To już lepiej rękawiczki narciarskie.
Dzisiaj wymieniłem dętkę w tylnim kole, po wczorajszej wycieczce do źródła św. Kingi, która skończyła się prowadzeniem roweru przez 5.5 km. Piszę o tym z powodu właśnie tej dętki którą wymieniłem, bo to wciągu ostatnich dwóch lat, jest już czwarty przypadek, że kapcia miałem nie z powodu przebicia opony i dętki, ale z powodu pęknięcia samej łatki nad dziurą (2x) lub pęknięcia dętki na skraju łatki (2x). Wczoraj był ten drugi raz.Wcześniej, a na rowerku w sumie jeżdżę ze 30 lat z takimi przypadkami się nie spotkałem.
Zdecydowanie nie!Takie rozwiązanie pozwala włożyć ręce w rękawiczkach pięciopalczastych w łapawice. Pozwala to na stosowanie metody na cebulkę w stosunku do rąk. Łapawice można zabezpieczyć przed zgubieniem mocowaniem na linkę i karabińczyk (jak w narciarskich) lub zastosować rozwiązanie z lat dziecięcych.
To problem produkowanych obecnie dętek lateksowych. Prędzej czy później po załataniu rozłażą się. To jednorazówki. Warto wymienić na te gumowe tzn. butylowe.
I parę innych też. Szczerze mówiąc to nie miałem problemu z latkami od tak dawna że nie pamiętam, z tym że nigdy nie kupowałem nowoczesnych wynalazków, a proste latki za kilka PLN.