Chyba przejechałem przez jakiś lokalny Trójkąt Bermudzki - licznik i odtwarzacz mp3 który miałem przy sobie, wyzionęły ducha.
Jak przejeżdżałem przez Konin w zeszłym roku to spaliła mi się karta sim w telefonie. Bardzo możliwe, że gdzieś tam jest przestrzeń, gdzie fajczy się elektronika