Autor Wątek: Tylne sakwy a pękające szprychy  (Przeczytany 7772 razy)

Offline Mężczyzna transatlantyk

  • Moderator Globalny
  • GM 2420
  • Wiadomości: 7932
  • Miasto: Annopol
  • Na forum od: 21.11.2007
    • Rowerem przed siebie.
Tylne sakwy a pękające szprychy
« 28 Lis 2007, 11:54 »
Przeczytałem dyskusję dotyczącą problemu przyczepek, sakw itp. Osobiście preferuję jazdę rowerem a nie czołgiem, więc staram się nie dociążać roweru zanadto. Jak do tej pory
udaje mi się jeździć bez przyczepki, a nawet bez przednich sakw. Oczywiście w związku z powyższym pojawił się problem szprych pękających w tylnym kole. W czasie tegorocznego wyjazdu do Chorwacji pękło mi ich pięć, a po powrocie szósta, zapewne wskutek zmęczenia materiału. W serwisie (jeżdżę Authorem Stratosem od ostatniego Dnia Dziecka)
doradzono mi wyminę szprych na lepsze gatunkowo, ze stali nierdzewnej, co też kazałem sobie zrobić. Ze względu na praktycznie zakończony sezon nie przetestowałem jeszcze
tego rozwiązania. Zainteresowała mnie jednak jedna wypowiedź Michała Wolfa : "Dobry
zaplot, dobre gumy i po problemie". Czy to znaczy, że rozwiązania swojego problemu mogę
jeszcze szukać w metodzie zaplatania szprych? Czy to by się wiązało z koniecznością wymiany obręczy? Bardzo proszę o jakieś podpowiedzi.


Offline Mężczyzna transatlantyk

  • Moderator Globalny
  • GM 2420
  • Wiadomości: 7932
  • Miasto: Annopol
  • Na forum od: 21.11.2007
    • Rowerem przed siebie.
Tylne sakwy a pękające szprychy
« 28 Lis 2007, 16:35 »
Bardzo dziękuję za bardzo konkretną odpowiedź. Przy okazji zainteresowałem się Twoją stronką. Pewnie jeszcze będę Cię gnębił kiedyś pytaniami.


Offline Mężczyzna arkadoo

  • Wiadomości: 2767
  • Miasto: Łódź
  • Na forum od: 22.11.2006
    • http://www.rower.fan.pl
Tylne sakwy a pękające szprychy
« 28 Lis 2007, 19:09 »
Obręcze nie muszą być jakiejś renomowanej firmy. Ważniejsze są szprychy (polecam DT - 2mm powinno wystarczeć) i dobry mechanik, kóry zaplecie koła.
Watch out where the huskies go,
And don't you eat that yellow snow

Offline Mężczyzna Romal

  • Wiadomości: 843
  • Miasto: Szczecin
  • Na forum od: 05.06.2006
Tylne sakwy a pękające szprychy
« 29 Lis 2007, 21:28 »
Tak właśnie jest: dobre szprychy i dobry (równomierny) zaplot to klucz do sukcesu. Miałem wyprawę, na której straciłem ponad 20 szprych! Aż zabrakło mi szprych w zapasie do wymiany. Na ostatnią wyprawę (4500 km) zaplotłem koła na szprychach Mach 2,0 mm (0,80 zł/sztuka) i nie pękła ani jedna.

Offline Mężczyzna arkadoo

  • Wiadomości: 2767
  • Miasto: Łódź
  • Na forum od: 22.11.2006
    • http://www.rower.fan.pl
Tylne sakwy a pękające szprychy
« 29 Lis 2007, 22:03 »
Pewnie to już wiesz, ale z nowymi kołami warto przejechać jakieś klikaset kilometrów, aby szprychy "ułożyły" się. Wyjeżdzanie z całkiem nowymi kołami na wyprawę nie jest rewelacyjnym pomysłem. Jak już zamirzasz bawić się ze wymianą szprych to może przy okazji wymień też obręcze, chyba że w tym Authorze są przywoite (czyt. nie mają tendencji do rozcentrowywania się).
Watch out where the huskies go,
And don't you eat that yellow snow

Offline bighunter

  • Wiadomości: 269
  • Miasto: Suwałki
  • Na forum od: 14.06.2006
Tylne sakwy a pękające szprychy
« 16 Gru 2007, 18:27 »
szprychy DT champion polecam, albo sapimy - byle niecieniowane

Offline Mężczyzna Remigiusz

  • Wiadomości: 2112
  • Miasto: Gdańsk
  • Na forum od: 14.06.2007
    • http://www.rowerowarodzinka.pl
Tylne sakwy a pękające szprychy
« 27 Gru 2007, 12:38 »
Podobnie jak koledzy mogę pochwalić DT Champion.
Kiedyś, gdy jeszcze używałem zwykłych, tanich szprych, zaczynały pękać po około 2 tys. km i wtedy nadawały się w zasadzie wszystkie do wymiany. Gdy kilka lat temu zaplotłem koło na DT nie wymieniłem ani jednej szprychy z powodu pęknięcie. Koło wytrzymało nawet wtedy, gdy zerwałem kilka szprych łamiąc między nimi tylną przerzutkę. Trasę trzeba było kontynuować dalej z tym, co zostało i nawet się koło nie rozcentrowało - ale w tym przypadku to również zasługa pancernej obręczy Vuelta Airline One.

Offline Dynuel

  • Wiadomości: 314
  • Miasto: Zgierz, York UK
  • Na forum od: 21.12.2008
Tylne sakwy a pękające szprychy
« 22 Gru 2008, 15:10 »
Tak jak poprzednicy DT-Swiss Champion, jedne z najmocniejszych na rynku, używam ich za równo w wyprawach jak i freeridzie na chopkach (a tam loty zdażają się i do paru metrów).

Odnośnie plecenia to już kwestja nie jest taka istotna, obecnie prawie wszystkie koła są plecione na trzy krzyże (każda szprycha krzyżuje się z trzeba innymi), czasem również zdażają się i cztery, ale to żadziej i oba są porównywalnie mocne, więc to już tylko kwestja gustu.

Za to bardzo ważne jest odpowiednie i równomierne napięcie szprych, wiadomo iż jeżeli jedna szprycha jest dużo bardziej napięta niż innych sąsiednie, to ona najbardziej dostaje po dupie i ma największą tendencję do pęknięcia.

Ja do sprawdzania napięcia osobiście używam takiego narzedzia
http://www.chainreactioncycles.com/Models.aspx?ModelID=7131
fakt że pieruństwo strasznie drogie i używa się żadko więc pewnie nie każdemu jest potrzebne, aczkolwiek ja od paru lat koła plote i centruje sobie sam, po prostu nie chciał bym by mi niekompetentny grzebał przy rowerze. A uwierzcie mi ze w serwisach z centrowaniem jeszcze nie najgorzej bywa, ale szprychy inne niż zamówione potrafią włożyć, no bo jak je rozróżnić.

Offline MaciekPaciek91

  • Wiadomości: 36
  • Miasto: Bolesławiec
  • Na forum od: 02.03.2008
Tylne sakwy a pękające szprychy
« 22 Sty 2009, 07:34 »
Kto rano wstaje, ten... coś tam. Ale do rzeczy: Wczoraj dokonałem gruntownego czyszczenia roweru, po tym jak zauważyłem że od jazdy w zasolonym śniegu łańcuch zardzewiał na amen (zacząłem się zastanawiać czy nie wpływa takie użytkowanie na osłabienie niektórych części roweru) ale ja nie o tym. Zauważyłem też coś, co mnie zaniepokoiło. W tylnym kole szprychy z prawej strony (od strony kasety) są dużo mocniej naprężone niż z przeciwnej. Powiem więcej- te z lewej są niewiarygodnie słabo naciągnięte, niemal luźne (odczuwam to ściskając palcami dwie krzyżujące się szprychy). Co do pracy koła to nie ma zarzutów, bo jest proste itd. Dzisiaj wyczytałem min. na tej stronce http://www.samodzielnie.pl/content/view/263/27/ że tak musi być, aby obręcz była w środku... ale rozsądek mówi inaczej  :?
Co o tym sądzicie? Tak ma być i koniec?

[ Dodano: Czw Sty 22, 2009 8:02 am ]
Już się naczytałem i tak widocznie jest OK. Ale tutaj mam fajną stronkę z dosyć ogólnymi ale praktycznymi i czytelnymi poradami warsztatowymi. http://www.velo.com.pl/pliki/newsletter/wiadomosci/wiadomosci.html Dlaczego jej nie miałem kiedy skracałem przewody hamulcowe? 8)
P.S. Dlaczego za każdym razem muszę się logować 2 razy?! :x  :x
Każdy człowiek, którego spotykam, jest ode mnie w pewien sposób lepszy. Tak postrzegam ludzi./ Ralph Waldo Emerson

Offline Mężczyzna rafalb

  • Wiadomości: 1998
  • Miasto: Łuków/ Gdynia
  • Na forum od: 26.03.2008
    • Wciąż w drodze...
Tylne sakwy a pękające szprychy
« 22 Sty 2009, 15:46 »
Cytat: "MaciekPaciek91"
Ale tutaj mam fajną stronkę z dosyć ogólnymi ale praktycznymi i czytelnymi poradami warsztatowymi

Super, dzięki! Magazyn Rowerowy za darmo! Co do logowania to i ja tak mam...

Offline Medelin

  • Wiadomości: 89
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 24.10.2008
Tylne sakwy a pękające szprychy
« 22 Sty 2009, 17:24 »
Cytat: "MaciekPaciek91"
Kto rano wstaje, ten... coś tam. Ale do rzeczy: Wczoraj dokonałem gruntownego czyszczenia roweru, po tym jak zauważyłem że od jazdy w zasolonym śniegu łańcuch zardzewiał na amen (zacząłem się zastanawiać czy nie wpływa takie użytkowanie na osłabienie niektórych części roweru) ale ja nie o tym.

Trzeba częściej smarować łańcuch i nie przejmować się że nie umyty.
Cytat: "MaciekPaciek91"

 Zauważyłem też coś, co mnie zaniepokoiło. W tylnym kole szprychy z prawej strony (od strony kasety) są dużo mocniej naprężone niż z przeciwnej. Powiem więcej- te z lewej są niewiarygodnie słabo naciągnięte, niemal luźne (odczuwam to ściskając palcami dwie krzyżujące się szprychy). Co do pracy koła to nie ma zarzutów, bo jest proste itd. Dzisiaj wyczytałem min. na tej stronce http://www.samodzielnie.pl/content/view/263/27/ że tak musi być, aby obręcz była w środku... ale rozsądek mówi inaczej  :?
Co o tym sądzicie? Tak ma być i koniec?

Zauważ że odległość płaszczyzny środkowej koła od kołnierzy piasty nie jest taka sama.
http://img185.imageshack.us/my.php?image=piastacn9.jpg
To wynika z tego, że z jednej strony musi się zmieścić jeszcze kaseta. Dlatego szprychy od strony kasety są z reguły krótsze i mocniej naprężone, bo są nachylone pod innym kątem.

Offline Mężczyzna transatlantyk

  • Moderator Globalny
  • GM 2420
  • Wiadomości: 7932
  • Miasto: Annopol
  • Na forum od: 21.11.2007
    • Rowerem przed siebie.
Tylne sakwy a pękające szprychy
« 23 Sty 2009, 08:54 »
Nie sądzę, kąty są inne, ale zaplot ma być zrobiony tak, aby naprężenia we wszystkich szprychach były takie same. W przeciwnym razie część szprych jest niedostatecznie wykorzystana, a część przeciążona.


Offline Medelin

  • Wiadomości: 89
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 24.10.2008
Tylne sakwy a pękające szprychy
« 23 Sty 2009, 19:39 »
Cytat: "transatlantyk"
Nie sądzę, kąty są inne, ale zaplot ma być zrobiony tak, aby naprężenia we wszystkich szprychach były takie same. W przeciwnym razie część szprych jest niedostatecznie wykorzystana, a część przeciążona.

Im mniejszy kąt względem płaszczyzny koła, tym bardzie obciążone są szprychy. Na koło nie działają tylko siły "góra-dół", ale także boczne.

Offline Mężczyzna rafalb

  • Wiadomości: 1998
  • Miasto: Łuków/ Gdynia
  • Na forum od: 26.03.2008
    • Wciąż w drodze...
Tylne sakwy a pękające szprychy
« 23 Sty 2009, 19:43 »
Zgadzam się z kolegą transatlantykiem. To, że kąty są inne co jest niepodważalnym faktem nie może usprawiedliwiać faktu nierównomiernego naciągu szprych w kole. Ale może Michał coś powie...on sam koła zaplatał. U mnie wszystkie są równo naciągnięte. Zluzowanie szprych z jednej strony jest po prostu wynikiem pracy koła. To jest norma- podstawa to odpowiednio wcześniej wziąć się za dociągnięcie.

Offline MaciekPaciek91

  • Wiadomości: 36
  • Miasto: Bolesławiec
  • Na forum od: 02.03.2008
Tylne sakwy a pękające szprychy
« 23 Sty 2009, 21:52 »
Cholerka... to już nic nie wiem :x . Na wielu stronach o tematyce rowerowej podają że z lewej są "luźniejsze", po to aby obręcz była równo po środku, Teraz Michał mówi że mają być naciągnięte równo- a jak mówicie zna się na tym. Na mój rozum to coś nie tak że te z prawej dostają po d...e mocniej niż te z lewej, ale z drugiej strony to jeśli teraz dociągnąć te z lewej do takiego samego naprężenia jak u szprych z prawej to nie ma cudu- obręcz pójdzie w lewo.
Michale- powiedz stanowczo czy powinienem zanieść koło do fachowca żeby coś z tym zrobił... :wink:
P.S. koło jest oryginalnie zaplecione, wierzę że przez fachowca (kupiłem w Niemczech już kompletne, złożone)

[ Dodano: Pią Sty 23, 2009 9:56 pm ]
Tak patrzę na koło i myślę i myślę... i wymyśliłem że żeby był ideał, szprychy "lewe i prawe" muszą być różnej długości ale tak samo naprężone. Mam rację :?:
Każdy człowiek, którego spotykam, jest ode mnie w pewien sposób lepszy. Tak postrzegam ludzi./ Ralph Waldo Emerson

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum