Obrał taką strategię, żeby pisać dużo o jego życiu wewnętrznym, etc.. Trudno, jego sprawa. Wspominam o tym dlatego, że jeśli ktoś nie miał okazji go spotkać, tematyka takiej podróży go zainteresowała ale jak ja nie może przebrnąć przez "duchowość" jego pióra to warto podskoczyć na jakieś slajdowisko, czy inną prezentację z jego udziałem... może być wesoło.
Jedna rzecz mnie fascynuje: Blog pisany jest w stylu Paulo Coelho i nie da się tego na trzeźwo czytać, natomiast Piotrek zupełnie inaczej o tych swoich wojażach opowiada. Z jajem i prosto - bez lania wody. Obrał taką strategię, żeby pisać dużo o jego życiu wewnętrznym, etc.. Trudno, jego sprawa. Wspominam o tym dlatego, że jeśli ktoś nie miał okazji go spotkać, tematyka takiej podróży go zainteresowała ale jak ja nie może przebrnąć przez "duchowość" jego pióra to warto podskoczyć na jakieś slajdowisko, czy inną prezentację z jego udziałem... może być wesoło.
Pomimo słabszych dni, z trudną do pogodzenia się świadomością, że po powrocie do domu, nikt nas już nie przywita plackiem ze śliwkami, żegnamy się wesołym porankiem i obiecujemy nadal się uśmiechać i się nie zmieniać:)
swój ukochany placek ze śliwkami