Co dziś zrobiłeś/aś rowerowego?

[chmurat]

Wczoraj objechałem znowu, wytartym szlakiem, zaporę goczałkowicką: 50km, a po powrocie znalazłem bardzo starą pompkę rowerową, taką nożno-ręczną. Udało mi się ją uruchomić i nawet napompowałem za jej pomocą koło, ale trzeba będzie założyć nowego węża z jakimiś prawdziwymi końcówkami

[yoshko]

Palę się na słońcu w drodze do Krakowa. Nigdzie nie ma kremu do opalania.

[m+k]

Po okolicznych lasach jakieś 20km. Zazdroszczę tym co na prawdziwych rowerowych majówkach wyjazdowych. Nasza pierwsza od 8 lat majówka blisko domu. Szkoda, że urlopu tak mało
Pozdrawiamy wszystkich (wyprawowiczów i nie tylko).

[Rado]

80 km na istnej patelni (lepsze to niż mróz...), 4 litry płynów wypite (i to bez sikania ;-) ) Poza tym "wyrównywałem" opaleniznę - wczoraj po paskach od kasku zostały też paski, ale białe na czerwonej już twarzy, dlatego dziś jazda bez kasku. Dzieci nie róbcie tego 

[rowerzysta03]

\ 4 litry płynów wypite (i to bez sikania ;-) )

Uff. Już myślałem,że coś ze mną nie tak...oczywiście,że tak dużo piję.

A wracając do wątku...odgrzebałem w piwnicy starego Giant'a i go porządnie wyszykowałem, a nóż się komuś przyda.

[ben67]

Przejechane 72 km Koszalin Białogard Koszalin
Tyłek boli.  
 

[biker1990]

Nie wiem już co jest gorsze. Czy jazda w takim mrozie, czy w takim upale :/.

[Popiel]

Palę się na słońcu w drodze do Krakowa. Nigdzie nie ma kremu do opalania.

Obyś nie skończył tak jak Ja z Glizdawką

[Robert]

Rozłożyłem namiot, by przekonać się że doprowadziłem go do fatalnego stanu: śmierdzi, jest upaćkany a zamki się pozacinały. Trzeba będzie prać (ręcznie oczywiście).

[Rado]

a zamki się pozacinały

proponuję posmarować je zwykłą świecą (wosk czyni cuda  lub ołówkiem (grafit jest super na takie rzeczy)  Metoda sprawdzona i niezawodna.

[roweras]

Skromny dystansik - 51.2 km Oczywiście było gorąco i spaliły mi się ręce Do celu dojechałem mokry, gardło zdrowe nie było, ale się dojechało Przy okazji, podczas zjazdu kamienistą drogą z górki, zgubiliśmy wodę nabraną wcześniej w źródełku

[Waxmund]

w weekend 2x100km, w pełnym słońcu, drugiego dnia po południu musiałem aż koszulkę założyć bo już bolało. ahh, uwielbiam spieczone plecy

[Marta]

zamontowalam sobie na szybko i prowizorycznie blotnik - tylny hamulec mi nie dziala ;/
Poza tym u mnie pogoda zdecydwoanie nie rowerowa, cala noc lalo, teraz wilgotnosc 100% temperatura 7 (slownie: siedem) stopnie C 

[yoshko]

Palę się na słońcu w drodze do Krakowa. Nigdzie nie ma kremu do opalania.

Obyś nie skończył tak jak Ja z Glizdawką

Skończyłem gorzej bo jechałem dwa dni (160 km + 180 km) w takim słońcu bez kremu do opalania..

[Daniel]

To już na własne życzenie, trzeba było sobie coś kupić. Na razie uniknąłem spalenia, choć zazwyczaj kończę bardzo kiepsko.