Co dziś zrobiłeś/aś rowerowego?

[liftlodz]

Przy oponie 700x40C do rurek dolnych tylnego trójkąta po 17 mm, do rury podsiodłowej 36.
Nigdy mi się nie zapchało tak żebym musiał czyścić podczas jazdy.

[łatośłętka]

By "nic nie czyścić", nie pasek jest potrzebny, lecz zrozumienie, iż nie ma po co (przynajmniej w jednorzędzie).

Dowód:
W dwóch rowerach od jesieni po późną wiosnę nie czyszczę nic już kilkanaście lat, tych nie odmrażam.

[sierra]

Zamiast Piasków (by bike), by walk (Gęsia, Chrobrego, GV).
Na razie 10 km
Jeszcze jakieś 8, ale najpierw La Capra 😉

PS.
By walk - uczta dla ciała,
La Capra - uczta dla zmysłów

[qbotcenko]

Przewietrzyłem się po idealnie równej nawierzchni

[Elwood]

Na zimę (lato, jesień i wiosnę zresztą też) tylko napęd na pasek .
Można się utaplać w błocie i śniegu, a potem po prostu nic nie czyścić...

Gdzie tu masz rower utytłany?

[liftlodz]

Ja na moje standardy to jest utytłany

[podjazdy]

Pojechałem sobie po północnej części Śląska. Odcinek z Kalet przez kopalnię do Mc Donalda na MOPie w Woźnikach zajął 4 godziny. Za to widokowo super - gruby, świeży śnieg, niemal non-stop dostawa nowego. Reszta trasy też fajna.

[Elwood]

Ja na moje standardy to jest utytłany

Dbaj o sprzęta, bo fajny.

[qbotcenko]

Pojechałem sobie po północnej części Śląska.

Kalety bez papierni, to już niewarte odwiedzin 
Przybiwaczyłeś pod wiatrakiem?

[podjazdy]

Przybiwaczyłeś pod wiatrakiem?

Nie, w chatce Rendez-vous. A pierwszy nocleg przy platformie widokowej na Górze Świętej Anny.

Nota bene kilka fajnych wiat widziałem w lasach koło Kalet. A w Woźnikach na MOPie można sobie pójść do McDonalda, bo brama jest otwarta. Skorzystałem, przynajmniej się trochę ogrzałem w tej śnieżycy.

[lary]

W dolinę Baryczy z namiotem, ładna pogoda na razie


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[liftlodz]

Stary rower (nawet bardzo stary) + stary trenażer = trening w domu (dla żony) przed pierwszą - ką

[Rydzu]

Zamroziłem przerzutkę 

[qbotcenko]

Prognoza płogłody mnie znów oszukała... słońce wylazło dopiero wtedy, gdy wracałem ;/

[Rowerownik]

Kręciłem po Alasce.


Ruch na złotonośnych szlaku był duży...


...więc regularnie trzeba było oglądać się za siebie i w razie potrzeby rzucać rower odpalając jednocześnie aparat.


Zazdrość skręcała mnie straszliwie, dlatego pojechałem do miasta w poszukiwaniu czworonoga.


Pod faktorią znalazłem jedynego wolnego w tym mieście psa
Poddałem się...


...i ruszyłem w góry...


..oglądać innych szczęśliwców.


Przez cały dzień miałem wrażenie jak bym wskoczył do komiksu z dzieciństwa.


Impreza jest przednia i będzie trwać jeszcze jutro, polecam!