Co ile i na jak długo się zatrzymujecie?
To jest bardzo indywidualna sprawa. Ja mam tendencję do nazbyt częstych postojów, więc na długich trasach staram się sobie narzucać reżim typu: "na pierwszych 100km nie częściej niż co 30 km, a później co 25 km". Ale rożnie to bywa, jak się jest zmęczonym. Zdarzało mi się (między 400 a 500 km wycieczki) stawać co 8 km (!!), dopóki nie wziąłem się w garść :wink:
Moje postoje są za to zazwyczaj krótkie. max 15 minut, z reguły sporo krócej (5-8 minut).

Myślę, że powinieneś sam się przekonać, jak częste i długie postoje Ci pasują. Tego raczej nikt za Ciebie nie wymyśli :wink:
« Ostatnia zmiana: 28 Wrz 2011, 22:51 aard »
A na rowerze zawsze jest miejsce siedzące... chyba że jesteś bikepackerem :p

 

Offline Mężczyzna Freud

  • Wiadomości: 2649
  • Miasto: Zielona Góra
  • Na forum od: 16.06.2011
Odp: Warszawa - Augustów
« 28 Wrz 2011, 22:54 »
aard z tym reżimem mam podobnie. Każdy powinien sam dawkować sobie postoje. U mnie jeszcze jest tak, że nie mogę stać za długo bo później ciężej mi się rozruszać. Mięśnie mi zastygają i to wpływa później na wydajność.

Do tego też narzucałem sobie reżim typu: teraz kolejny odcinek X km. Co by mieć jakieś widoczne postępny na trasie. To dobrze pływa na satysfakcję pokonanego odcinka a jednocześnie motywację. Wtedy w trakcie odcinka jeśli jestem tylko lekko głodny to jem batonika.

Gdybym był mocno głodny tzn. że nie jadłem kluczowych posiłków typu śniadanie, drugie śniadanie, obiad.

Tak czy inaczej odcinek 250 można przejechać turystycznie i nie przejmuj się zbytnio bo zawsze po drodze są sklepy, bary, lokale ;)
« Ostatnia zmiana: 28 Wrz 2011, 22:56 Freud »
"Życie jest jak jazda na rowerze, żeby utrzymać równowagę musisz poruszać się do przodu." - A. Einstein
"Wax, to tylko kwestia czasu kiedy "Podróże z dziećmi" stanie się twoim najważniejszym działem" - Cinek

Offline Mężczyzna Neno

  • Wiadomości: 321
  • Miasto: Zambrów
  • Na forum od: 09.01.2011
Odp: Warszawa - Augustów
« 29 Wrz 2011, 04:20 »
Jedyny problem jaki widzę to bolące dupsko :D
Mój max to jak do tej pory 168km i już od  90go kilometra wolałem jechać na stojąco :D
Kolejnego dnia miałem plażowanie, więc dzień bez roweru i następnego dnia , podobny dystans ale już inną drogą - powrót do domu. Dupsko dalej bolało :D 
« Ostatnia zmiana: 29 Wrz 2011, 04:22 Neno »

Offline Mężczyzna Freud

  • Wiadomości: 2649
  • Miasto: Zielona Góra
  • Na forum od: 16.06.2011
Odp: Warszawa - Augustów
« 29 Wrz 2011, 06:17 »
Na dupsko chyba nie ma rady :D No chyba, że porządna twarda pielucha. Wiem, że taka daje rade .
Bez pieluchy wyjątkiem jest moja żona, która ma takie siodło, że po 80km nie bolała ją pupa. Poza tym zawsze wszyscy się skarżą. Ja niestety po 100km mam spory problem z D.
"Życie jest jak jazda na rowerze, żeby utrzymać równowagę musisz poruszać się do przodu." - A. Einstein
"Wax, to tylko kwestia czasu kiedy "Podróże z dziećmi" stanie się twoim najważniejszym działem" - Cinek

Offline Mężczyzna globalbus

  • Wiadomości: 7335
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 03.05.2011
    • blog podróżniczy
Odp: Warszawa - Augustów
« 29 Wrz 2011, 11:54 »
ostatnio jechałem w zwykłych jeansach, na szosowym siodełku, też da radę. Coś około 180km dopiero zacząłem odczuwać dyskomfort ;)
Z siodełkiem to kwestia przyzwyczajenia/wysiedzenia, moim zdaniem.

My home is where my bike is.

Offline Mężczyzna Neno

  • Wiadomości: 321
  • Miasto: Zambrów
  • Na forum od: 09.01.2011
Odp: Warszawa - Augustów
« 29 Wrz 2011, 12:13 »
Regularność.
Jeżdżąc regularnie po te 60-80km to mozna tyłek tak przyzywczaić , że pewnie zaczyna boleć dopiero po 150km :)
Ja zmieniłem siodło na żelowe i pomogło...na 5-10km :D W sumie to dużo ale nie za 200zł ;D   
P.S. Zapomniałem , że mój rekord top 211km :D  Ale ja średnią do tego jak widać przywracam wagę, liczy się fun .

Offline Mężczyzna Freud

  • Wiadomości: 2649
  • Miasto: Zielona Góra
  • Na forum od: 16.06.2011
Odp: Warszawa - Augustów
« 29 Wrz 2011, 12:16 »
Przetestuję w takim razie regularność w przyszłym sezonie. W tym już czas się skurczył niestety.
"Życie jest jak jazda na rowerze, żeby utrzymać równowagę musisz poruszać się do przodu." - A. Einstein
"Wax, to tylko kwestia czasu kiedy "Podróże z dziećmi" stanie się twoim najważniejszym działem" - Cinek

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum