Moim zdaniem lepiej się sprawdzają pojedyncze klucze......Poza tym, wozi się tylko te klucze, które są rzeczywiście potrzebne.
Zaproponujecie coś?
Moim zdaniem lepiej się sprawdzają pojedyncze klucze. Przede wszystkim jest lepsze dojście do niewygodnych miejsc w rowerze (do niektórych śrub montażowych lub regulacyjnych po prostu nie da się dojść multitoolem, tym bardzie w rowerze załadowanym torbami/sakwami). Poza tym, wozi się tylko te klucze, które są rzeczywiście potrzebne.
Pojedynczych narzędzi wygodniej się używa, ale ich waga i objętość oraz bałagan wynikający z faktu wożenia nie jednego, tylko kilku elementów, moim zdaniem dyskwalifikują je na wyprawie i używam ich tylko w domu.
Pełne imbusy do M4, M5, M6 + klucz do szprych.Wystarczy.
Ale wartałoby mieć coś małego do rozpinania spinek.
Z tym ściągaczem to macie na myśli skuwacz do łańcucha?Używam łańcuchów ze spinkami i kupiłbym patent na rozpinanie spinek w warunkach polowych.Raz mi się trafiła konieczność rozpięcia łańcucha - musiałem szukać kombinerek (wyżebrałem w jakimś warsztacie - to popularne narzędzie).
Dokładnie, sznurek i patykiem się to skręca.
Natomiast zamiast multitoola wożę klucz grzechotkę z wymiennymi bitami.
Kawę wypiłem w jednej z proponowanych miejscówek na anty-wyprawkę (Otomin).