Z rana obudziłem się na śniegu a potem było tylko bielej.
A i u nas jeszcze tak z 10 lat temu były takie zimy, że pamiętam jak rowerzyści z Elbląga jechali na Mierzeję przez Zalew Wiślany. Gdzieś nawet pamiętam operację, jak to pod którymś lód się załamał i trzeba go było ratować, ale to chyba Marecky mógłby więcej o tym opowiedzieć
Wiatr i fale nie łomotały w nocy?
Fajne klimaty.Pomyśleć, że w XVII wieku były takie zimy, że do Sztokholmu jeździło się po zamarzniętym Bałtyku, nawet była na lodzie karczma obsługująca podróżnych
Zamówiłem błotniki po północy.Już są w drodze.
A w Trautenberku nie było otwartego okienka?
Ma dosypać w Karkonoszach, trzeba się wybrać - w poniedziałek może jakieś fotograficzne słoneczko wylezie.