Odwiedziłem rewir naszego forumowego przewodnika
W środku trasy złapałem fifloka, lecz bardzo dziwnego - najpierw niespodziewanie, bezgłośnie zeszło powietrze, dopompowałem nieco, licząc że dziura jest niewielka i nie będę musiał zmieniać dętki, po czym powietrze znów uszło w niecały kwadrans, ponownie dopompowałem i... ciśnienie utrzymało się aż do wieczora.
Czyli dętka załatała się sama, mleka/uszczelniacza w swym życiu na oczy nie widząc