Opłaciłem VAT i odebrałem "my precious" . Kilkanaście lat do nich wzdychałem, w końcu systemem ratalnym (co jakiś czas kolejny element zestawu) się udało. Mogę bez przesady powiedzieć - sprzęt, który ze mną zostanie do końca i mnie przeżyje.
/.../Brytyjczycy bardzo lubią kiedy ktoś robi proste przedmioty, ale robi je powoli, ręcznie, w małym zakładzie gdzieś na uboczu i w niewielkich nakładach. Dodatkowe punkty przyznawane są za historyjkę o tym, że zakład jest stary i jakie to bardzo brytyjskie, że wbrew przeciwnościom oni wciąż w tym warsztacie i powolutku wydłubują produkty. Jeśli jeszcze na koniec lokalne BBC zrobi 15 minutowy dokument gdzie pokażą zamyślonego dziadzia siedzącego nad klekoczącą maszyną, dokładnie obrabiającego ręcznie jakiś element zmęczonymi, mądrymi dłońmi, a jak na koniec z ciepłym, ojcowskim uśmiechem odkłada skończony produkt na kupkę i bierze się za następny to już w ogóle mamy święto. W outrze może być smutna muzyczka - (jeśli to ostatni taki zakład), albo coś żywszego (jeśli firmę przejął ktoś młodszy)./.../
Middleburn...
Brytyjczycy...
Ramię korby na kwadrat
Middleburn - brytyjskie korby ręcznie robione (poza początkową odkuwką 3D).... przez niewielka firmę zajmującą się CNC.