Witam wszystkich,
planowałem dokończyć ubiegłoroczną wyprawę wzdłuż wschodniej granicy ale potoczyło się inaczej i ostatecznie wyruszyłem z Gdańska w kierunku Suwałk. Chciałem przejechać szlakiem pokazanym w przewodniku "Śladami kultur pogranicza"
Wyruszyłem we wtorek 7 września, wróciłem tydzień później po przejechaniu 780km. Pogoda pierwszego dnia była wyśmienita, środa, czwartek to dużo opadów deszczu . Noce były jeszcze dość ciepłe, nie było problemów ze znalezieniem miejsca do spania poza jednym przypadkiem w okolicach miasta Korsze. Wszystkie pola dokumentnie obsiane/zaorane, jak już coś było to za blisko drogi. Tak długo szukałem, że złapał mnie deszcz i zapadający zmrok, w ostatniej chwili w mijanej wiosce zobaczyłem tablicę z kwaterami. Był to słuszny wybór tym bardziej, że padało do rana, mogłem wysuszyć ciuchy i wziąć gorący prysznic.
Ostatniego dnia miałem defekt, po wyjeździe z Mrągowa tylna piasta zaczęła wydawać przeraźliwe dźwięki, a koło po uniesieniu stawiało bardzo duży opór. Postanowiłem zmienić plan i jechać na ryzyku do Szczytna na pociąg. Chwilę po ruszeniu dźwięki ustały ale koło cały czas stawiało opór. Po dojechaniu na miejsce opór był tak silny, że musiałem rower prowadzić a tylne koło było zblokowane. Udało się dostać na dworzec i przez Olsztyn dotarłem do Gdańska.
Link do zdjęć i trasy
http://tnij.org/nf0zhttp://www.gpsies.com/map.do?fileId=wefsaidyxkzmhaonI to chyba tyle z ciekawostek