Przez czysty przypadek trafiłem na aukcję rowerów, które były przypięte przez długi okres czasu i nikt się nimi nie interesował. Przypuszczam, że rowery były pozostawione w okolicach dworca głównego we Frankfurcie. Niestety, żadnych perełek nie wypatrzyłem, nie miałem też niestety czasu żeby zostać do końca. Większość z rowerów to tzw. "makrokesze", choć był jeden z przednim dynamem Shimano, porządną ramą. No i jakaś stara szosówka na "105" ale manetki na ramie. Druga kolarka z manetkami na kierownicy (ale nie w klamkach) i na porządnie wyglądająych kołach. Ceny wywoławcze w okolicach 10 EUR. Jeden full z "makrokeszu" poszedł za ponad 100 EUR - chyba dzięki ładnej, zielonej farbie na ramie
Z tego co mi powiedział ochroniarz, to taka aukcja jest li-tylko raz w roku. Jak nie zapomnę, to w przyszłym roku poświęcę więcej czasu na tą aukcję.
Rowery nie są sprawdzane, jedynie duże usterki są podawane w "katalogu", np. brak siodełka. Kupuje się to, co się widzi własnymi oczami. Sprzedający (niemieckie koleje) nie ponosi żadnej odpowiedzialności za ew. usterki. No i jest ryzyko, że po jakimś czasie jednak prawowity właściciel się znajdzie
Trochę zdjęć: